Powoli odsunąłem ręce, prostując się tuż przed wstającym właśnie Batistą. Wystarczyło postawić jedynie kropkę nad "I" by odepchnąć od tytułu te wygłodniałe hieny. Taki też miałem zamiar. Dlatego wyprostowany Animal już po chwili wylądował na moich barkach, nie mając możliwości by cokolwiek zrobić. Był jak wielka, szmaciana lalka wisząca bezwładnie w rękach właściciela, poddająca się jego wszystkim zachciankom. Dlatego też nawet nie mrugnął, gdy wykonałem Go To Sleep, po którym opadł na deski ringowe, dokładnie po środku. Rzuciłem tylko krótkie spojrzenie w kierunku Big Showa, by upewnić się iż ten ciągle spoczywa poza ringiem. Gdy świadomość nadchodzącego zwycięstwa dotarła do mnie, momentalnie upadłem plecami na rywala, krzycząc do sędziego by odliczał! Teraz okazałem swoją wyższość Batiście i Big Showowi, następny będzie Chirstian! 1...2...3...

Koniec. Gratuluję