Undertaker leżał na resztkach stołu komentatorskiego, nie mogąc uwierzyć w to, co przed chwilą miało miejsce, a jego oprawca patrzył na niego z wściekłością. Ryback przed momentem udowodnił, że jest niezwykle groźnym przeciwnikiem, skoro nawet samego Deadmana potrafił położyć na łopatki. Jednakże nie tylko Phenoma należało w tym pojedynku zdominować. Big Hungry odwrócił się w stronę ringu i po jego drugiej stronie zobaczył Edge'a, który stał oparty o narożnik i patrzył z pogardą wprost na ex-Skipa. Silverback wspiął się na apron, wszedł za liny i gdy tylko powrócił wzrokiem do kanadyjczyka, ten splunął wymownie na ziemię.

Ryan co prawda chciał się trochę pobawić ze swoim drugim oponentem, jednak swoim zachowaniem Copeland sprowokował olbrzyma do szybkiego ataku. Ryback rozpędził się, mając zamiar wykonać potężne Avalanche. Tuż przed dostarczeniem ciosu Master Manipulator zanurkował i tylko łut szczęścia sprawił, że Big Hungry zdążył złapać się lin, wyhamowując przed gołym narożnikiem.

Rated R Superstar zdążył zdjąć gąbkę z narożnika gdy Silverback obijał poza rigiem Takera, a potem do samego końca własnym ciałem ukrywał zastawioną pułapkę. Prawie udało mu się wyeliminować w ten sposób postawnego zawodnika. Prawie.

Gdy pierwszy szok minął ex-Skip odwrócił się i przyjął silnego puncha wymierzonego przez Edga. Cofnął się o krok i poczuł na plecach zimny metal, który jeszcze przed chwilą miał zaliczyć bolesny kontakt z jego głową. Kanadyjczyk zamachnął się, aby drugi raz uderzyć Ryana, ten jednak zablokował nadciągający cios lewą ręką, po czym prawą wyprowadził błyskawiczny punch, po czym obiema rękami odepchnął lekko ogłuszonego Master Manipulatora, tak że ten upadł na plecy na środek ringu. Olbrzym podszedł do przeciwnika, podniósł go, złapał za rękę i spróbował posłać oponenta w odsłonięty narożnik Irish Whipem. Rated R Superstar skontrował to jednak we własny Irish whip, który, jakkolwiek zabawnie by to nie brzmiało, również został skontrowany przez Silverbacka. Umięśniony wrestler przeszedł pod ręką Edga, pociągnął go w swoją stronę, po czym wykonał mocny Scoop Powerslam*.

Ryback ryknął głośno, wkładając w ten okrzyk całą swoją wściekłość - był zły, że ktoś zdecydowanie słabszy od Undertakera sprawił mu tyle kłopotów. Podszedł do leżącego oportunisty i znów "pomógł" mu wstać, tym razem jednak ciągnąc za włosy. Następnie kopnął Copelanda w brzuch, włożył jego głowę miedzy nogi i odwrócił się tak, aby stać przodem do odsłoniętego narożnika. Publiczność momentalnie się ożywiła - oczyma wyobraźni już widzieli to, co za parę chwil miało stać się rzeczywistością. Big Hungry uderzył się parę razy pięściami w pierś niczym Tarzan, po czym wyniósł Edga na swoje ramiona i wykonał Turnbuckle Powerbomb w zmodyfikowany róg rignu. The Ultimate Oportunist, który przed momentem wpadł we własne sidła, zwijał się właśnie z bólu pod nogami Silverbacka, który z kolei napiął swoją pokaźną muskulaturę, po czym krzyknął głośno, robiąc wymach rękami:

FINISH IT!

Spoiler:

*Wzorowałem się na tym fragmencie filmiku - Filmik
Wg. licznika zmieściłem się w 445 słowach

Po kilkunastu silnych uderzeniach, Rated R Superstar w końcu przestał. Nie zwracał w tym momencie uwagi na ból w kostce czy w okolicach skroni, gdyż liczyły się teraz tylko dwie rzeczy - wygrana pojedynku i zemsta na Undertakerze. Obydwaj przeciwnicy Oportunisty byli aktualnie w nie najlepszym stanie i Edge'm targały mieszane uczucia. Od którego zacząć?

W końcu Kanadyjczyk podjął męską decyzję i odstąpił od Rybacka. Podszedł do Grabarza i, z iskrą determinacji w oku, podźwignął go na równe nogi. Pan Śmierci jakby trochę stracił kontrolę nad pojedynkiem, co było jak najbardziej pozytywną wiadomością dla Rated R Superstara.

Master Manipulator nie czekając długo, chwycił Umarlaka za włosy i przeciągnął go w okolice stalowych schodków, po czym zaparł się nogami i, ku uciesze i zdziwieniu publiczności, wykonał taunt Undertakera!

Wśród fanów przeszedł szmer zdziwienia, a Edge wyniósł (z największym trudem i niezbyt wysoko) oponenta na barki i wykonał Powerbomb na stalowe schodki! To była zemsta, a właściwie jej początek za to, co Phenom zrobił ukochanej Manipulatora. Oportunista nie zamierzał jednak na tym poprzestać gdyż dopiero co się rozkręcał. Copeland oparł po raz kolejny Undertakera o narożnik, tak jak zrobił to na początku walki, po czym przystawił do jego czaszki stalowe schodki. Były WWE Champion cofnął się o kilka kroków, po czym... wykonał silny Big Boot prosto w stalową konstrukcję, co niewątpliwie dało do myślenia oponentowi. Może akcja, jaką był Big Boot nie jest jakoś szczególnie potężna, ale w tym konkretnym przypadku została spotęgowana kilkukrotnie przez stalowy narożnik oraz schodki. To musiało boleć...



Rated R Superstar dał na chwilę spokój Takerowi i powrócił do klęczącego już teraz Rybacka. Master Manipulator zbliżył się do niego, po czym spoliczkował go lekceważąco. Spoliczkował go raz, drugi, trzeci, a z każdym kolejnym uderzeniem publiczność buczała coraz głośniej. W końcu, gdy chanty zdołały zagłuszyć odgłos "liścia", Edge uchwycił głowę oponenta pod pachę, a następnie wykonał Inverted DDT, wprost na metalową posadzkę.

Ryback po raz kolejny odpłynął, więc Oportunista mógł wrócić do Umarlaka i tak też zrobił. Mr Wrestlemania aktualnie leżał pod stalowymi schodkami i nie zapowiadało się, aby zbyt szybko podniósł się na równe nogi. Były WWE Champion odstawił więc stalowe schodki, po czym, tak jak w przypadku Silverbacka, chwycił głowę oponenta pod pachę i wykonał Edgecution wprost na metalowe schodki!

Publiczność nie mogła uwierzyć w dominację ringową Edge'a!

Edit: Umka [Tactisc]

Ostatnio edytowany przez Towarzysz Maverixx (2013-07-16 17:50:58)

Rated R Superstar stanął na równe nogi, po czym chwycił ledwie przytomnego Grabarza i wepchnął go pod dolną liną do ringu, a następnie przeszedł do przypięcia, licząc na szybkie zwycięstwo. Ku jego wielkiemu zdziwieniu i rozczarowaniu, zanim ręka sędziego zdążyła po raz trzeci uderzyć w matę, Pan Śmierci usiadł w charakterystycznym dla siebie stylu, chwytając przy tym Oportunistę za gardło. Publiczność wybuchła głośnym cheerem, widząc jak Undertaker zaczyna odzyskiwać dominację i stawać na równe nogi, coraz mocniej zaciskając dłoń na szyi oponenta. Wydawało się już, że nie ma ratunku dla Rated R Superstara, ale ten resztkami sił wykonał silne kopnięcie w krocze* rywala. Grabarz był tylko człowiekiem, więc pod wpływem uderzenia błyskawicznie zwolnił uścisk i upadł na jedno kolano.  Kanadyjczyk nie potrzebował zaproszenia - odbił się od lin za swoimi plecami, po czym ruszył z powrotem w stronę Phenoma, który nie dał się łatwo pokonać i stanął na równe nogi i próbował wykonać Big Boot na nadbiegającym Oportuniście, ale Edge znowu był sprytniejszy. Spodziewał się takiej akcji i lekko pochylając się, przebiegł pod podniesioną nogą, po czym zatrzymał się gwałtownie, stojąc za plecami Pana Śmierci. Były WWE Champion błyskawicznie obrócił się, chwycił rywala za obie ręce, po czym wykonał Killswitch w hołdzie dla swojego byłego TT partnera, któremu dziś niestety nie udało się wygrać tytułu Króla Ringu. Undertaker upadł na matę, a Edge rozejrzał się po hali. Pozostał jeszcze Ryback, który w tym momencie właśnie wdrapywał się na apron. Aby szybko pozbyć się niewątpliwego zagrożenia, Oportunista ruszył biegiem w jego stronę i wykonał Big Boot, posyłając ex-Ryana na barykady. Master Manipulator upewnił się, że Silverback jeszcze dobrą chwilę poleży za ringiem, po czym stanął w narożniku i przykucnął. Wszyscy wiedzieli, że nadchodzi ostateczny rozrachunek... Rated R Superstar zaczął targać się za włosy i czekał aż jego oponent się podniesie. Gdy ten moment nastąpił, Copeland błyskawicznie ruszył biegiem w jego stronę i wykonał zabójczy Spear pod wpływem którego to Undertaker upadł bez przytomności na matę. Edge'owi nie pozostało więc chyba nic innego jak tylko przypiąć rywala. 

* - DODGER

Nie ma co się długo rozpisywać.

Gdy się odwróciłem, miałem okazję zorientować się, co szykuje Edge. Po prostu w silnym przypływie emocji odskoczyłem w bok, a Copeland powędrował na liny. Teraz moja kolej.
( W następnym poście zastosuję zdolność Comeback - więc, będzie reszta dobrze opisana)

Co się ze mną dzieje? Jak mogłem pozwolić, żeby Ci dwaj uzyskali nade mną tak druzgocąca przewagę? To wszystko…Nie tak to miało wyglądać. Zemsta miała należeć do mnie, a to co się do tej pory stało…DOSYĆ!!! Nie pozwolę, by ktokolwiek pluł w twarz samej Śmierci. Jestem jej wysłannikiem, a przynoszę jej tylko hańbę. W tym momencie nie jestem nawet godzien, aby paść przed nią na kolana. Błagam , Pani daj mi jeszcze jedną szansę…Hordy umarłych, czas przywrócić chwałę naszemu królestwu. Czas pokazać, kto tu naprawdę jest Królem. Królem dusz. Królem ringu.

***

Mimo tylu przyjętych ciosów byłem jeszcze w stanie trzeźwo myśleć. Gdy zorientowałem się co szykuje Edge, szybko obmyśliłem plan działania. Nagły przypływ energii sprawił, że momentalnie odskoczyłem w bok, kiedy Copeland zmierzał w moim kierunku próbując wykończyć mnie swoją firmową akcję. Unik ten sprawił, że wylądował na linach niczym posłany silnym Irish Whipem. Teraz to on w szybkim tempie zmierzał w moim kierunku. Na pewno nie spodziewał się, że kiedykolwiek odczuję na sobie własną broń. A stało się tak dzięki mojemu samozaparciu i szybkiej reakcji. Odległość między nami była wystarczająca, bym mógł dodatkowo wzmocnić swój atak. Teraz to on był ofiarą, ofiarą własnej akcji, gdyż chwilę po tym jak odbił się od lin, wbiłem się w niego jego własnym finisherem, wykonując potężny Spear! Publiczność oszalała. Tak gromkiej reakcji nie było podczas całej dzisiejszej gali. Upadłem na kolana obok zszokowanego długowłosego wsłuchując się w tę wrzawę. Nikt nie spodziewał się, że Mr Manipulator sam zostanie zmanipulowany i posłany na deski własną akcją. Ośmieszyłem go przy tak wielkiej liczbie widzów. Kolejny element zemsty został spełniony. Po chwili odpoczynku zarzuciłem włosami do tyłu odgarniając twarz i ukazując swoje białe gałki oczne jednocześnie wystawiając język. Cheer był wręcz nie do zniesienia, jednak dla mnie było to jak najlepszy doping. Z każdą minutą wznawiał się okrzyk „YOU ARE PHENOM!” Nie mogłem zawieść fanów. Demon znów zbiera żniwo.

Musiałem dalej atakować, żeby nie pozwolić przeciwnikowi na jakakolwiek szansę odwetu. Dlatego też podniosłem się na równe nogi i podciągnąłem Edge’a na krawędź ringu. Sam przeturlałem się przez liny i ustawiłem na zewnętrznej części kwadratowego pierścienia. Wziąłem lekki rozpęd i wykonałem silne Guillotine Leg Drop. Oportunista wturlał się do środka wierzgając przy tym niczym wąż porażony prądem. Jednego na chwilę miałem z głowy. Kątem oka dostrzegłem Rybacka, o którym prawie zapomniałem. Leżał prawie bez ruchu po silnym Big Bootcie. Mimo wszystko wolałem nie ryzykować i postanowiłem upewnić się, że nie będzie zagrożeniem. Podniosłem wiec górną część metalowych schodków, które znajdowały się tuz obok mnie i kilka razy wbiłem się nimi w Silverbacka wywołując na fali wielkie poruszenie, a ex- Skipa doprowadzając do nieprzytomności. Siła z jaką wykonałem owe uderzenia była ogromna. Mogłem już go zostawić i skupić się na Copelandzie….Mogłem, ale Demonowi nigdy dosyć.  Odrzuciłem schodki i podniosłem bezwładne ciało Rybacka.  Fani znowu zaczęli skandować głośne „LET’S GO TAKER”, a ja wychodząc naprzeciw ich żądaniom wykonałem kolejną akcję, tym razem Sidewalk Slam na schodki! Silverback sturlał się zupełnie pozbawiony życia. Było to dla mnie znakiem, że nie będzie on już zagrożeniem. Dlatego więc postanowiłem wrócić do ringu i wykończyć Edge’a. Nie wróciłem sam, bowiem wrzuciłem do niego owe schodki, dzięki którym wyeliminowałem drugiego przeciwnika. Oportunista dopiero dochodził do siebie, a konkretnie przy pomocy lin podnosił się. Ja byłem już gotowy. Rozejrzałem się po hali i spostrzegłem, że fani oczekują jednego – ostatecznego wykończenia. Wyciągnąłem więc rękę do tyłu i przybrałem charakterystyczną pozycję, ponownie wywołując na hali wielkie poruszenie. Czułem, że nadszedł już czas na zakończenie pojedynku. Kiedy długowłosy obrócił się i chwiejnym krokiem zbliżył się do mnie zacisnąłem na jego szyi silny uścisk. Próbował jeszcze jakoś walczyć, ale był zbyt obity. Ja nie czekając długo wbiłem w niego swoje puste ślepia i posłałem ponownie na deski aplikując Chokeslam*. Pani, padam do twych stóp. Daj mi siłę bym mógł posiąść duszę moich rywali.  Demon z Doliny Śmierci udowadnia swoją potęgę.


*- Comeback wykonany

Jestem już tak blisko celu...Wszystko zależy teraz ode mnie. Nie mogę pozwolić, by zwycięstwo wyślizgnęło mi się z rąk. Jeszcze chwila, a spełni się moja zemsta. Pora zabrać to co moje i wracać, do swojego królestwa.

Zerknąłem poza ring, aby sprawdzić co się dzieje z Rybackeim. Na całe szczęście dosyć mocno go obiłem, gdyż leżał w bezruchu i wiedziałem, że w tym pojedynku jest już skończony. Pozostał jeszcze jeden, wytrwalszy od niego. Edge podnosił się już po mocnej sygnaturze. Jego kroki były tak chwiejne, jakby wypił dwa litry mocnego trunku. To znak, że nie powinien się bronić.

Kiedy stał już twarzą zwrócony do mnie uznałem,że należy mu się taka sama kara jak jego kochance. Dlatego też wymierzyłem mu silne kopnięcie w brzuch, po którym zgiął się w pół ułatwiając mi wykonanie akcji. Jego ostatnia droga do piekła będzie niezwykle ciężka. Zapłaci za wszystko, co uczynił. Nie zwlekając dłużej, włożyłem jego głowę między nogi, wyniosłem wysoko w górę i wbiłem go w matę wymierzając Last Ride! Trzask desek był słyszalny w ostatnich rzędach na hali. Publiczność tego wieczora była wyjątkowo ożywiona, bowiem chwilę po tej akcji zaczęli skandować "REST IN PEACE!" To miało mnie niejako zachęcić do jeszcze jednej, kończącej akcji. Kątem oka dostrzegłem stalowe schodki, które leżały pośrodku ringu. Fani musieli czytać w moich myślach, bowiem kiedy na mojej twarzy pojawił się szyderczy uśmiech oni znowu wybuchli ogromnym cheerem. Spojrzałem na leżącego Mr Manipulatora i wykonałem swój charakterystyczny taunt, przy wzmagającym się dopingu. Zdjąłem szelki z ramion, podniosłem Oportuniste spojrzałem po raz ostatni w jego przerażone oczy, odwróciłem do góry nogami i zrobiłem rundkę po kwadratowym pierścieniu. Cheer był niemiłosiernie głośny, nieznośny dla zwykłego śmiertelnika. Ja byłem na fali. Wiedziałem, że to koniec. Nie zwlekając dłużej zakończyłem swój marsz, wykonując Tombstone Pildriver na stalowe schodki!!! Komentatorzy oniemieli z wrażenia, a Edge zsunął się ze schodów na mate. Odsunąłem je i przeszedłem do pinu na środku ringu. Moja zemsta ... dopełniła się.

https://www.youtube.com/watch?v=EkYE-5mYqak

Materiał pomocniczy
26 minuta - moment, który będzie potrzebny

Cała sytuacja w kwadratowym pierścieniu zmieniła się w mgnieniu oka. W jednej chwili Edge dominował i już przygotowywał się do wykonania swojej akcji koronnej, w drugiej zaś był trzymany przez Umarlaka na barkach, a Undertaker zamierzał pogrzebać go żywcem. Rated R Superstar nie mógł się na to zgodzić. Phenom wyniósł Copelanda w górę, a ten wykorzystał to, iż został wyniesiony, pochylił się delikatnie w przód, dzięki czemu udało mu się zeskoczyć za plecy Pana Śmierci (tak jak na załączonym filmiku). To jednak nie wszystko, ponieważ gdy Master Manipulator spadał, wyciągnął ręce do tyłu i chwycił nimi szyję oponenta, po czym wykorzystał impet siły ciężkości i wykonał potężny Neckbreaker (również jak na materiale)! Oportunista wylądował na macie i błyskawicznie przeczołgał się w jeden z czterech narożników, w którym usiadł, opracowując dalszy plan.

Złość. Silverbacka przepełniało w tym momencie wiele emocji m.in. determinacja, niepewność, trochę strachu, jak również cały czas towarzyszył mu ból, wiele bólu, jednak gdzieś tam w głębi nadal czuł przejmujący gniew. Nienawiść do jego obecnej niemocy, do źle przeprowadzonego pojedynku, do obu swoich przeciwników, a przede wszystkim do siebie samego. "Jak mogłem tak łatwo dać się pobić?" zastanawiał się łysy zawodnik. "Przecież miałem być dominatorem, miałem być potworem. Miałem... Nie... JESTEM potworem! Jestem Ryback! Podniosę się i sprawię im tyle bólu ile tylko będę mógł!! Teraz to oni poczują co to cierpienie..."

Ex-Skip przetoczył się na brzuch, potem przeszedł do klęczek i ryknął głośno. Ból powoli ustępował pod wpływem adrenaliny, którą poczuł dobrze umięśniony zawodnik. Jego paliwem była w tym momencie ogromna determinacja, chęć zrównania z ziemią zarówno Undertakera jak i Edge'a. "Przygotujcie się - nadchodzi zniszczenie!"

Big Hungry już miał się podnieść gdy zauważył leżący przed sobą pogo-stick, ten sam którym nie tak dawno częstował umarlaka. "To się przyda" pomyślał, chwytając kijek w prawą rękę i wstając na równe nogi. Zachwiał się lekko i aby nie upaść chwycił się lewą ręką apronu. Jednocześnie zerknął na ring - Oportunista właśnie uciekał z ramion Phenoma, aby chwilę potem zadać ból dwumetrowemu wrestlerowi szybkim neckbreakerem. Zaskoczony Deadman upadł, a Rated R Superstar zaczął czołgać się w stronę narożnika aby chwilę odpocząć - na lepszą sytuację Ryan nie zamierzał czekać.

Wturlał się na ring i stanął parę kroków za zwróconym do niego plecami Kanadyjczykiem. Hałas na trybunach przybrał na sile, co Oportunista błędnie uznał ze reakcję na swoją dominację w ringu. Fani jednak ożywili się ponieważ w ringu stał zawodnik, którego uważali za wyeliminowanego, a w dodatku wściekle patrzył w kierunku Edge'a dzierżąc w dłoni drewnianą broń. Kogoś zaraz tu będzie coś bardzo boleć.

Master Manipulator podniósł rękę w geście zwycięstwa, na jego twarzy zagościł szyderczy uśmieszek, który znikł jak tylko odwrócił się i zobaczył stojącego parę metrów przed nim rozjuszonego Rybacka. Na jego twarzy malowało się szczerze zaskoczenie, które płynnie przechodziło w strach paraliżując byłego mistrza WWE. Na taką właśnie niemoc zdawał się czekać ex-Skip, ponieważ gdy tylko w oczach oportunisty pojawił się strach mięśniak rzucił się na niego okładając raz za razem drewnianym narzędziem tortur. "Want some of this?! You want this?!" krzyczał do obijanego przeciwnika Silverback. Edge tymczasem osuwał się w narożniku, jego kat jednak nie przestawał go bić. Oportunista poczuł ulgę dopiero gdy pogo-stick się złamał - Big Hungry natychmiast odrzucił zepsutą broń i ryknął wściekle napinając pokaźnej wielkości bicepsy.

Spoiler:

Wg. tego licznika 407 słów.

Spoiler:

Oryginalna wiadomość
Proszę o przedłużenie czasu do końca następnego dnia (nie wyrobię się z pracą). Przedłużenie z lekkim marginesem - spróbuję napisać post ok. 20.

Ostatnio edytowany przez Shadow (2013-07-19 22:58:59)