Na arenie rozbrzmiał nieznany do tej pory theme song. Po paru sekundach zza kulis wyłoniła się postać, był to Ruckus! Czarnoskóry mężczyzna ubrany jest w czarne baggy, luźną koszulę a na niej logo "Chicago Bulls", twarz zakryta jest flagą Jamajki. Zmierza on w stronę ringu dość szybkim i chwiejnym krokiem po drodze parodiując C-Walk. Fani, którzy znajdowali się w pierwszych rządach mogli usłyszeć, że Ruckus pod nosem mówił sam do siebie "Rhaatid!".

Introduce to the ring, from Kingstone, Jamaica - Ruuuuckus!

Ruckus szybko wśliznął się do ringu pod dolną liną, po czym szybko pobiegł w stronę narożnika na, który wskoczył stackując tam "Likkle Jamaica". Po chwili zeskoczył z narożnika, zdjął flage, którą zawiązał dbale na jednej z lin "kwadratowego pierścienia", zdjął z siebie koszulkę z logiem swojej ukochanej drużyny, rzucił ją gdzieś w okolice ringu, po czym zaczął rozgrzewać nadgarstki...

Chwilę przed wejściem na sale poświęciłem na rozmyślanie o zeszłotygodniowej porażce. Zostałem upokorzony, a razem ze mną Władimira Putina i cały naród rosyjski, lecz dziś sprawy potoczą się inaczej, tej nocy to ja będę triumfować, a mój wróg zostanie zmiażdżony pod moim butem. Te rozmyślania przerwał mi dźwięk "Świętej Wojny"wypełniającej całe pomieszczenie, a ja pewnym krokiem z dumnie dzierżoną  przeze mnie Rosyjską zszedłem z rampy do ringu. Gdy moje nogi zetknęły się ze śnieżnobiałą matą, a oczy dostrzegły stojącego obok konkurenta wiedziałem co dziś się stanie - za chwilę zrównam go z ziemią.

Byłem gotowy aby ruszyć i niszczyć, a dźwięk brzęczącej stali był jedynie formalnym przyzwoleniem abym niczym wściekły wilk rzucił się w kierunku kolejnego wysłannika zachodnich kapitalistów. Wykorzystując chwilę stagnacji tego wyglądającego i zachowującego się jak ćpun śmiecia jednym precyzyjnym niczym wystrzał z Kałasznikowa Dropkick'iem wbiłem go w najbliższy narożnik. Ten właśnie cios ustawił mnie w zdecydowanie lepszej pozycji, a lokacja w której znalazła się moja ofiara powiększyła jedyne moja przewagę. Jednak to nie był koniec, solidny cios z kolana prosto w brzuch tej Amerykańskiej kukły zaniechał wszelkim próbom stawienia oporu, a tak przygotowany przeciwnik był idealnie ustawiony pod Tornado DDT, które wykonałem sekundę po wskoczeniu na narożnik w którym oboje się znakowaliśmy. Patrzą na czarnucha lezącego na macie myślałem o jednym - jak najszybszej rehabilitacji w oczach Wladimira Wladimirowicza jak i całej Rosji, która tak bardzo na mnie liczyła, a temu Sodomczykowi śmiącemu stawać do walki ze mną dorzuciłem jeszcze Double Kneedrop. Kolejny udowodnił jedno, ten zjarany ciul nie miał żadnych szans ze mną żołnierzem do zadań specjalnych. Czułem jak baczne oko mojego przywódcy śledzi każdy mój ruch na ekranie jego telewizora, nie mogłem go znów zawieść. "Do boju, za Świętą Rosję", wykrzyknąłem w rodowitym języku, a fala nic nie znaczących gwizdów zalała wnętrze budynku co tylko dodało mi pewności w słuszności moich poczynań.

300 + 7 słów z zapasu = 307 słów http://ile.liter.pl/slow.html

Hariss - post byłby dobry gdyby nie fakt ze chyba uciąłeś słowo w tym zdaniu "Te rozmyślania przerwał mi dźwięk "Świętej Wojny"wypełniającej całe pomieszczenie, a ja pewnym krokiem z dumnie dzierżoną  przeze mnie Rosyjską zszedłem z rampy do ringu." Co dumnie dzierżyłeś? Pewnie chodziło o flagę albo jakiś medal, jednak taki zwykły błąd, a razi po oczach. Robisz postępy oby tak dalej..

AxE - pisałeś na odpie**ol, ale czy aż tak liczne przekleństwa były potrzebne? Nic do tego nie mam jednak, wiesz dziwnie to wygląda. Nie zrobiłeś rażącego błędu więc możesz pisać dalej. Z tym ze wygrałeś to kto ładniej bardzo bardzo bardzo na farcie. Gdyby nie błąd Harisa wątpię byś był zwycięzcom. Dlatego przy kolejnym kluczowym momencie radzę Ci się postarać bo wynik może być inny...

6 cios!
jedziesz dalej szympansie!

Chwila nieuwagi i sytuacja z przed tygodnia się powtarza, jednak tym razem to ja opuszczoną te wypełnione odorem kapitalizmu miejsce. W chwili gdy ten przeklęty czarnuch zaczął pozować po wykonanej przez siebie akcji, ja zamiast być nadal bezczynnym żywiołowo poderwałem się z maty aby w jednej chwili stanąć na równe nogi. Podły wysłannik kapitalistów nie widział jednak tego gdyż odwrócony do mnie plecami zagrzewał te pustogłowe kukły zwane fanami do zwiększenia dopingu. Lecz to był błąd tak podstawowy, że stać na niego było jedynie Amerykanina, ja chwytając go w pasie wykonałem Relese German Suplex, po którym ten nędzny szczur wylądował na środku ringu, a ja ruszyłem w jego kierunku z wściekłością. Co prawda mój atak nie wywarł na nim większego wrażenia, a on sam szybkim ruchem podniósł swoje dupsko z maty i to był jego drugi błąd, solidne trafienie kolanem prosto w brzuch zgięło go w pół. Tak przygotowany był idealnie przygotowany pod kolejny atak, łapiąc go za łeb z łatwością wyniosłem w górę jedyne w celu zaaplikowania morderczego Brainbustera. Ten cios nie wywarł na mnie uczucia satysfakcji, byłem niczym w transie gotowy do spełnienia jednego celu - zniszczenia kolejnego Amerykańskiego bohatera. Widząc jak jego bezwładne ciało spoczywa na śnieżnobiałej macie byłem gotowy na zadanie kolejnego wyniszczającego ciosu, bez chwili namysłu skierowałem się na znajdujący się najbliżej narożnik. Stojąc na jego szczycie wsłuchałem się w odgłosy wydawane przez te śmieci Sodomskie zwane Amerykanami, a sekundę później dobiłem te czarne, Amerykańskie ścierwo znakujące się niżej potężnym nalotem zwanym Frog Splash. To było to, dopiero teraz poczułem jak drzemiąca we mnie potęga, jakie siły siedzą w moim wnętrzu, a wszystkie one skierowane były na jeden cel - zniszczenie Ameryki.

Kolenje ciosy, które zadawałem odnosiły coraz lepszy skutek - niszczyły tego czarnego łacha. Powoli wszystko układało się w logiczną całość, ja - Rosyjski patriota i żołnierze, zdolny do niszczenia każdego wroga w imię swej nacji i narodu, kontra ten parszywy pies niemający najmniejszych szans na zatrzymanie mnie. Chwilę po wykonaniu efektywnego ataku z wysokości uświadomiłem jak powinno wyglądać kolejne moje posunięcie. Mocnym chwytem wyniosłem niudolnego wysłannika kapitalistów pod Pendulum Backbreaker, który stał się natychmiastowym faktem. Jednak jeszcze nie skończyłem zadawać bólu temu parszywemu ćpunowi, wsadaiłem go na drugą linę w ułamku sekundy wprowadzając Hanging DDT. Nie pozostało mi nic innego jak skorzystać z okazji iż Sodomczyk spoczywa obok lin i wyprowadzić Springboard Splash, który stał się wyraźnym sygnałem końca oraz triumfu Rosji i mojego. Te zwycięstwo pozwoli mi zrekompensować się w oczach najwspanialszego z władców tego świata, Władimira Władimirowicza Putina. A ten czarnuch będzie idealnym przykładem wyższości Rosji nad tym zgniłym i zepsutym narodem.

Kontra przed Springboard Splash!