Wchodzęęę!

Shawn uporczywie przypatrywał się Langstonowi. To już drugie RAW z rzędu, na którym mierzy swe sił w pojedynku z czarnoskórym zawodnikiem. Nie wiedział w sumie co o tym myśleć. Czyżby miała to być kolejna szansa dla Wielkoluda na zawojowanie czerwonej tygodniówki? Po chwili leniwie przeniósł wzrok na Moore'a, rozgrzewającego się w narożniku. Kolejny śmieszny gość. Czemu oni wszyscy w ogóle myślą, że mogą mnie pokonać? Przecież to tak ciężkie, jak wygranie na loterii. Powoli odepchnął się od narożnika o który się opierał, a na jego usta wypłynął szeroki uśmiech. Lewą ręką pomachał do Big E'ego, a prawą w kierunku Shannona, już w tym momencie starając się wybić ich z rytmu swoim dziwnym zachowaniem. Następną czynnością jaką wykonał, było zsunięcie gumki, przytrzymującej jego włosy w tradycyjnym kitku. Pora na zabawę!

*GONG*

Michaels ruszył powoli w stronę centrum kwadratowego pierścienia, gdzie już za chwilę miało odbyć się całe show. Rozluźniony, nastawiony na zabawę. Wyciągnął dłoń w kierunku Langstona, zapraszając go do standardowego rozpoczęcia walki, jakim jest zazwyczaj klincz. Wiedział jednak, że nie ma nawet najmniejszych szans na wygranie tego siłowego starcia. Liczył natomiast na ingerencję Moore'a, którego na pewno zabolał fakt pominięcia przez dwójkę zapaśników. Jego plan wypalił już po kilku sekundach, gdy szarżujący na niego Big E został podcięty przez sprytnie wystawioną nogę Shannona. Po chwili mniejszy z przeciwników HBK'a również wylądował na macie, powalony przez mocny Knee Lift od Shawna. Doskonale przemyślana strategia walki sprawdzała się na każdym kroku, a Showstopper mógł odznaczyć już kolejny punkt z listy zaplanowanych kroków. Następny również został po chwili wykonany, dzięki szybkiemu dołożeniu Springboard Back Elbow w głowę powstającego Langstona! Rozplanowując każdą kolejną akcję w tej walce, Shawn nie omieszkał przeznaczyć chwili także dla swoich fanów! A może głównie dla fanek? Przyjął bowiem pozycję Showstoppera, zostając dzięki temu nagrodzonym głośnym piskiem żeńskiej części publiczności! Jedna z fanek głośnym krzykiem wyznała Ikonie miłość, co ten skwitował leniwym puszczeniem oczka w jej stronę. Musiał jednak szybko tego zaprzestać, ponieważ w jego stronę szarżował już rozpędzony Moore! HBK uchylił jednak głowę przed jego ręką i schwycił w pasie, wynosząc do góry! Przekręcił rywala w odpowiedni sposób i wykonał Tilt-A-Whirl Backbreaker, ukazując swoją całkowitą dominację w ringu!

330/330
28/30

Zeszłotygodniowa walka przeciwko Michaelsowi została szybko przeze mnie zapomniana, bowiem dzisiaj miałem okazję na rewanż. Ja, Shawn oraz Shannon staliśmy w trzech różnych narożnikach i staraliśmy działać na własną psychikę. Rzecz jasna me spojrzenie cały czas było skierowane ku postaci Mr.Wrestlemanii. Jednakże musiałem także kontrolować drugiego z mych konkurentów, zagrożenie mogło przecież nadciągnąć również i z jego strony - musiałem o tym pamiętać. Pan w pasiastej koszuli kilkoma gestami dał nam sygnał do rozpoczęcia batalii.

GONG!

Przesuwając się tuż przy linach, miałem przed swymi oczyma kilka scenariuszów by dobrze rozegrać to starcie, każdy z nich sprowadzał się do tego samego - stu procentowe wypełnienie swej misji w postaci poskromienia Michaelsa. Jako wykwalifikowany żołnierz dobrze wiedziałem z czym jest mi dane spotkać się dzisiejszego wieczoru. Nie mniej jednak starałem się o tym nie myśleć. W głowie bowiem błądziła mi tylko jedna myśl. "Zostałem tutaj wysłany w jasno określonej misji, dlatego też muszę ją wypełnić. Shawn, Shannon uważajcie, jesteście pierwszymi ofiarami mego przeznaczenia". Po czym od razu ruszyłem ku rywalom. Szybkość z jaką przemieszczałem się po odmętach pierścienia pozwoliła mi na udany początek batalii. Prędkość z dodatkiem mojej masy sprawiła, iż Moore momentalnie został wykluczony z jakiegokolwiek zwarcia siłowego z którymś z nas. (Jumping Clothesline) Wydarzeniom tym kawałek z tyłu przyglądał się Michaels. Jego reakcja była tak szybka i o mały włos a zaliczyłbym spotkanie z jego spoconym łapskiem. Lecz zdołałem uniknąć jego szarży, a już po chwili nadziałem Shawna kroczem na me kolano. (Atomic Drop) Chwila w której Showstopper odczuwał ból otworzyła mi furtkę do następnej akcji. Objąwszy przeciwnika w odpowiednim clutchu stale kontrolowałem jego najmniejszy ruch. Czując narastający napór ze strony konkurenta momentalnie padłem razem z nim do tyłu inkasując tym samym (Russian Leg Sweep)

Zamiast pozostać grzecznie na macie, jak wymagał tego Shawn, Moore zaczął się podnosić, prosząc się o więcej. A HBK z pewnością zamierzał mu to dać. Odbił się od lin za plecami i przeskakując nad ciągle spoczywającym w spokoju Langstonem, wykonał Flying Forearm Smash na mniejszym ze swoich oponentów! Naładowany energią, dosłownie i w przenośni latał po ringu. By jednak dać trochę upustu tej napędzającej go sile, wskoczył na narożnik, z którego już po chwili wykonał Diving Moonsault na leżącego Big E, od razu przechodząc do pinu!

W sumie racja, Marcin i tak nie odpisze w przeciągu 24 godzin.

Uniosłem powoli głowę, patrząc sędziemu w oczy. Jak to możliwe, że nie doliczył do 3? Powinienem zostać zwycięzcą tego pojedynku, a jednak wciąż muszę się męczyć! Powstałem więc szybko, wykonując mocny Face Stomp a następnie wykopując Langstona z ringu. Po tym wszystkim podszedłem do Moore'a, by spokojnie zaaplikować mu potężny Spike Piledriver a następnie zakończyć walkę poprzez wykonanie Sweet Chin Music padając do przypięcia!

sorry, ale jestem skacowany i chciałem tylko zakończyć walkę jak najszybciej.