Najostrzejsze PPV na rozkładzie WWE już za nami. 24h temu sąsiednia hala była świadkiem wielu niesamowitych emocji. Począwszy od zaprzysiężenia nowej "starej" mistrzyni div, po zaskakujący rezultat odnośnie Mistrzostwa Świata Wagi Ciężkiej. Fanów czerwonej tygodniówki interesowało jednak coś innego. Big Boom sprawili, że na RAW ponownie zawitały tytuły drużynowe, Prince Devitt oszołomił cały świat wrestlingu, pokonując w morderczym starciu samego CM Punka, starcie legendy z samozwańczym raperem, zakończone dyskusyjnym remisem, no i wreszcie Christian, który po zaciętym boju obronił najważniejszy tytuł w federacji. Wszystkie osoby zgromadzone dzisiejszego wieczora w budynku oczekiwały dalszych informacji odnośnie trwających feudów. Niedzielne rozstrzygnięcia były gwarantem solidnego show z pod szyldu czerwonej tygodniówki. Każdy zajął swoje miejsca, komentatorzy już przywitali wszystkich widzów, a słynne "WELCOME TO MONDAY NIGHT RAW!!! oficjalnie rozpoczęło dzisiejsze trzy godziny prawdziwej uczty.

Ciszę, która trwała dosłownie chwilę, przerwała muzyka samego prezesa WWE! Vince McMahon przy wyraźnym cheerze publiczności, wszedł na arenę swoim charakterystycznym krokiem. Przez kilka sekund wsłuchiwał się w gorące skandy, aż wreszcie ruszył w stronę kwadratowego pierścienia. Tam poprosił o mikrofon, i gdy jego muzyka wreszcie ucichła, przemówił.

-Witam wszystkich na kolejnym wydaniu MONDAY NIGHT RAW!!!<cheer> Za nami niesamowite Extreme Rules. Poznaliśmy nową mistrzynię div, a także nowych mistrzów Tag Team, którzy moją decyzją pojawią się tu dzisiaj, by umilić wam czas!<cheer>Wszystko, co wydarzyło się wczoraj, stało się częścią wspaniałej historii tej organizacji. Mieliście zaszczyt oglądać to wszystko za jedyne 9.99$. Nie jestem tu jednak po to, by mówić o przeszłości. Czas biegnie dalej, o czym najlepiej przekonał się wczoraj Shawn Michaels<uśmiech na twarzy Vince'a i lekkie niezadowolenie publiczności>Jak zapewne wiecie, jutro wygasa kontrakt obecnego managera RAW, Ravena. Postanowiłem rozwiązać te kwestię osobiście i dlatego zaproszę teraz do ringu jedną z legend tej organizacji. Panie i panowie, Generalny Menager Monday Nihgt RAW....Rrraven!!!

Przy mieszanej reakcji publiczności na arenie pojawił się wywołany jegomość. Ubrany był w czarne buty, jeansowe spodnie , podartą koszulę i jak zwykle przetłuszczone włosy. Pewnym krokiem zmierzał w stronę ringu w międzyczasie zaczesując sobie grzywkę opadającą na twarz. Nie wszedł od razu do środka, tylko najpierw podszedł do stanowiska technicznego i stamtąd zabrał przyrząd, który pozwoli mu na dotarcie do wszystkich słuchaczy. Następnie wziął łyka wody znajdującej się na stole komentatorskim, po czym wszedł do ringu i niechętnie podał rękę prezesowi. Kiedy publiczność się uspokoiła, głos zabrał Chairman.

-Cieszę się, że Cię widzę. Najwyższa pora sporządzić bilans Twojej pracy na stanowisku szefa tego brandu. Wszyscy wiemy, jak wyglądała karta na PPV. Z niewiadomych mi tylko przyczyn, nie został w niej umieszczony pojedynek o mistrzostwo Stanów Zjednoczonych. Choć Damien Sandow miał już walkę, to jako Amerykanin czułem niedosyt nie widząc na takiej gali starcia o to trofeum. To kładzie porządną rysę na Twojej pracy.
-Tak? A może po prostu chciałem wypromować ten pas, dając szansę "zbawcy" na pokazanie , że znaczy on więcej niż ten rupieć, który nosi na sobie jakiś Kanadyjczyk? Wszystko było zaplanowane. Wszyscy dostali kapitalną walkę, za jedyne 9.99$, do której będą mogli wracać w nieskończoność. Biznes się kręci, a ja jestem częścią Twojego biznesu.<heat>
- Może i tak, ale muszę też brać pod uwagę Twoje zachowanie wobec mnie na początku Twojej kadencji. Nie wszystko mogę puścić płazem.
- To puszczaj gadem, byle szybko. <śmiech na sali>
- Widzę, że humor Cię nie opuszcza. No cóż. Za chwilę może Ci już nie być tak wesoło. Jak już wspomniałem, poddałem analizie Twoją pracę. Nie wiem czy Ci się to spodoba, czy nie ale...sprawdziłeś się! Wszystko do tej pory było w jak najlepszym porządku. Jestem z Ciebie zadowolony.
- Inaczej być nie mogło. Wyczuwam owocną współpracę.
-Na pewno. Także mogę już publicznie, z pełną świadomością ogłosić, iż miesięczny okres próbny dobiegł końca. Z dniem dzisiejszym Raven zostaje nowym Generalnym Mena...

-WHAT?! STONE COLD STEVE AUSTIN! HE'S BACK TO WWE FIRST TIME FOR TWO YEARS! HOLLY SHITT!

Reakcja komentatorów i publiczności nie mogła być inna. SCSA po długiej rozłące wrócił niespodziewanie do federacji. Przy potężnej sile cheeru, z uśmiechem na twarzy, kroczył pewny swego w stronę dwóch jegomościów, którzy byli oszołomieni jego przybyciem. Na twarzy prezesa pojawił się grymas nie do opisania. Można było odnieść wrażenie, że wróciły wspomnienia ich gorącej rywalizacji z lat 90. . Nie mniej jednak, ekstaza, która owładnęła trybuny wyraźnie nie była im na rękę. Austin nie zwarzając na nich, wskoczył do wnętrza ringu, a następnie w swoim stylu wskakiwał na narożniki witając się z publicznością, a w międzyczasie spoglądając z ironicznym uśmiechem w stronę Vince'a i Ravena. Gdy zrobiło się nieco ciszej, wyrwał z ręki managera(?) mikrofon i wreszcie przemówił.

- Przejmuję ....to....RAW. <ogromny cheer ze strony publiczności> Obaj jesteście żałośni. Dla was liczy się tylko biznes, a zdanie tych wszystkich ludzi macie głęboko w dupie. Trzeba słuchać osób, które zasilają Twoje konto Vince. Kto chce, by to Stone Cold Steve Austin został nowym managerem RAW niech krzyknie HELL YEAH. <głośne okrzyki> Nie słyszę. Kto chce, by to Stone Cold Steve Austin został nowym managerem RAW niech krzyknie HELL YEAH !!! <jeszcze głośniejszy okrzyk> Tak więc oficjalnie. Wypierdalać z mojego show. <cheeer>

Raven i Vince zamarli. Głos publiczności był tak silny, że nawet obaj nie byli w stanie nic zrobić. Nie zamierzali chyba nawet się wynieść z ringu, dlatego SCSA nie czekał zbyt długo. Wzruszył tylko ramionami, po czym rzucił mikrofon o matę, poczęstował Ravena Gut Kickiem, by następnie ku uciesze fanów wykonać swój Stone Cold Stunner!. Widownia oszalała, zaczęła głośno skandować "AUSTIN! AUSTIN! AUSTIN! a w tym czasie sanitariusze zajęli się obezwładnionym, byłym już GM'em RAW. Skandy nie ustawały, a przerażenie z twarzy McMahona nie znikało. 3:16 wpatrywał się z uśmiechem w swojego starego rywala, jakby chciał mu wytłumaczyć, że nie ma innego wyjścia. Wyciągną dłoń w jego stronę i czekał na zatwierdzenie nominacji na stanowisko. Vince pod naporem ludu nie miał innego wyjścia. Uścisną prawicę Austina jednocześnie mianując go nowym Generalnym Managerem RAW. Ale była to także pułapka, bowiem Steve nie zwlekał długo i również poczęstował chairmana pięknym Stone Cold Stunnerem!, by następnie paść na matę i skieorwać w jego stronę wysunięte dwa środkowe palce. Jego muzyka ponownie rozbrzmiała, a on sam poprosił o piwo i tam je otwierając, wykonał swój słynny taunt po czym RAW zeszło na reklamy.