Wątek Zamknięty
Gość
Arm Triangle Choke zapięte i mamy 3szanse na wyjście
Tyler widocznie po zmianie inicjatywy jest zdeterminowany do dalszego pojedynku. Zapiął mi swój ulubiony submission zwany Arm Traingle Choke. Wiedziałem iż muszę coś wymyślić aby nie przegrać tej walki poprzez poddanie, bo to byłby wstyd celtyckiego wojownika. W pewnej chwili do głowy przyszedł mi pewien pomysł. Jedna z rąk znajduję się pomiędzy głową Setha a moją. Silnie odsuwam głowę Rolllinsa jak najdalej od siebie. Pierwszy krok udany, Seth nie wie co się dzieje. Zadowolony ze swoich poczynań, staram się teraz podnieść górną część ciała, po czym używając swojej wolnej ręki, podduszam swojego oponenta. Wreszcie nadszedł moment kulminacyjny, po chwili trzymając podduszonego Setha, nagle przerzucam go z impetem na drugą stronę. Jest to możliwe, ponieważ jestem jednym z tych silniejszych zawodników. Udało się! Wyjście nie było aż takie trudne, wystarczyło tylko trochę logiki i strategi.
Offline
Na arenie panowała wielka wrzawa wśród ludzi, którzy skandują imiona swoich faworytów. Natomiast hipokryci, wciąż obrażali swoim buczeniem i nie zadowoleniem do pojedynków. Twarz była czerwona, włosy rozczochrane w każdą stronę, do tego jeszcze ta rana na nosie po potężnym Swinging Enzugiri Rollinsa. Siedząc w narożniku, wgapiałem się w Setha, który był zawiedziony tym co się przed chwilą stało. Otarłem swoją twarz ze zmęczenia, po czym powolnie wstałem z białej maty. Rywal uczynił tak samo. Obaj ruszyliśmy ku swoim osobom, zaczynając krążyć po ringu. Wymieniając się chłodnymi spojrzeniami, po chwili skusiłem się i zaciekle ruszyłem z całą serią pięści. Uderzenia sprowadziły oponenta do pozycji klęczącej, który po chwili sam upadł zamroczony na mate. Wiedziałem iż w tej chwili trzeba wyprowadzić mocniejszy atak...
Tyler znajdował się jeszcze na macie. Korzystając z tej okazji, odbiłem się od lin i napędzałem tempo pojedynku z każdym kolejnym i szybszym odbiciem od lin. Chwilę później, używając swojego łokcia z impetem trafiałem po kolei łokciem w jego przeponę. Rolling Elbow Drop Combo zostało zaaplikowane na rywalu, który z każdą sekundą odpływał siną w dal. Tymczasem ja z ironicznym uśmiechem na twarzy, rzucałem wzrok po najdalszych zakątkach hali skąd której dobiegały głośne dopingi moich wiernych fanów.
Pot w połączeniu z rana tworzą ostry duet dla mojej osoby. Czuję jak ona mi piecze, ale nie przeszkodziła mi w mojej drodze do triumfu. Seth zaczął się powoli zbierać do siebie. W tym momencie trzeba było kontynuować ofensywę.Błyskawicznie podszedłem do swojego oponenta, po czym posyłam go Irish Weap'em w najbliższy narożnik. Black zamroczony przez moje akcje, po chwili wyszedł z narożnika a ja wykonałem Belly to Back Body Toss!
Aigor ma bana więc poczekamy na niego! - Rafi
Offline
Niespodziwany rozwoju sytuacji, stoję z podnieconą miną na to iż mam szansę na truimf w moim kolejnym pojedynku. Podchodzę do leżącego rywala, po czym stompując go z całej siły w brzuch, zmusiłem go do podniesienia. Seth dał rade wstać, więc wyprowadzam kopnięcie w brzuch, po czym dorzucam parę podbródkowych. Rywal chwiejąc krokiem odszedł kilka kroków w tył, toteż przechwytując go pod swoją akcje, po chwili wyprowadzam potężny Irish Curse Backbreaker. Seth z impetem trafił w moje kolano, które wzmocnione ochraniaczem pokazało prawdziwy ból. Po udanej akcji, powstałem z maty, po czym uderzając się kilka razy w klate, zwiastowałem akcje koronną. Ustawiony w narożniku, widząc iż rywal wstaje zamroczony, po chwili ruszył ku mojej osobie. W odpowiednim momencie podniosłem swoje nogi i wykonałem Brouge Kick.
Offline
dziadek: 34JM, 6BJ
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Chris Jericho KP
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Piszę po nocach...
Czasem bez skreśleń jak Mozart...
Widzę to w oczach tubylców z okolicznych moczar...
Mówią mi "Nie odkładaj pióra, bo rap akurat potrzebuje tych, co przetną grubą sieć jak tarantula, bo...
"Dać Ci mikrofon to jak zlecić coś komuś..."
Zawsze miałem świętych ziomów- byli jak "Święci z Bostonu"!
Czasem pomogłem coś komuś innym razem ktoś pomógł...
I tak wdzięczność do zgonu trochę jak w GhostDog'u...
Są znowu...! Kipi atrament, a rapy ukochane są dla nas koranem...
Skończę to jak Mahomet ranem, tematy same płyną wszechoceanem...
Skuma to Do 3% Amen! 3W Fokus...!
... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ...
Offline
Wątek Zamknięty