Mroczny zawodnik powoli rozpoczął marsz ku zwłokom Włocha. Ten nie miał już nawet najmniejszych chęci na poderwanie się do walki. Nawet się nie ruszał, a jedyne oznaki życia jakie dawał, to poruszająca się klatka piersiowa. Skorpon z grobową powagą pochwycił truchło Santino i brutalnie, bo za głowę, przeciągnął go na sam środek "kwadratowego pierścienia", gdzie zaplanował rzeź. Podniósł go, złapał w Reverse DDT Clutch i wydarł ze swej piersi dziki ryk, którym utwierdził się w słuszności swych poczynań. Jad osiągnął właśnie zabójczą dawkę, gdyż Scorpion Death Drop stał się faktem. Santino nie miał już żadnych szans, to był już koniec tego starcia. The Icon przeszedł do przypięcia, które miało mu umożliwić zakończenie pierwszego etapu zemsty!

1...2...3... I koniec walki, dobranoc do widzenia i Sting wygrywa.