Powrót na ring po długim czasie nieobecności spowodowany był tym, że paparazzi kompletnie przestało interesować się moją osobą. Zapomniałem już jak wygląda s e s j a na okładki znanych, światowych czasopism oraz szastanie pieniędzmi na lewo i prawo. Czuję się tutaj jak ryba w wodzie - z myślą, że jestem obserwowany przez miliony ludzi. Wiem, ze muszę wzbić się na wyżyny i zaserwować cały szereg moich umiejętności, bowiem główny pas tejże federacji jest jednym z moich dwóch celów.
Uważnie przyglądałem się moim rywalom. Taktyka jest prosta - pierw eliminuję najsłabsze ogniwo. Już na pierwszy rzut oka widać, kto dysponuje najmniejszymi umiejętnościami. Neville stał parę kroków ode mnie. Najwyraźniej nie spodziewał się, że niedługo zostanie kompletnie obity przeze mnie - znakomitość w każdym calu. Nie tracąc sekundy, ruszam na Brytyjczyka z serią punchów w brzuch i w twarz na zmianę. Oponent przyjął chylącą się pozycję. To była idealna okazja na zaaplikowanie ciosu z ciut wyższej półki. Szybko przebiegam za plecy przeciwnika, ustawiam jego głowę pod moją pachę i częstuję go solidnym Reverse DDT. Rywal, o dziwo, już leżał poskładany na macie niczym puszka Coli. Wiedziałem, że jest największym amatorem z naszej dziewiątki. Robienie gały oficjelom najwidoczniej przynosi same korzyści, skoro zdecydowali się na współpracę z takim zerem.  Energicznie chwytam za włosy Adriana i ciągnę je ku górze w celu przyjęcia przez niego pozycji pionowej. Nie obijając się, wykonuję na Neville siarczysty Tilt a Whirl Backbreaker

FAJNIE JEST CZUĆ DOMINACJĘ JUŻ NA POCZĄTKU BATALII. NEVILLE - TO TWOJE OSTATNIE SEKUNDY W TYM KWADRATOWYM PIERŚCIENIU ASEKSUALNY DZIWAKU

250/250
5/30

EDIT: LITERÓWKA

Ostatnio edytowany przez Kostek (2016-11-11 15:04:01)

Curix vs. Barni:

Barni - przy Twoim poście i pamiętając Twoje wcześniejsze miałem Cię raczej za faworyta tego pojedynku, jednak to KŁ sprawia wrażenie pisanego w kilkanaście minut max i krótko mówiąc wyszło tak średnio. Język taki normalny,  typowy dla takiego LMC-MC postu. Znalazły się też jakieś pojedyncze błędy jak Joe-zamiast Jay.

Curix - post też niczym szczególnym czy kreatywnością czy językiem mnie nie zaskoczył. Z błedów - znalazłem 1 powtórzenie. Na plus jednak nawet fajnie opisane myśli, całkiem dobrze ułożone zdania i no i gimmick - było widać przez post Twoją postać. Ciężko znaleźć jeszcze jakieś przewagi plusów jednego posta nad drugim, jednak u Ciebie jest dzięki opisom ich więcej i możesz lecieć dalej.

Kostek vs. Emiel Regis

Kostek - dobra robota, ciekawy post, przepełniony gimmickiem od początku do końca. + za opis powodu podpisania kontraktu z NxT. Dodatkowo fajne słowne "pancze" w kierunku rywala, pasujące do gimmicku.

Emiel Regis - widać, że Ci zależy i mimo, że post nie był jakoś bardzo zły to nie mogę niestety też powiedzieć że było też jakoś super. Gimmick był, walka była też całkiem całkiem opisana, ale językowo, gramatycznie i układ zdań - słabiutko. W wielu miejscach powtórzenia, czy bez sensu ciągnięte zdania, zamiast zakończenie ich kropką. Następnym razem żeby to wyeliminować przeczytaj nawet kilka razy swój post przed dodaniem dokładnie - taka rada

Kolegas vs. Haris

Kolegas - jak na pierwszy post to nie jest źle prawidłowo wszystko opisane. Jednak to co napisałeś to jest taka podstawa, do której dodaje się ciekawe opisy uczuć i myśli, kreatywne pomysły do walki i jakieś bogatsze słownictwo czy dobre porównania. Najlepszym sposobem żeby tego się nauczyć wg mnie jest poczytanie postów innych, lepszych użytkowników

Haris - post ciekawy, z fajnym opisem myśli i gimmickiem od pierwszej do ostatniej linijki. Widać, że stworzona postać Ci pasuje i szybko pod pasowała.

Smith vs. Sedol vs. ShowOff

nikt nie napisał..


Curix - 2 pkt. Jay Briscoe (obrażenia 0, zmęczenie brak) - PISZE DALEJ, atakuje ciągle Jonathana Rose
Barni - 0 pkt. Jonathan Rose (obrażenia 2 - minimalne, zmęczenie brak)
Kostek - 2 pkt. Mr.Spelndor (obrażenia 0, zmęczenie brak) - PISZE DALEJ, atakuje ciągle Neville
Emiel Regis - 0 pkt. Neville (obrażenia 2 - minimalne, zmęczenie brak)
Kolegas - 0 pkt. Johnny Blake (obrażenia 1 - minimalne, zmęczenie brak)
Haris - 2 pkt. Anderson (obrażenia 0, zmęczenie brak) PISZE DALEJ, atakuje ciągle Johnnego Blake'a

Sedol/ShowOff/Smith - następuje między wami dodatkowe KŁ na 100 słów, ten kto nie odpisze - odpada z walki.

Osobnik, który toczy ze mną dziś batalię nawet nie wie w jak złej sytuacji się znajduje. Zaraz sprawię, że zrobi to, co będę chciał. Zatańczy dokładnie tak jak mu zagram. Więc zapraszam do tańca! Po chwili mocny Three-Quarter Nelson Suplex wbił rywala porządnie w matę. Oportunista nie wiedział zapewne do końca z kim tak naprawdę toczy dziś walkę. Liczy się tu i teraz, więc może czymś chociaż się podratuje? Nic bardziej mylnego. Wystarczyła chwila, żebym zaserwował mu European Uppercut, gdy ten wstał do pionu. Ten świat skrywa w sobie tajemnice jakich nie znamy, jedną z tych tajemnic jestem ja. Nikt nie jest w stanie do końca mnie rozszyfrować. Kolejnym moim ruchem był błyskawicznie zaaplikowany Powerbomb.
-Johnatanie, nie wiem czy byłeś na to gotowy! W każdym razie to jeszcze nie koniec... Nawet jeszcze porządnie się nie rozkręciłem.
Wziąłem wielki wdech, następnie wydech, po czym stanąłem w lekkim rozkroku i zaprezentowałem swojego bicepsa.

Powoli wracając do stójki przegarnąłem rękoma po włosach chcąc pozbyć się nielicznych kropel potu, po czym rzuciłem wzrokiem w kierunku nadal leżącego rywala. Było mi go po części szkoda - żałowałem, że nie byłem w stanie nawiązać normalnej walki, a od razu go zdominowałem. Z drugiej jednak strony każdy z nas wiedział na co się pisze.
Widząc, że Anglik wykorzystując moment mojej nieuwagi już podniósł się do pionu natychmiast ruszyłem w jego stronę obalając go z powrotem niespodziewanym Double Axe Handle, ten jednak znów powstał do pionu. Tym razem jednak otrzymał soczystego Knife Edge Chop, po którym jego twarz wykrzywiła się w grymasie bólu, a ciało odruchowo się cofnęło. Teraz miałem okazję, aby przejść do prawdziwej ofensywy. Łapiąc go za nadgarstek pchnąłem nim z całej siły w kierunku lin, a gdy ten powrócił wbiłem swoje kolano w jego głowę - High Knee. Znów poderwałem się do pionu czekając, aż rywal uczyni to samo. Ten owszem wstał, jednak znalazł się odwrócony plecami w moim kierunku. Mogłem zrobić z nim wszystko, jednak zanim zadałem cios spojlerem w kierunku mego trenera. Pomimo iż jego twarz nadal była jak skała dostrzegłem lekki, prawie niewidoczny umieciony kącik ust. Widziałem to już miliony razy podczas każdej walki i każdego treningu - Mr.Lau czół niedosyt, wiedział, że mogę być lepszy. Nie chciałem go zawieść, nie po to przemierzał ze mną cały świat, żebym teraz przyniósł hańbę jego szkole i jemu samemu! Łapiąc stojącego do mnie plecami rywala natychmiastowo włożyłem jego głowę pod moją pachę, po czym wykonałem efektowny Inverted Suplex.
Nie spieszyłem się z powstaniem z maty - zamiast tego spojrzałem z pomiędzy lin w kierunku trenera. Pomimo iż jego twarz nie skierowana była w moim kierunku, wiedziałem, że obserwuje moje poczynania. Świadczyło o tym zniknięcie lekkiego uśmiechu z jego twarzy. Widać uznał, że wprowadziłem walkę na właściwe tory.

Smith vs. ShowOff vs. Sedol

Obaj napisaliście jak na ten dany mały limit całkiem niezłe posty, jednak muszę wybrać jeden i wybierał KŁ Smitha, ponieważ nie znalazł się u niego żaden błąd (u Ciebie ShowOff niestety tak jak np: Każdy z nas przeszedł długą drogę, aby znaleźć się w tym miejscu i zdobyć pas. - powinno być "móc zdobyć pas" bo jeszcze nikt go nie zdobył. Dodatkowo wydaje mi się, że jak na KŁ na 100 słów niepotrzebnie wykonałeś 2 ciosy, lepiej gdybyś poświęcił te kilkanaście więcej słów na opis emocji np.



Curix - 2 pkt. Jay Briscoe (obrażenia 0, zmęczenie brak) - PISZE DALEJ, atakuje ciągle Jonathana Rose
Barni - 0 pkt. Jonathan Rose (obrażenia 5 - minimalne, zmęczenie brak)
Kostek - 2 pkt. Mr.Spelndor (obrażenia 0, zmęczenie brak) - PISZE DALEJ, atakuje ciągle Neville
Emiel Regis - 0 pkt. Neville (obrażenia 4 - minimalne, zmęczenie brak)
Kolegas - 0 pkt. Johnny Blake (obrażenia 3 - minimalne, zmęczenie brak)
Haris - 2 pkt. Anderson (obrażenia 0, zmęczenie brak) PISZE DALEJ, atakuje ciągle Johnnego Blake'a
ShowOff - 0 pkt. Noam Dar (obrażenia 0, zmęczenie brak)
Smith - 2 pkt. Sami Zayn (obrażenia 0, zmęczenie brak) PISZE DALEJ, atakuje ciągle Noam Dar'a i przy okazji PRZYPNIJ W TYM POŚCIE DANNY'EGO, ponieważ Sedol raczej tą walkę sobie odpuścił, a będzie mniej zawodników w walce i lepiej się będzie ją prowadzić.

+12

Idąc do przodu niczym bezwzględny i niszczycielski smok poczułem, że jestem w stanie pokonać każdego, kto stoi na mojej drodze. Odstępując na chwilę do obolałego Anglika ruszyłem w stronę zamaskowanego chłopaka leżącego gdzieś na macie. Nie był on w stanie walczyć - gdy tylko zdołał się podnieść od razu obierał sobie za cel któregoś z rywali, po czym znów kończył na macie obalony ich ciosem. Był niczym ranne zwierzę zasługujące na dobicie. Może nie był to zbyt chwalebny czyn - dobijanie słabych i nieudolnych, czy czy takie nie są prawa natury? Czy słabszy nie musi został wyeliminowany przez silniejszego?
Podczas próby kolejnego podniesienia się do pionu zamaskowanego przeciwnika, zdołałem wrzucić go na swoje barki i posłać ukradkowe spojrzenia na trenera - jego jak dotąd zimne oczy były teraz pełne ciekawości, jak by czekał na to, co zrobię z rywalem. Mój ruch był prosty - Olimpic Slam mający go wyeliminować został wykonany, teraz pozostała jedynie próba pinu, do której natychmiast przeszedłem.
1..2..3.. "Danny has been eliminated" - dobiegło z głośników, a stojący przy ringu sędzia wyciągną Danego. Teraz pora ruszać do dalszej ofensywy.

Wykorzystując moment mojej nieuwagi Anglik, z którym do tej pory się mierzyłem zdążył wstać. Tym razem jednak nie miałem ochoty wchodzić z nim w szranki - wolałem być jak atakujący tygrys, który idzie na polowanie. Wykonując obrót w okół własnej osi obaliłem go solidnym Discus Clothesline'm. Następnie widząc, że ten znów próbuje się podnieść chwyciłem go za nadgarstek i mocnym pchnięciem posłałem w narożnik, aby pędząc za nim wymierzyć Corner Clothesline, po którym ten siadł na narożniku. Mogłem to wygrać - czułem się jak jeden z mitycznych Chińskich wojowników obdarzonych nadprzyrodzonymi umiejętnościami walki!

Ostatnio edytowany przez Haris (2016-11-15 20:29:07)

Danny wyeliminowany przez Cho! Smith niestety nie mogę zaliczyć Twojego postu, ponieważ napisałeś ponad 4 godziny po czasie. Następnym razem pamiętaj o tym, że masz możliwość raz w ciągu pojedynku wykorzystania +12 i +24, które pozwoli Ci uniknąć takich sytuacji.

Dodatkowo Kostek nie napisał postu inicjatywy także.

Sytuacja wygląda, więc następująco:

- Mr.Splenodr w swoim rozpędzie nie zauważając - uderza stojącego za nim Samiego Zayna'a, który nie zamierzając puścić tego płazem, podchodzi wyraźnie wściekły do zawodnika. Kostek vs. Smith - następuje między wami OS na max. 200 słów z koniecznym na samym początku atakiem uniwersalnym.

- Noam Dar widząc, że uwolnił się z niewygodnej sytuacji, nie zamierza odpoczywać i widząc wstającego Neville'a rusza w jego kierunku. Emiel Regis vs. ShowOff - następuje między wami OS na max. 200 słów, także z konieczną akcją uniwersalną na samym początku postu.

- Jonathan Rose ma szansę na kontrę! Barni piszę kontrę przed Kneeling DDT, moment dowolny.

- Johnny Blake ma szansę na kontrę! Kolegas piszę kontrę przed Corner Clothesline, sekunda na reakcję, Cho pędzi już w Twoim kierunku.


Curix - 2 pkt. Jay Briscoe (obrażenia 0, zmęczenie brak)
Barni - 0 pkt. Jonathan Rose (obrażenia 7 - minimalne, zmęczenie brak)
Kostek - 2 pkt. Mr.Spelndor (obrażenia 0, zmęczenie brak)
Emiel Regis - 0 pkt. Neville (obrażenia 4 - minimalne, zmęczenie brak)
Kolegas - 0 pkt. Johnny Blake (obrażenia 4 - minimalne, zmęczenie zadyszka)
Haris - 2 pkt. Anderson (obrażenia 0, zmęczenie brak)
ShowOff - 0 pkt. Noam Dar (obrażenia 0, zmęczenie brak)
Smith - 2 pkt. Sami Zayn (obrażenia 0, zmęczenie brak)