Jeszcze przez chwilkę spoglądam na niezbyt mądrego przeciwnika, który chciał spróbować zaatakować mnie po raz kolejny, lecz nawet nie przemyślał co ja mogę zrobić, nie zna mego refleksu.. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, na początku wydawać się mogło, że jestem tutaj tylko ofiarą, lecz ze swej dekoncentracji potrafiłem się odbudować, a tym samym sprowadzić Rockyego do podobnej sytuacji w jakiej byłem ja, teraz to ja byłem katem.. Postaram się, by na owym przebiegu walki się nie zatrzymać, nie wypaść z rytmu, muszę zakończyć tą walkę, inaczej mój rywal, zrobi to co ja zamierzam.. Szyderczo z uśmiechem na twarzy spoglądam jeszcze przez moment na oponenta odwracającego się w moją stronę, po czym atakuję go szaleńczą serią Low Kick'ów, które powalają kontrpartnera, po czym wypycham go nogami poza ring.. Znajdujemy się blisko metalowych schodków, co prawda pewnie nie będę w stanie podnieść ich i zanieść w inne miejsce, ponieważ straciłbym przy owej czynności bardzo dużo mej cennej siły.. Przybliżam jeszcze bliżej schodków Dwayne'a, tak by głową dotykał tego drastycznego narzędzia które za chwilę wprawię w ruch.. Złapałem za rączki, po czym z trudem przeciągnąłem lekko schodki, kierując je z maksymalną siłą w plecy, i głowę przeciwnika.. Czyniłem to nie raz, nie przestawając, i osłabiając bardziej plecy rywala.. Metalowa rzecz leży na widoku, a przykryty ją przeciwnik, po chwili stara się odepchnąć je z ciała, udaje mu się to, lecz same podniesienie się sprawiało mu jeszcze większą trudność.. Postawiłem jedną nogę na krawędzi czworokątnego pierścienia, stawając po chwili na nim, cofnąłem się odrobinę, i nabierająć prędkości zaatakowałem stojącego przeciwnika, w taki sposób by wpadł na wcześniej używane schody. Tą akcją była Apron Run Seated Senton ! Była to już kolejna z mych wspaniałych akcji, które zadały bardzo dużo obrażeń memu przeciwnikowi, który z nie dowierzeniem leżał nie dając wszelkich oznak życia.. Podniosłem się, pomagając zrobić to Johnson'owi, którego po chwili kierowałem z pełną siłą w stalową konstrukcję, wydawać by się mogło, że kolejna jej część padnie zniszczeniu, przeciwnik już nie pragnął niczego innego, jak upadek na ziemię, nie mówiąc już o zakończeniu owej walki, mimo wszystko, nie przestawałem tego czynić, z jeszcze większą siłą którą dokładałem w jak największych ilościach.. W pewnym momencie, już prawie sam nie wyrabiałem z rzucaniem wte i wewte w pewnym momencie pchnąłem go do ringu, jego głowa wystawała poza "czworokątne miejsce do katowania" postanowiłem to wykorzystać, wyciągając znów jakiś przedmiot którym były.. Łancuch, którym po chwili wydałem multum uderzeń kierowanych w twarz rywala, który schował się, podnosząc się na nogi, na których niezbyt stabilnie stał, trzymając się za głowę, z której strumykiem wydała się czerwona substancja.. KREW ! Po raz pierwszy w tej walce, ujrzeliśmy owy płyn, który z moją częstotliwością ataków wylewał się coraz szybciej, i coraz większymi ilościami.. Przeciwnik, już wcale nie wiedział co się wokół niego dzieje, ostudziłem go, wykonując Tilt-A-Whirl Headscissors Takedown !
Po którym to przeciwnik padł na środek mat, a ja zadziwiająco biorąc łańcuch wybiegłem poza teren otaczający poprzez klatkę, i wspiąłem się na nią, zostawiając łańcuchy.. Ustawiłem się przy krawędzi ogromnej stalowej konstrukcji, oczekując na podniesienie się przeciwnika, po którym rozpędziłem się, i przeskakując  zapaść na środku, wybiłem się na drugiej zapaści, spadając do środka i wykonując Second Rope Crossbody, po którym zostałem nagrodzony owacjami na stojąco i błyskami flash'ów..

Brawo dla Bartka! Rey wykonał tylko 9 NM i nie może mi wykonać SM.

Uhhh... znowuż to oberwałem i leżąc na macie kwadratowego pierścienia, zobaczyłem, jak Rey Mysterio właśnie wspina się na klatkę, a to pewnie z zamiarem wykonania jakiejś widowiskowej akcji! Z lekkimi problemami wstałem, wtedy właśnie Rey przeskoczył nad jedną zapadnią klatki, a ja już wtedy mogłem przewidzieć, że będzie on chciał na mnie wyskoczyć - był on bardzo przewidywalny i dał mi dużo czasu na reakcję. Następnie wybił się i wyskoczył przez dziurę w klatce, wtedy jak najszybciej oddaliłem się od tego miejsca, w którym stałem na tyle, aby Mysterio nie mógł mnie dosięgnąć i paść na matę, będąc po swoim wyczynie półmartwym.

Uważam, że kontra jest możliwa, skoro dał mi on tyle czasu na reakcję.

Tak, Rey w moich sidłach, teraz czas na emocjonującą końcówkę! Dzięki adrenalinie moje ciało nabiera chęci do dalszej walki i wszelkich sił witalnych, także podchodzę do Rey'a po krótkim odpoczynku i złapaniu oddechu, a następnie szybko wysyłam go irish whip'em na liny. Ten odbija się od nich, a wróciwszy ląduje wprost na moich barkach, a następnie inkasuj efektywne Samoan Drop. Nakręcony wstaję i znowuż to odbijam go od lin, aby zaraz powalić go kolejnym ze swoich rozpoznawalnych ruchów, czyli Poeple's Spinebuster'em! Adrenalina zmusza mnie do wyjścia poza ring, a następnie wyjęcia spod niego drewnianego stołu, a chwilę potem włożenia go do kwadratowego pierścienia, do którego zaraz wszedłem pomiędzy drugą a trzecią liną. Momentalnie rozłożyłem stół koło przeciwnika, a kiedy ten się podniósł nadział się na ROCK BOTTOM OUT OF NOWHERE WPROST NA TEN STÓŁ, KTÓRY ULEGŁ ZNISCZENIU! OMG! Piękna akcja! Komentatorzy byli zadziwieni.

Ale Brahma Bull nie przystępuję do przypięcia, a przeciwnik leży bezwładnie na środku ringu. Co jest?! The Rock szybko wyrzuca połamane części stołu z ringu, a następnie ściąga opaskę na staw łokciowy, by odbić się od lin i przeskoczyć od lin. Następnie odbił się od lin i zwolnił, zrobił taunt Rey'a, a następnie wymachnął nogą i wbił swój łokieć w jego klatkę! People's Elbow! Brahma Bull przystępuje do przypięcia, a publiczność odlicza razem z nim!