Dominacja potwora od samego początku walki - to nie wróżyło zbyt dobrze dla moich przeciwników. Chcąc jak najszybciej wyładować pulsującą we mnie adrenalinę podbiegłem w stronę naprzeciwległych lin. Odbiłem się najmocniej jak tylko potrafiłem i przygniotłem swoim masywnym cielskiem Ortona akcją o nazwie Springboard Crossbody. Błyskawicznie wróciłem do stójki i rozpocząłem swój rytualny taniec - bestia nie miała dosyć, jeszcze nie. Randy mozolnie wracał do pozycji stojącej, jednak niecierpliwy potwór, który drzemał we mnie nie pozwolił mu na samodzielne działanie. Piekielnie mocny Irish Whip wskazał mu drogę do narożnika, w który mistrz interkontynentalny wbił się z niemałym impetem. Grymasy bólu władały teraz jego twarzą, a ja dobrze wiedziałem co z tym zrobić. Skierowałem swe kroki w stronę naprzeciwległego narożnika i uważnie obserwowałem rywala. Niemożliwym było, aby wykonał jakiś ruch, którym mógłby mnie zaskoczyć. Rozpędzony zmierzałem w stronę narożnika w którym spoczywała ta ludzka kreatura i zakończyłem mą szarżę efektywnym Stinger Splash. Randy odbił się od narożnika i wylądował na deskach ringu. Myślę, że Orton jest jednym z tych, którzy szybko zasypiają ...

Kolejna padlina, a Boogeyman chce żywego mięsa! Ze złością podchodzę do Randy'ego i zaciskam moje owłosione łapska na jego szyi.

- "Dlaczego się nie bronisz nędzny człowieku?! Walcz!"

Wykrzyknąłem do ledwo kontaktującego "mistrza" i wyniosłem go wysoko w górę za pomocą Two-Handed Chokelift. Potrzymałem delikwenta w tej pozycji przez dłuższą chwilę, po czym szybko umieściłem go na narożniku w pozycji siedzącej. Predator z trudem łapał odebrany mu przed chwilą oddech, a ja wymierzyłem mu solidnego puncha prosto w niewyparzoną buźkę.

- "Powiadasz, że jesteś żmiją?! Zobaczmy więc jak padalec wychodzi z opresji!"

Ryknąłem na całe gardło, a zaraz potem wymierzyłem niezwykle potężnego Uppercuta w jego podbródek. Randy o mało nie spadł z narożnika, jednak ja błyskawicznie złapałem go w dogodnej pozycji do wykonania następnej akcji. Przeciwnik został wyniesiony na barki, a zaraz potem znalazł się w okrutnie mocno zaciśniętym Torture Rack na samym środku kwadratowego pierścienia.

"Wołaj o pomoc padlino, sam już sobie nie pomożesz!

Wydobyłem ze swojej gardzieli, kończąc wypowiedź szatańskim śmiechem.

Ole ole ole ole, Ahmed sam rozpracował rywali! Gratki.