Nick siedzi ci na plecach więc słabo widzę jak podpierasz się na łokciach. Kombinuj, kombinuj! 2 szanse.

Udane, Następuje OS na max. 150 słów.

Moje królestwo rozpadło się kiedy odniosłem porażkę, ale moja wiara w to, że jestem najlepszym, co spotkało tę organizację, pozostała. Mentalność władcy była we mnie silna. Jeżeli nie mogłem być władcą wszystkiego, musiałem się upewnić, że zdobędę władzę w ringu za każdym razem, kiedy do niego wejdę. Dzisiaj miałem okazję by do tego doprowadzić. Musiałem tylko skupić się na tym, co jest teraz i zapomnieć o tym, co mnie ogranicza.

Ból był nie do zniesienia. Mimo, że to zaledwie początek pojedynku, czułem się jakbym przed chwilą zszedł z łoża tortur. Przeczołgałem się do narożnika i, trzymając za plecy, powoli stanąłem na nogi. Oparłem się, żeby poczuć chłód ochraniaczy na swoim ciele i wrócić do siebie. Widząc Nick'a, którego udało mi się powalić i przerwać torturę, wiedziałem, że nie mam zbyt dużo czasu i muszę działać szybko. To był mój moment. Upadły Król powróci, niczym Sauron, by ponownie wszystkimi rządzić.

149

Spoiler:

Zanim znowu będzie, że mało gimmicku z KP, (jak w pierwszym KŁ, tam brakło mi pomysłu po prostu [odsyłam do segmentu]) tutaj już opisuję (tak myślę) wstęp do nowego, jako Upadły Król.

Ruszyłem do ataku. Szybkim korkiem opuściłem narożnik i zbliżyłem się do Nick'a, którego ustawiłem na nogi. Od razu chwyciłem jego ramię i cisnąłem nim w stronę lin. Kiedy wracał w moją stronę, przygotowałem się do wyskoku i w odpowiednim momencie zaatakowałem Single Leg Dropkick'iem. Do pionu wróciłem szybciej od rywala i wyczekiwałem aż ten zrobi to samo. Kiedy tak się stało, naskoczyłem jedną nogą na jego udo, żeby się z niego wybić i powalić go ponownie, tym razem Step Up Enzuigiri. Po tym kopnięciu nachyliłem się nad, chwilowo, bezwładnym ciałem przeciwnika i obdarowałem go ignoranckim uśmiechem, po czym pokiwałem przecząco głową. Musiałem kontynuować. Obróciłem go na brzuch, zaplotłem nogi wokół jego szyi i kilkukrotnie uderzyłem jego głową w matę przy pomocy Headscissors Facebuster'a. Stwierdziwszy, że wystarczy, zwinnym ruchem oddaliłem się od Gage'a i stanąłem na nogi.

Ruszyłem dalej z ofensywą. Postawiłem przeciwnika na nogi, żeby za chwilę ponownie cisnąć nim w matę. Chwyciłem jego głowę i wsunąłem ją pod pachę, objąłem go ramieniem wokół szyi i drugą ręką złapałem za pasek od spodenek. Przerzuciłem go do tyłu szybkim Snap Suplex'em, po którym od razu wróciłem do pionu. Wtedy zauważyłem przedmiot, który Nick wcześniej wniósł do ringu i użył przeciwko mnie. Moja kolej. Podniosłem wygiętą już drabinę i ustawiłem ją w narożniku. Wróciłem z powrotem do rywala i podnosząc go, wsunąłem jego głowę między swoje nogi, żeby zaraz po tym podnieść go na swoje barki. Zwróciłem się w kierunku wcześniej ustawionej drabiny i cisnąłem oponentem w jej kierunku potężnym Buckle Bomb. Widziałem tylko jak wkleja się w nią i ją łamie, a za chwilę upada. Pociągnąłem go za ucho i wyszeptałem: "Ty powinieneś zacząć się bać." - Po tych słowach puściłem jego głowę i pozwoliłem mu leżeć. Tylko przez chwilę. Obróciłem go na plecy, ustawiłem się obok i z miejsca poszybowałem w górę, robiąc obrót i spadłem na Nick'a z mocnym impetem po Standing Moonsault. Musiałem nieco zwolnić, ale nie przestawać myśleć nad sprawieniem bólu temu wyrzutkowi.

Rzuciłem okiem na rywala, po czym momentalnie opuściłem ring. Podniosłem zasłonę zaczepioną na apronie i zajrzałem pod spód, żeby znaleźć interesujący mnie przedmiot. Za chwilę wyjąłem spod ringu metalowe krzesełko i wrzuciłem je do ringu, a sam wskoczyłem na apron. Chwyciłem górną linę obiema dłońmi i przy jej pomocy wystrzeliłem się w powietrze, żeby po chwili wbić się w klatę przeciwnika Slingshot Elbow Drop'em. Nie traciłem ani chwili i szybko wróciłem na nogi, żeby zabrać wcześniej rzucone krzesełko i położyłem je na mostku przeciwnika. Spojrzałem w kierunku najbliższego narożnika i wspiąłem się na górną linę. Zmierzyłem wzrokiem odległość dzielącą mnie od Nick'a i stwierdziłem, że mogę. Bez zbędnych teatrzyków wybiłem się w górę i obiema stopami wbiłem się w krzesło leżące na korpusie oponenta. Solidny Diving Double Foot Stomp z dodatkiem metalu przyprawił Gage'a o problemy z oddechem. Sam musiałem uspokoić swój, dlatego znalazłem bezpieczną pozycję i chwilę odczekałem, zanim ruszyłem ponownie z atakiem.

Lekko zaskoczony tym, że Nick'owi udało się uniknąć kary, spojrzałem na niego z nutką złości i zacząłem wskazywać go palcem. "Nikt nie jest bezpieczny w mojej obecności!"- Ryknąłem i obserwowałem reakcję. Nie doczekawszy się niczego, z wielką pewnością siebie, zbliżyłem się na odległość kciuka i stojąc z nim twarzą w twarz wyszeptałem: "Jeszcze oddasz mi pokłon."- Wtedy odepchnąłem go od siebie i wymierzyłem szybki Kick to the Groin. Po kopnięciu, tak jak obiecałem, Nick padł przede mną na kolana, a ja rozłożyłem ręce i wyśmiałem go w twarz. "Upadłem, ale to nie znaczy, że przestałem tu rządzić!"- Wykrzyczałem na koniec.

80+20

Opierając się o barierę oddzielającą mnie od publiki wiedziałem, że mam jeszcze dla kogo walczyć. Ci ludzie zasługiwali na prawdziwe show w wykonaniu prawdziwego wrestlera, a nie jakiegoś wypudrowanego gnojka. Ten sport należy kochać i nim żyć, a nie bawić się w to od święta.

Moje rozmyślna zostały jednak przerwane, przez odgłos niezbliżających się kroków. Tak, to najwyższa pora, aby odpłacić dzieciakowi. Gdy pewny siebie rywal był już dość blisko niespodziewanie wystrzeliłem ręką w jego stronę, aby trafić w jego szczękę solidnym Europen Uppercuttem. "Fuck you bitch" - wykrzyknąłem stojąc nad leżącym już przeciwnikiem. Nie przegram, na pewno nie teraz.

80/80
20/30