Powoli wkraczałem w stan euforii.. Walka dobiegała końca, a wszystko wskazywało na to, iż Gold Standard będzie mógł unieść swe ręce ku górze. Omiotłem wzrokiem matę, poszukując petenta, który był bliżej powstania na równe nogi. Okazał się nim Ted Dibiase. Nie czekałem długo, ponieważ gdy The Fortunate Son odwrócił się w moją stronę, ja szybko wykorzystałem sprężystość lin, by nabrać odpowiedniej prędkości do zaaplikowania Running Crossbody! Nie czekałem długo, gdyż od razu wstałem, kierując swą personę w stronę lin. Ted również nie okazał skruchy i  szybko znalazł się na prostych kończynach. Nie zdążył jednakże w żaden sposób pozbawić mnie inicjatywy, gdyż na jego głowie został zaaplikowany Yakuza Kick! Dibiase wyeliminowany na krótką chwilę. Zwróciłem się obliczem w stronę drugie z rywali. Ten był już na nogach i kierował się w moja stronę. Niczym jednak mnie nie zaskoczył, gdyż jego zapał został poskromiony poprzez Nothern Lights Suplex z przejściem do pinu w mostku... Jeden.. Dwa.. I niestety to nie był koniec bitwy..

W głowie tylko jedna myśl.. Zakończmy to! Z uśmiechem na twarzy omiotłem ring, chcąc uzyskać informacje o położeniu petentów. Ted leżał pod narożnikiem lekko zdezorientowany, natomiast Damien po ostatniej zainkasowanej akcji już dochodził do siebie. Miałem zatem chwile na to, by odpowiedzieć publiczności na jej niedorzeczne zachcianki. Uniosłem rękę, po czym z uśmiechem na twarzy wysunąłem środkowy palec. Paul Heyman zaczął donośnie klaskać oraz śmiać się, co było charakterystyczne dla jego osoby. U moich stóp podnosił się mój największy rywal tego starcia - Damien. Wiedziałem, że wygrana nad nim w jakiś sposób postawi mnie w o wiele lepszym świetle.. Złapałem go za głowę, po czym ściągnąłem go do stójki. W tej pozycji mogłem zdziałać o wiele więcej, aniżeli w pozycji dolnej. Spojrzałem mu w oczy, a następnie zaaplikowałem na nim T-Bone Suplex! Niewiarygodne! Damien wybył z ringu pod dolną liną.. Wstałem na równe nogi krzycząc przy tym w niebo głosy.. To mój czas i nikt mi go nie zabierze! Odwróciłem się, chcąc znaleźć Ted'a. Można powiedzieć, że w ostatnim momencie zdołałem uniknąć jego ataku. Dibiase przebiegł dalej, a gdy odwrócił się w moją stronę czekał na niego już krwiożerczy Paydirt! To musiał być koniec.. Damien poza ringiem, a Ted rozłożony na deskach. Nie pozostało mi nic innego jak dopaść rywala do mocnego przypięcia!