Na arenie zaczął grać utwór "Stars in the Night" który był dobrze znany fanom WWE. Zwiastowało to oczywiście pojawienie się w ringu czarnowłosej Angielki pochodzącej z Norwich. Kibice zgromadzeni dziś na gali wyjątkowo ciepło przywitali wschodzącą gwiazdę żeńskiej części tego fachu. "The Anti-Diva" jednak nie kwapiła się z pojawieniem w ringu i z każdą kolejną chwilą publika zaczęła coraz to bardziej się niecierpliwić. Dopiero parę chwil później. Po kilkuminutowej pauzie grania jej theme na titantronie została wyświetlona jej sylwetka. Paige przed kamerą która opowiadała o swoich marzeniach i celach, aż w końcu promo ucichło i znów zaczął grać jej theme. To co powiedziała na video, jeszcze bardziej wzruszyło publikom i zaczęli skandować jej imię..

... Kilka chwil minęło lecz w końcu jest! Paige pojawiła się na rampie wybiegając zza zaplecza niczym strzała z łuku. Energiczna i śliczna jak zawsze stanęła w małym rozkroku rozglądając się dookoła. Zaczęła machać w stronę widowni oraz próbując zachować swój seksowny byt. Chwila bezczynnego stania w miejscu w końcu musiała zamienić się w czyn. Powolne kroki sprawiły że kilka sekund później Paige była już przy barierkach oddzielających fanów od ringu, a w tamtym momencie fani wykorzystywali okazję aby krzyknąć coś w jej kierunku lub chociażby móc ją dotknąć. Ich krótką ekscytację przerwał głos spikera..

<< And makin' her way to the ring, from Norwich, England..
Weightin' 118.8 Pounds... she's the ANTI-DIVA ... PAIGE! >>

... Kiedy to człowiek przy mikrofonie zapowiedział zmierzającą do ringu zawodniczkę, fala ekscytacji ze strony trybun jeszcze bardziej wystrzeliła ku górze. "The Anti-Diva" uśmiechnęła się tylko pod nosem kontynuując swój marsz. W końcu znalazła się nieopodal lin. Spojrzała do środka kwadratowego pierścienia mierząc wzrokiem wszystkie osoby które wówczas się tam znajdowały. Jej wzrok jednak uciekł w inną stronę. Zaczęła bezczynnie błądzić po trybunach spoglądając na fanów, a szczególnie na tych którzy mieli transparenty z jej imieniem. W końcu ruszyła dalej. Wskoczyła na apron w mig pozbywając się jej czarnej, skórzanej kurtki. Rzuciła ją niedaleko barierek uśmiechając się do przystojnego fana siedzącego w pierwszym rzędzie. Na jego twarzy widać było zaczerwienienie oraz przyśpieszone bicie serca spowodowane zainteresowaniem najseksowniejszej osoby na tej arenie..

.. Ostatnie chwile przed walką to nie byle co. Paige zeszła z apronu wchodząc do środka kwadratowego pierścienia. Uśmiechnęła się w kierunku sędziego oraz spikera. Podeszła do narożnika i bardzo solidnie się o niego podparła rozgrzewając jeszcze swoje uda, a do tego machając nadgarstkami chciała rozgrzać i tę część ciała. Już za chwilę czekał ją kolejny pojedynek, kolejny pojedynek który mógł dać jej chwałę oraz glorię dzisiejszej nocy.

W jednym momencie cisza zapanowała nad całą areną, a w centrum uwagi każdego zboczeńca znalazłyśmy się tylko my. Zarówno ja jak i Paige w jednej sekundzie stały się najbardziej rozchwytywanymi gwiazdeczkami w tym biznesie. Nic dziwnego gdy na trybunach tak dużej hali są sami mężczyźni którzy myślą tylko o jednym. Lecz aktualnie moim problemem nie są Ci degeneraci jednakże Paige. Brytyjka z krwi i kości, wydawała się nieco zbyt pewna siebie, mimo tego moja pewność pozostawała nie naruszona. Pora więc ruszyć w szranki.

GONG!!

W momencie gdy halę oblazł dźwięk hartowanej stali, kilkoma zwinnymi krokami przybliżałam się ku centrum pierścienia. Moja intencje były znane każdemu. Piątkę z Piage przybiłam po czym w tył się odwróciłam, cofając się do narożnika w głowie pewien plan już mając. Żadna z nas do rozpoczęcia walki się nie paliła, lecz w końcu trzeba to jakoś zainicjować. W końcu nie wytrzymałam. Uniosłam swą zgrabną dłoń ku górze, Paige to samo uczyniła. Wszystko jasnym się wnet stało. Pojedynek zatem rozpocznie się w normalny sposób. Gdy Brytyjka zamierzała już ruszyć w bój, wydarzyło się coś czego nikt by się nie spodziewał. W desperacki sposób zbliżyłam się na milimetry ku rywalce, i jak gdyby nigdy nic spoliczkowałam ją, nie tylko wywołując oburzenie wśród publiczności, jednakże także pobudzając coś czego po Paige najmniej bym się spodziewała. Drobniutka Brytyjka poderwała się z aktualnie zajmowanego miejsca, i wręcz z nie spotykanym na ziemi impetem zmierzała na mnie jakby chciała mnie zabić. Oj koleżanko widać, że jesteś jeszcze zwykłą gówniarą. Momentalnie uniosłam swoją nóżkę, do góry sprowadzając ja w prost w splot słoneczny Paige. Gdy ta w pół się zgięła, natychmiastowo łeb je pod pachę wcisnęłam. Z sekundy na sekundę sidła zaciskając, dopływ tlenu oponentce odbierałam. Gdy poczułam odpowiedni moment na matę się z nią rzuciłam, DDT tym samym wykonując. Początek idealnie odwzorował różnicę klas między mną a personą rywalki. Paige przy mnie jest niczym Dawid przy Goliacie, bez szans na zwycięstwo jednakże dziwnym obrotem spraw zaskoczyć nas może.

Krótko, bo nie mam siły. Nole nie baw się w Aarona - wiersz i rymy odrzucają, przynajmniej mnie. Dalej Yankess. Więcej informacji podam jutro, jak będę miał więcej siły.

dalej sexowna.

4 szanse.