Przejąłem inicjatywę w walce, od publiczności znów słychać buczenie lecz to nie robi na mnie wielkiego wrażenia, ważne jest to że teraz to ja rozdaję karty.Podnoszę rywala który juz ma zadyszkę, coż widocznie nie te lata ale wracając do walki.Kopię w brzuch mojego rywala w wyniku czego zgina się i dostaję odemnie kolankiem w twarz.Shawn łapię się za nos a ja przechodze za jego plecy, łapię go w Full Nelson Clutch i wykonuję Full Nelson Slam.Po tej akcji znów zaczyna stompować ręce rywala po czym podnoszę go, kopię w brzuch i wykonuje Gutwrench Neckbreaker

Po mojej akcji zauważam że rywal turla się w stronę lin,czekaj aż znajdzie się za nimi a wtedy podchodzę, kopię Shawna w brzuch,przeciągam miedzy druga a trzecią liną i czekam aż sedzia doliczy do 3 a gdy już to zrobi wykonuję Rope Hung DDT.Ta akcja oznacza ze koniec się zbliża lecz ja jeszcze podnoszę Shawna i jego głowę kilka razy wbijam w narożnik, Michaels oszołomiony ledwo trzyma się na nogach a ja z nienacka wykonuję RKO po którym przeciągam rywala na środek ringu gdzie przypinam Shawna

Docierają do mnie wyłącznie krzyki, dopingujących mnie fanów. W końcu jednak wiem co właśnie ma mnie spotkać! Jestem zawieszony nogami na drugiej linie, a głowę mam pod pachą Ortona. Sędzia zaczyna odliczać czas, do dyskwalifikacji. Jest dopiero jeden, mam jeszcze trochę czasu, ponieważ Randy zazwyczaj wykonuje swój Signature Move na "3". Jednak muszę działać szybko, ponieważ zostało nie za dużo czasu. Wspieram się ręką na torsie Ortona i szybko przekładam jedną nogę do ringu, opierając ją na macie. Powtarzam to samo z drugą nogą. Momentalnie wyprowadzam kilka uderzeń pięścią w przeponę Randalla. Uchwyt się poluźnił, więc odpycham od siebie zdziwionego Legend Killera. Jestem zmęczony, jednak to moja szansa! Bez zastanowienia dokładam Sweet Chin Music! Po nim wygwizdywany Orton pada na środek ringu. Ja również padam na matę i ostatkiem sił czołgam się w jego stronę. Gdy jestem wystarczająco blisko kładę na niego jedną rękę, tym samym pinując przeciwnika.

What The Fuck?! Wolne żarty! Wspaniała kontra w moim wykonaniu. Do tego dołożyłem Sweet Chin Music! A on miał jeszcze siły by unieść ten cholerny bark?! Publiczność jest pogrążona w rozpaczy. Każdy na arenie myślał, że to jego bohater zgarnie wygraną w tej walce, jednak jak do tej pory pojedynek jest ciągle nie rozstrzygnięty. Moi fani wykrzykują różne hasła, które w miarę narastania coraz bardziej mnie dopingują. Do moich żył dociera czysta adrenalina, która każe poderwać mi się do ataku! Wykonuję "sprężynkę", po której szybko dopadam Ortona. Wyprowadzam serię sierpowych. Nie za mocną. Ma ona taką siłę, na jaką pozwalają mi moje obolałe już mięśnie. Ciosy te wystarczają jednak, by zyskać sobie choć cień przewagi nad Legend Killerem. Mam dosłownie chwilę, by zorientować się w jakiej jestem sytuacji. Rozglądam się na boki, a już po ułamku sekundy dociera do mnie, że mojej wygranej już nic nie zaszkodzi! Orton powoli dochodzi do siebie, wiec muszę go szybko uciszyć! Cofam nogę do tyłu, zginam ją w kolanie i z tak porządnego zamachu wbijam się w przeponę Vipera! Ten lekko się pochyla, zwijając się w spazmach bólu, targających jego ciałem. Cóż, pora pokazać kto tu rządzi! Chwytam oburącz głowę Randy'ego i momentalnie wsadzam ją sobie pomiędzy nogi. Publika szaleje, wszyscy wiedzą co zaraz nastąpi! Oplatam dłonie wokół pasa Ortona i szybko unoszę go w górę! Przytrzymuję go w takiej pozycji dwie sekundy, a następnie wbijam go jak nóż w masło, dzięki Spike Piledriver! Wszyscy gwiżdżą na Zabójcę Legend, a z różnych stron dochodzą mnie okrzyki "Randy Suck!". Ja przyjmuję to do wiadomości z uśmiechem na ustach. Odsuwam się do lin, gdzie przygotowuję się do mojej akcji koronnej! Sześciokrotnie tupię nogą w matę, co nakazuje mojemu przeciwnikowi wstać! Ja wykorzystuję jego głupi błąd i gdy tylko zobaczę tą zakazaną mordę, wbijam w nią stopę, przy pomocy Sweet Chin Music! Orton pada na środek ringu a ja rzucam sie na niego, dokładnie pinując! 1..2...

Widzimy Spike Piledriver, a następnie drugi już dziś Sweet Chin Music! OMG! 1... 2... 3! Tak jest, zwycięzcą tego pojedynku zostaje HBK Shawn Michaels!

Tak jest! O to chodzi! Jestem z siebie bardzo zadowolony, więc daję upust mojej radości. Wskakuję na narożnik i tauntuje do rozgrzanej publiczności! Po chwili zeskakuję na matę i szybko padam na matę, turlając się za ring. Zmierzam na Backstage, po drodze przybijając piątki z ucieszonymi fanami!