Zgadzam się z prawie wszystkim z moim poprzednikiem, ale właśnie... prawie. Według mnie to Haris powinien kontynuować. Mimo, że zawaliłeś nie pisząc nic o mistrzostwie to ja stawiam gimmick na pierwszym miejscu. Więc potrzeba jeszcze jednego arbitra.

Pobudzony do dalszego toczenia walki spojrzałem w głąb oczu mego rywala, widziałem, że nie bał się mnie jednakże odczuwał już skutki dzisiejszego starcia. Odepchnąwszy się od zajmowanego przeze mnie narożnika przegarnąłem włosy na bok i postanowiłem ponownie ruszyć z ofensywą. Steve dość ociężale wracał na nogi, czekałem tylko na moment gdy znajdzie się już na prostych nogach by móc zaczął ostatnią fazę walki, a mianowicie jego całkowite wyniszczenie. Gdy jeszcze obecny mistrz NXT stanął całkowicie do pionu ruszyłem na niego z ogromnym impetem. Nie minęły nawet trzy sekundy kiedy to zaaplikowałem memu konkurentowi ostudzający jego zapały Stinger Splash. Nie chciałem dać mu choćby chwili na odpoczęcie więc od razu musiałem przystąpić do kolejnych ataków. Podnosząc bezbronne truchło przeciwnika przeszedłem z nim kawałek w głąb ringu, gdzie po chwili wcisnąłem jego głowę pod swą pachę i wykonałem dewastujący Brainbuster. Scott niemalże był już nie przytomny co dla mnie znaczyło jedno - tytuł mistrzowski jest już na wyciągnięcie ręki! Korzystając z okazji, iż adwersarz nie kwapi się do ponownego wstania do pionu, przeszedłem pod trzecią liną równocześnie ustawiając się na krawędzi pierścienia. Następnie wskoczyłem na najwyżej z umieszczonych lin i energicznym skokiem zacząłem lecieć w kierunku niczego nie spodziewającego się oponenta. Springboard Elbow Drop idealnie wykonany mógł wyrządzić nie małe szkody na zdrowiu tego dupka. Żeby zbytnio nie ograniczać mej niepohamowanej żądzy odesłanie tego gnojka do szpitala natychmiastowo podniosłem go i wykonałem Piledriver.

Kolejno wykonane akcje zakończone powodzeniem dały mi dużo do myślenia, zastanawiam się czy już nie pora by przymierzać się do kończenia tego starcia. Chwilkę zadumy mej przerwała bucząca na mnie publiczność, w tym właśnie momencie podjąłem decyzję. To odpowiedni czas by wykończyć tego dupka. Spoglądając na niego widziałem jego cierpienia, których postanowiłem mu oszczędzić i przymierzyć się do skończenia tej walki. Powoli do niego podchodząc schyliłem się nad nim i targając za jego spocone kudły podniosłem do pionu. A to tylko po to by po kilku sekundach wykonać Snap Suplex. Było mi mało, chciałem już móc cieszyć się z wygranego mistrzostwa lecz musiałem jeszcze chwilkę poznęcać się nad mym rodakiem. Ponownie unosząc jego ciało do stójki musiałem je podtrzymywać bowiem rywal ledwo co stał na swych nogach. Jedną ręką trzymając za jego dłoń nie pozwoliłem mu upaść, drugą natomiast wyprowadziłem kilka policzków, które ukazywały brak mego szacunku wobec niego. Następnie wykonałem Swinging Neckbreaker. Rywal był niemalże nieprzytomny co sugerowało idealnie wykonaną przeze mnie pracę dzisiejszego wieczoru. " Pogódź się gnojku, to już twój koniec " - skierowałem w jego stronę po czym stanąłem na krawędzi ringu. Gdy rywal zaczął powoli wstawać wskoczyłem na najwyższą z lin. W locie chwyciłem głowę rywala zaciągając ją do tyłu przez co Steve swym łbem uderzył solidnie o matę. A to wszystko za sprawą Diving Blockbuster'u

Walka trwała już bardzo długo, oboje odczuwaliśmy jakieś tam zmęczenie lecz to ja byłem stroną ciągle dominującą. Musiałem to w końcu potwierdzić i zakończyć to starcie na swoją korzyść. Widząc stale leżącego na macie rywala czułem potrzebę całkowitego zniszczenia i ośmieszenia go na oczach tych pieprzonych Amerykańców. Wiedziałem jak to zrobić, a więc czas zacząć ostatni etap tej walki. Powoli podszedłem do mego rywala i ciągnąc go za włosy zmusiłem do wstania na nogi. Następnie wyprowadziłem kopnięcie w jego brzuch po czym odpowiednio złapałem jego nogę i wykonałem Rolling Fisherman Neckbreaker. By jeszcze bardziej udokumentować swą dominację nad tym gnojkiem postanowiłem przeciągnąć go na środek ringu gdzie od razu zapiąłem Dungeon Lock.

24h!!!
Steve odklepuje...nowym mistrzem NXT zostaje TYSON KIDD!!!