Damien już w ringu, zostało dwóch, kto następny? Hala umilkła, nastała pogrzebowa cisza. Światła zgasły, widać było tylko blask fleshy, latarek. Z nie cierpliwością czekali na trzeciego, a zarazem ostatniego zawodnika. Ukojna cisza została przerwana dźwiękiem kasy, to zapowiadało jedno ...



Światła przebrały kolor zielono-złoty, muzyka była powodem radości widzów. Z szatni wybiegł Ted DiBiase. Na jego twarzy witał pogodny uśmiech, to już nie ten sam DiBiase. Powoli podążał w stronę ringu, przybijając piątki i podpisywając autografy. Gdy dotarł do schodów, rozłożył ręce wzdłuż siebie i krzyknął It's Time!. Wbiegł do ringu, wszedł przez liny i stanął naprzeciw Sandow'a. Koniec zabawy czas na walkę. Ted cofał się do swojego narożnika, rozluźniając stawy skokowe ....

Ostatnio edytowany przez TEA (2014-02-27 22:15:13)

Panowie w ringu i czas na niezłe starcie. Kł na 365 słów. Do dzieła.

12h poproszę

Czekałem na ten dzień tygodnie, które zdawały się snuć w nieskończoność. Robiłem to w jednym celu - aby wreszcie w uczciwym pojedynku, skopać małpi zadek Szeltona i ptasi mu móżdżek Sandowa. Teraz mam niepowtarzalną okazję, aby to zrobić, pokazując przy tym, że jestem godny tytułu Stanów Zjednoczonych.Nagle zabrzmiał gong, szybko pomknąłem w stronę Sandowa, doprowadzając do starcia siłowego powszechnie znanego jako klincz, w wyniku czego przepchnąłem oponenta do pobliskiego narożnika, gdzie bestialsko potraktowałem jego tułów serią niemiłosiernych punch'y. Sędzia doliczył do czterech, toteż zaprzestałem owej czynności i ująłem prawą dłoń swojego rywala, aby przepotężnym irish whip'em odbić go od przeciwległego corner'a. Kiedy to się stało, pomknąłem w jego stronę, szybko go objąłem i wykonałem godny podziwu Scoop Powerslam! Mój Tag Team partner z ubiegłych dwóch tygodni zgodnie z moim niecnym zamiarem wylądował nieopodal lin, co sprowokowało mnie do szybkiego powstania. Intelektualista miał nie przyjemne spotkanie się z matą.Rozejrzałem się po hali, a mój wzrok zatrzymał się na Szeltonie, który był najprawdopodobniej zazdrosny o to że wybrałem Damiena. Benjamin wystrzelił niczym z armaty. W ostatnim momencie zrobiłem zwód w prawą stronę niczym rasowy bokser. Mój plan spełnił się w stu procentach, Szelton trzasną w narożnik, po pierwszym przywitaniu się z narożnikiem wylądował na macie.W czasie gdy byłem zajęty najciemniejszym z ringu, mądrala zdążył wstać i ruszył na mnie. Niepostrzeżenie upadłem na matę, wplotłem nogę między jego kończyny i obaliłem go nie opodal wcześniej znokautowanego Szeltona. Zauważyłem że Aaron okazywał oznaki życia, nie byłoby to do mnie podobne gdy bym pozwolił mu wstać, toteż przygwoździłem go do śnieżnobiałej maty Multiple Elbow Drops'em. Benjamin stał już na wyprostowanych nogach, a jego gniew był widoczny gołym okiem, zaciśnięte pięści, groźny wzrok i przegryziona warga. Tym razem to ja pierwszy ruszyłem, podczas biegu schyliłem się pod wcześniej przygotowaną ręką przeciwnika, w net obróciłem się i Half Nelson Backbreaker spotkanie z moim kolanem zmusiło Szeltona do upadku i chwycenia się za tył głowy.Sandow zaczął wstawać, a ja zastanawiałem się nad tym, czy mam się dać ponieść memu zwierzęcemu charakterowi, który ukazuje się często w wręcz bestialskim sposobie walki? Szybko zdecydowałem i rzuciłem się na rywala niczym byk sprowokowany czerwoną płachtą i uświadomiłem mu, jak twarda jest mata poza ringiem, ponieważ to na niej wylądował, po clothesline wyrzucającym go z kwadratowego pierścienia.Przystanąłem w narożniku, choć chęć jego dalszego upokarzania mnie nęciła, jednakże musiałem oprzeć się o pobliskie liny i zregenerować poziom tlenu w płucach.

Czułem się świetnie mając u stóp dwóch przeciwników, w walce o spore wyróżnienie.. Uśmiech na twarzy nie schodził mi przez kilka chwil, dopóki to Ted nie zaczął wznosić się na równe nogi. Wtedy bez żadnego patyczkowania się, zbliżyłem swą personę ku niemu, by za pomocą kilku punchów poskromić jego zapał. Gdy rywal znajdował się jednym kolanie, przechwyciłem jego głowę, a następnie pomogłem mu wstać na równe nogi. Lekko modyfikując uchwyt, wykonałem Butterfly Suplex! Musiałem działać szybko, gdyż drugi z rywali powoli wstawał do pionu. Błyskawicznie znalazłem się przy nim, a następnie przechwyciłem jego głowę w odwróconym uchwycie. Po chwili każdy mógł zobaczyć wspaniałego Slingshot Reverse Suplex'a! Rozglądnąłem się po ringu poszukując Ted'a. Znajdował się on w narożniku, opierając się o niego. Nie mogłem tego nie wykorzystać... Postawiłem do pionu Damien'a, po czym za pomocą irish whipa posłałem go do tego samego narożnika, gdzie znajdował się Dibiase Junior. Wziąłem rozbieg i wykonałem na nich Stinger Splash'a!

Po wykonaniu akcji, Damien momentalnie wyskoczył z narożnika. Na jego nieszczęście ustawił się tyłem do mnie, co od razu postanowiłem wykorzystać. Podszedłem do niego, oplotłem rękoma jego korpus, po czym wykonałem efektywnego German Suplex'a! Spojrzałem na Ted'a, chcąc dowiedzieć się o jego pozycji w ringu. Znajdował się on wciąż w narożniku, co ułatwiło mi zadanie... Podniosłem Damien'a na równe nogi, po czym z niesamowitą siłą wyrzuciłem go poza ring.. Bez wahania swe spojrzenie przeniosłem na Ted'a, od razu kierując się ku niemu. Złapałem jego głowę, po czym w tym uchwycie wyprowadziłem go na środek ringu. Nie czekałem aż rywal ocknie się.. Zaaplikowałem Reverse DDT! Sandow poza ringiem, Ted pod moimi władaniami.. Idealnie.. Chcąc na dobre przypieczętować swoją pozycje w tej walce, skierowałem swe ciało do Juniora. Podniosłem go na równe nogi, a następnie przeszedłem do cobra clutchu, by zaraz potem zainicjować Cobra Clutch Backbreaker.

Ale się wdupiłem! Co gorsza teraz wącham pachę murzyna, nie wierzę że dałem się aż sponiewierać. Jedyny atak jaki znam Szeltona zaczynający się od tego chwytu to Reverse DDT - muszę się mieć na baczności. Uchwyt nie był specjalnie trudny do skontrowania, mam wolne nogi i ręce, więc mam dużo manewrów do wykorzystania. Postawiłem na ten który już używałem. Mając swobodny dostęp do jego brzucha, łokciem uderzam go w okolice przepony/nerki. Po nie przyjemnym uderzeniu Szelton poluzował chwyt. Zrobiłem obrót o 180 stopni wsadziłem rękę między jego kroczę, a drugą umieściłem na jego barku. Plan spełnił się w stu procentach, Benjamin wylądował na macie za sprawą scoop powerslam'a!

~ Cała ta kontra trwa około 2/3 sekundy.
~ Jest jak najbardziej możliwa, gdyż próbowałem na bracie.

@edit: literówka

Ostatnio edytowany przez TEA (2014-03-01 15:54:42)