Link do dźwigni <- dostałem od Nolego

Sprawy przybrały nieco inny obrót, niż się spodziewałem. Ten marny człowieczyna usiłował pokonać mnie. Demona zrodzonego z najczarniejszego odcienia ciemności. Musiałem to zmienić i udowodnić mu w jak wielkim błędzie był porywając się na mnie. Gdy jedna z moich rąk była pochwycona przez jego nogi, a on sam sięgał już po drugą z moich kończyn, ja postanowiłem mu przeszkodzić. Natychmiastowo przykurczyłem wolną rękę do swojej klatki piersiowej, aby następnie włożyć ją pod siebie. To wystarczyło, aby opętany żądzą zwycięstwa marny patriota rozluźnił nieco swoje nogi, po czym nieco bardziej nachylił się w moją stronę. To była ta chwila - nie czekając, aż ludzi pomiot zda sobie sprawę ze swojego błędu, momentalnie napiąłem i cofnąłem uwiezione rękę do siebie. Kolejnym z kroków do przejęcie kontroli nad tą walką było odwrócenie się na plecy i zadanie Ciosu z Pięści(um KO) wprost w szczękę rywala.

+12 tak profilaktycznie, choć może wyrobię się w czasie. - jednak nie potrzebne się okazało. Walić sen.

To było bardziej niż pewne - marny śmiertelnik musiał w końcu popełnić błąd. Lecz teraz to przejąłem kontrolę nad tą walką. Ten marny robal nie miał wyjścia - musiał utracić dziś cząstkę swego światła. Spoglądając na jego zamroczone ciało uśmiechnąłem się nieznacznie, bawiło mnie to. Powili podnosząc się z maty, wiedziałem już w który punkt jego duszy zadać kolejny cios, musiałem osłabić ją, aby następnie pożreć. Momentalnie oplotłem rękę na głowie adamowego syna, a następnie wbiłem ją w matę łamiącym kawałek jego duszy Snap DDT. Zadawszy ten cios poczułem tak dobrze znane mi uczucie - uśpiony we mnie do tej pory pierwotny mrok budził się do życia. Jego siła była moją, a ja doskonale wiedziałem jak go używać. Chwytając tę ludzką kukłę za barki, doprowadziłem go do siadu. "Powitaj strach, albowiem on zamieszka w twej duszy." - wypowiedziawszy te słowa wbiłem podeszwy swoich butów w jego bark (Basement Dropkick).

Ostatnio edytowany przez Haris88 (2016-05-06 18:40:52)

Ciemność powoli pożerała marne istnienie tego robaka - każdy cios kruszył jego wiarę na jej miejsce siał zamęt oraz smutek. Spoglądając na tę stertę mięsa, skóry i kości nie widziałem nic poza pokarmem dla mnie i mojej mrocznej rodziny. Ten, jak by nie patrzeć człowiek był niczym baranek dany mi na uczcie. Mógł się starać, wierzgać swymi krótkimi nóżkami, lecz cóż z tego, skoro i tak skończy w mojej paszczy. Widząc, że mój posiłek nie stanowi jakiegokolwiek zagrożenia, skierowałem wzrok na znajdujący się przy ringu pas. Jego wygląd - kolor i blask zdawały się mnie hipnotyzować. Czyżbym uległ jego urokowi? Nie, on był częścią mnie i dawał mi znać, że pragnie pozostać ze mną i moją rodziną demonów. Nie pozwolę go sobie odebrać! Nie mogłem też całkowicie się w nim zatracić, to takie ludzkie. Z wyrazem lekkiej zawiści zwróciłem się w stronę ludzkiego pomiota i jedyne co chciałem z nim zrobić, to wyrwać kawał jego duszy, a następnie spalić ją w wiecznych ogniach piekielnych. Powoli podniosłem go od tyłu, objąłem w pasie i wbiłem w sprężyste podłoże akcją zwaną German Suplex. Tego było mi jednak za mało, nie rozluźniając uchwytu zapiętego w jego pasie przeniosłem go na środek ringu, aby tam dokonać ostatecznego aktu zniszczenia tej jednostki. Momentalnie oplotłem go swymi rękoma zapinając tym samym Crossface Chickenwing with body scissors*. "Piekło pełne jest niespełnionych ambicji, a ja zabieram cię w podróż do jego głębin." - wyszeptałem wprost do jego ucha mocniej odciągając bark.


*dźwignia z Wikipedii

A ja bym poprosił o jakiś link do tej akcji gdyż nie mam pojęcia jak to wygląda.

Uderzenia na kolano, noga zsuwa się i robi się więcej miejsca, toteż atak na żebra byłby możliwy - uznaję.

Opis Sytuacji na max. 200 słów!

+12

Nędzne istoty zasiadające dzisiaj na trybunach w jednej chwili z uradowanych od ucha do ucha przemienili się w ludzi mających zagwozdkę. Nie jeden z nich był przekonany, iż starcie to zakończy się lada moment, lecz mój spokój i opanowanie nie raz ratowały mi skórę - podobnie było i w tym momencie. Podniósłszy się przy niewielkiej pomocy lin natychmiastowo cofnąłem się w objęcia narożnika, w którym spokojnie mogłem dojść do siebie. Ból, który był widoczny na mej twarzy z sekundy na sekundę narastał, lecz starałem się nim nie przejmować bowiem wiedziałem, iż decydująca faza walki właśnie nadeszła. Odczesując włosy delikatnie na bok - z mych oczu, zwiększyłem pole swego widzenia. Atmosfera na trybunach wydawała się być coraz to gorętsza, kibice z niecierpliwością wyczekiwali ostatecznego rozstrzygnięcie tejże bitwy, z nadzieją, że tryumfatorem zostanie Scott. Dzięki ich zachowaniu czułem coraz większą pewność siebie a zarazem i radość, którą będę mógł już niedługo świętować z kolejnym dorobkiem w mej karierze - z tytułem mistrzowskim NXT, który jest tylko i wyłącznie kolejnym przystankiem na ciągnącej się autostradzie w kierunku szczytu federacji. " Spójrzcie na mnie! Tak właśnie wygląda człowiek idealny... Człowiek, który jest przyszłością tego biznesu... Człowiek, który już za kilka chwil zwycięsko wyjdzie z tej wojny - z skalpem w swych rękach!*" - wykrzyczałem w kierunku widzów, których ewidentnie to nie ucieszyło i postanowili ponownie nagrodzić mnie salwą gwizdów.

* - Zdanie, w którym celowo są użyte powtórzenia.

Ja się odwołuję ponieważ:
- Wg mnie zawarłem w poście lepszy gimmick + reakcja z publiką była.
- Użyłem metafor - Dym z nosa jest metaforą wściekłości; gotujących się w człowieku uczuć.
- To jest OS, więc liczą się tu emocje i gimmick, a gramatyka i ortografia pozostają na dalszym planie.