Turbuckle Powerbomb! Cole jednak nie upada, lecz słania się nogach, a Steen postanawia to wykorzystać i naciera na niego! Rozpędzony Kevin biegnie i już podnosi nogę w górę... lecz Adam może coś zrobić, aby uniknąć ciosu. Zaznaczam tylko, że on ma już nogę w górze i nie ma czasu na wyprowadzenie ataku z kontry.

Proszę państwa cóż za nieoczekiwany zwrot akcji! Adam Cole odskakuje w bok unikając ciosu... lecz Kevin Steen trafia nim prosto w twarz sędziego, który stał za plecami Panama City Playboy'a! Oszołomiony sędzia pod wpływem impetu uderzenia przelatuje przez górną linę i znokautowany pada na podłogę poza ringiem! Steen jest zdenerwowany, opiera się o narożnik i próbuje się w tym wszystkim odnaleźć, a tym czasem Cole podchodzi do przeciwległego narożnika i w nim siada. Nagle spojrzenia wrestlerów się spotykają! W ich oczach widać ogień walki! Nie ma sędziego, który mógłby ich przed czymś powstrzymać!

Tak oto zmierzamy do Kto Ładniej na max 400 słów. Chcę zobaczyć Hardcore, totalny hardcore. Macie wyrzucić przeciwnika z ringu, znęcać się nad nim poza nim. Czas was nie ogranicza, nie ma was kto wyliczyć. DQ za brutalność czy użycie jakiś przedmiotów? A kto to ogłosi, skoro sędzia jest znokautowany? Popiszcie się kreatywnością, na pewno was za nią docenię i nagrodzę. Chcę poczuć waszą postać i zobaczyć kreatywny hardcore Nie ukrywam, że to KM jest bardzo ważne.

KILL COLE KILL

Unik pozwolił mi uciec na drugą stronę ringu. Antychryst odwrócił się w moim kierunku i równocześnie ruszyliśmy na siebie z determinacją godną kawalerzysty. Mój nemezis został jednak szybko powalony efektownym Calf Kickiem, po którym na dobrych kilkadziesiąt sekund został wyłączony z akcji. Jednak to nie jedyna ważna rzecz, która sie wydarzyła. Rzut okiem w stronę sędziego, który leżał nieprzytomny na skraju apronu uświadomił mi ogrom możliwości, który się przede mną otworzył. Czym prędzej chwyciłem oponenta za nadgarstek i wyciągnąłem go z ringu pod stoły komentatorskie. Publiczność wiedziała, że szykuje się coś niezwykłego, dlatego dodawała mi otuchy zdzierając gardła przy chantach "This Is Awesome!".

Po posłaniu znienawidzonemu wrogowi spojrzenia pełnego złości zauważyłem, że komentatorzy jakby przeczuwając kłopoty odsunęli się od swojego stanowiska. Tak panowie... Lepiej uciekajcie! Zdecydowanymi ruchami zdjąłem monitory ze stolika przy okazji rzucajac je na zwijajacego się z bólu przeciwnika, z wielkim trudem dźwignąłem go do góry i obróciłem o 180 stopni, by złapać go pod akcję, która nie wyszła mi wcześniej. Back Suplex na stół łamiący się pod ciężarem naszych ciał! OH MY GOD! Publiczność zamarła i nagrodziła tą akcję gromkimi oklaskami, podczas gdy Steen i ja leżeliśmy w odłamkach stołu głęboko oddychając.

Sam nie wiem, czy ta akcje nie wyrządziła tyle samo szkód mi, co mojemu rywalowi. Niedawna kontuzji szyi znów dała o sobie znać. Samo ruszenie głową wydawało się dla mnie ryzykowne, ale po przekręceniu twarzy w prawo z ulgą zanotowałem, że pomimo ogromnego bólu mogę kontynuować pojedynek! Po około trzydziestu sekundach jako pierwszy zacząłem zbierać się z ziemi. Powoli, tak, by sprawdzić czy mocno już nadszarpnięte kręgi są całe. Spojrzałem kątem oka na przeciwnika, który również raczkował w stronę krawędzi ringu by pomóc sobie wstać. Byłem tam jednak pierwszy i ku uciesze publiczności wyjąłem z pod ringu worek z pinezkami! Chanty "Holy Shit!" raz jeszcze opanowały arenę, a ja spojrzałem prosto w oczy oponenta opierającego się o krawędź ringu i zobaczyłem w nich coś, czego nie widziałem nigdy wcześniej... Strach.

Z sadystycznym uśmiechem wpakowałem dłoń do środka worka i wziąłem sporą garść pinezek, którą wsypałem do jamy ustnej rywala. Następnie wyrzuciłem worek i cofnąłem się o krok. SUPERKICK! Prosto w szczękę wypełnioną pinezkami! Steen natychmiast zaczął wypluwać pokrwawione kawałki metalu i posokę, a ja z problemami wrzuciłem go do kwadratowego pierścienia. We właściwym momencie, bo sędzia właśnie zaczął się budzić. Zmęczony walką i nieprawdopdobnym wysiłkiem przy dźwiganiu rywala położyłem się na Kevinie, przypinajac jego łopatki do maty. Półprzytomny sędzia doczołgał się do nas i zaczął odliczać... 1...2...2,9... Odbił!!! Z niedowierzaniem zwlokłem się z ciała rywala i złapałem się za spocone włosy.
- CO MUSZĘ ZROBIĆ TEMU SUKINSYNOWI!?

Edit: literówka

Ostatnio edytowany przez Sydalsztajn (2015-04-03 16:24:46)

Ho Ho Ho! O taki hardcore mi chodziło! Panowie gratulacje, oba posty są świetne i kretywne, ale wygrać może tylko jeden z was. Jak zwykle potrzymam was w niepewności do samego końca posta, a teraz trochę szczegółów o waszych KŁ.

Sydalsztajn - Cały czas na CB walczyłeś, że przecież Twoją postać napędza czysta agresja i nienawiść, że chcesz się zemścić za to co Ci zrobił, a tutaj jakbym tego kompletnie nie czuł. Bardziej miałem wrażenie, że chcesz się popisać, a nie "zabić" gościa, który prawie uczynił to z Tobą. Za to duży minus. Za to masz plusik za ładne słownictwo i język, dobrze czytało mi się tego posta pod tym względem. Znowu czepiam się realizmu. Od początku masz problemy z kręgosłupem, a do tego Steen perfidnie znęcał się nad Twoimi pleckami i szyjką, żebyś miał jeszcze większe, a Ty od tak wynosisz go pod Back Suplex? Znowu robisz z Cole'a tego superbohatera, który bez względu na to co się z nim i tak może wszystko. Na plus też reakcja z publicznością, fajnie rozpisałeś ich chanty i reakcje, podobało mi się to. Zdecydowanie nie podoba mi się, że wykonujesz finisher bez sygnaturki, ale same pinezki i hardcore w pości doceniam. Ale nie podoba mi się, że sam decydujesz o przebudzeniu się sędziego i o nieudanym przypięciu za mnie, to jest moja rola i decyzja, a nie Twoja.

Maverixx - U Ciebie było trochę gorzej językowo. Rzucałeś więcej powtórzeń. Ale na pewno było realistycznie, czułem tego Steena, najpierw pogardę, a później żądzę krwi i tą destrukcję wewnątrz niego. W reakcji z publicznością nie ustąpiłeś przeciwnikowi. Fajnie, że jeszcze nie kończysz i nie przypinasz. A ten Hardcore był przepiękny i kreatywny. Wydaje mi się, że nigdy nie było tego w WWE, aż przejrzałem YT i nie było tego w żadnej profesjonalnej federacji, a przynajmniej ja tego nie znalazłem zdecydowanie za to ogromny plus.

Podsumowując Panowie, świetne pomysły i świetne posty, ale muszę wybrać jednego i tym razem nie mam aż takiego problemu. Dalej Kevin Steen! Musiałem docenić bardziej coś czego nie było i realizm, nad kopię i superbohatera.

Mamy 2:0,5, co pokaże nam Steen, który spogląda z ringu na Adama Cole'a leżącego w szczątkach płonącego stołu?

Steen wykonuje Package Pildedriver! Sędzia nie odzyskuje przytomności, lecz z zaplecza, wraz z ludźmi z gaśnicami przybiega inny i to on odlicza! 1...2...3! Steen zwycięża! Ale Cole jest kompletnie nieprzytomny, sędzia sprawdza czy w ogóle żyje... fani odetchnęli, gdy sędzia to potwierdził. Z BackStage'u przybiegło kilku sanitariuszy, usztywnili ciało Adam'a, łącznie z szyją i wynieśli go. Co się z nim stało - tego dowiemy się już jutro, na Monday Night RAW!