Christian wydaje się być zupełnie w moim świecie. A to dopiero przedsionek tego, co czeka go już za chwilę. Nie zamierzając bowiem pozwolić oponentowi na nawet chwilę odpoczynku błyskawicznie dopadłem do niego, bezpardonowym szarpnięciem za rękę sprowadziłem do pionu, a następnie błyskawicznie wykonałem Neckbreaker! Kapitan Charyzma z impetem przydzwonił czaszką o deski, co skwitowałem w bardzo prosty sposób - odwracając się w stronę publiczności oraz tauntując w - doskonale znany już całemu WWE Universe - sposób. Po kilku sekundach postanowiłem jednak sprawdzić, jak się miewa mój były przyjaciel... Starał sie on podnieść. Był już na czworakach, kiedy mocnym pchnięciem stopom, postarałem się, by jego czaszka raz jeszcze spotkała się z matą. Następnym razem już mu jednak nie przeszkadzam. Po cichutku chowam się za jego plecami, a kiedy już Christian stanie na nogach, aplikuję mu Russian Legsweep! Przepiękna akcja wykonana. Sztukę zwieńczam jednak inną akcją - soczystym Leg Dropem, który wykonuję po uprzednim odbiciu się od lin. Christian zaczyna być w złym stanie...

Jeszcze przed chwilą to ja rozdawałem karty w ringu, aby teraz zamiatano mną podłoże. To jest własnie piękno wrestlingu. Niestety nie jest to najlepsza opcja dla mnie gdyż to ja przegrywam. Muszę coś na to poradzić. Edge aktualnie nie spodziewał się żadnej interwencji z mej strony, a jego nonszalanckie podejście dalo mi jeszcze większe pole do popisu.

Dałem z siebie 100% aby podnieść się w ciągu tej jednej mili sekundy. Time'ing musiałbyć na tyle trafiony abym zdołał wykonać akcję. Trochę koślawo nastawiłem się w odpowiedniej pozycji i przeszedłem do wykonania Spinebustera biegnącemu w mą stronę rywalowi

Jakim cudem los znów ze mnie drwi i to bezczelnie śmiejąc się mi prosto w twarz? Dlaczego znów coś nie idzie po mojej myśli? Odpowiedź jest w sumie prosta... To jest Wrestlemania. Największa gala roku z najlepszymi wrestlerami w całym WWE w chwili obecnej. A - chcąc to uznać czy też nie - Christian do takowych należy. Tym razem wykazał się sprytem, idealnym wyczuciem czasu oraz sprawnością fizyczną. Już wynosi mnie do góry, już ma zamiar trzepnąć mną o matę, gdy wtedy... Wolnymi rękoma, które znajdują się na barkach mego nieprzyjaciela prędko, ale silnie oplatam jego szyję i kark, a następnie całą wagę oraz siłę przeciągam ku dołowi ściągając jego czaszkę na matę aplikując DDT! Kontra za kontrę! To jest dopiero wrestling na najwyższym poziomie!

+12 dla mnie

Ignoranci powiedzą że wrestling to sport za dzieci, ale to coś o wiele piękniejszego. Wrestling to tysiące litrów potu przelane na treningach, ciągła praca nad sobą, lecz moment w którym spełniasz swe marzenie - stawiasz nogi na ringu WWE pamięta się na zawsze, to wydarzenie które zapisuje się w sercu.

Trafiając tutaj miałem tylko jeden cel - zostać najlepszym. Jednakże zawsze stałem w cieniu swego brata - do tej pory tego "lepszego", bardziej uwielbianego. Dzisiaj nadchodzi tego kres. Edge ma już dla siebie specjalne miejsce w pielke...

Podniósłszy się z maty nie mogłem zdzierżyć widoku szczerzącego się szyderczo rywala. Mózg próbował sprytnie rozwiązać tą sytuacje, lecz nie potrafiłem przeciwstawić się woli mego serca, które chciało krwi mego brata i dlatego też ruszyłem.... Bez władzy nad mym ciałem zmierzałem w stronę Edga, którego wykonany przeze mnie Shoulder Thrust powalił na matę.

Gram heela, Oportuniste, Manipulatora. To jest w stylu Edge'a uciekanie z ringu w takim momencie

Wyraźnie zdziwiony Christian patrzy na mnie z lekka nie mając pojęcia co się tu właśnie dzieje. Jednak już po momencie czyni krok na który ja tylko czekałem - wyrusza za mną na pogoń. Gdy ten tylko wyskoczył z kwadratowego pierścienia i zerwał się za mną, ja przebiegłem kawałek, po czym wślizgnąłem się do zaczarowanego pierścienia. Christian - niewiele myśląc - uczynił to samo. A ja... tylko na to czekałem. Wnet rzuciłem się na niego z serią punchy, którą zwieńczyłem przepięknym Necbkreakerem! To oczywiście nie wszystko co dla niego przygotowałem, bowiem zaraz po udanie wykonaje akcji zrywam się do biegu, odbijam od lin, a następnie częstuję oponenta Half Nelson Bulldogiem! Makówka Kapitana Charyzmy już nie pierwszy raz poznała na własnej skórze, jak twarde są deski ringu podczas tegorocznej Wrestlemanii. To wszystko jednak okazało się być wstępem do czegoś o wiele większego. Po wykonaniu Half Nelson Bulldoga czym prędzej podniosłem rywala ciągnąc go za włosy do góry, kopnąłem go w brzuch, po czym jego głowię umiejscowiłem między moimi udami. Jeszcze szeroki uśmiech w stronę fotoreporterów, po czym... wynoszę rywala do góry! Nie trzymam go w tej pozycji zbyt długo po prostu ciskając nim z całej siły o matę aplikując morderczy Powerbomb!

To jest w stylu cipki. Edge bywał cipką xd. Może nie napisałem dobrze, ale co mialem innego zrobić nie mogąc atakować xd?

Cóż za akcja! Tylko głupek, by nie próbował teraz zakończyć pojedynku. Ja do głupków nie należę, więc czym prędzej padam na deski i przypinam delikwenta! 1... 2... Kick Out! To jest Wrestlemania! To jest Christian... A on szybko się nie poddaje. Z zaciśniętymi zębami wstaję więc, podnoszę powoli rywala, a już po chwili aplikuję mu Northen Lights Suplex! Christian jest w innym świecie. Prędko więc ruszam w stronę lin, odbijam się i na deser dokładam jeszcze Leg Drop! Wszystko idzie zgodnie z planem, znajdujemy się na środku ringu... Nie zwlekając więc ani chwili dłużej chwytam rywala za nogi, odpowiednio ustawiam, po czym zapinam Shaprshootera! To musi być jego koniec!