Moje zmysłu zostały opętane przez żądzę krwi, gdy tylko zauważyłem jak Big Show z trudem wraca na nogi. Powoli podnosił się na kolana. Widziałem jego zmęczenie, z jaką trudnością łapał powietrze do płuc chcąc odzyskać odrobinę utraconej energii. Nie mogłem mu jednak na to pozwolić. Zamarkowałem szarżę w jego kierunku, aby zmusić go do kolejnego wysiłku. Tym razem Olbrzym wstał! Z jakim grymasem bólu na twarzy przyszła mu ta czynność. Był zły, że go oszukałem, czerwień na jego twarzy przybrała wręcz odcień purpurowy. Cieszyłem się, udało mi się osłabić ofiarę bez większego wysiłku. Sprowokowałem go do ataku! Po mimo potwornego zmęczenia Paul zrobił kilka kroków w moją stronę, a ja to odwzajemniłem. Spotkaliśmy się w okolicach środka "kwadratowego pierścienia" i już miało dojść klinczu i klasycznej próby sił, kiedy nagle mój odpoczynek dał o sobie znać! Momentalnie podniosłem nogę do góry kopiąc nią rywala prosto w klatę! (Big Boot) Atleta ponownie na deskach! Jego oddech był coraz płytszy, cięższy... no i oczywiście głośniejszy. Nie tracąc czasu rzuciłem się na niego dziko i zacząłem pięściami okładać po twarzy, jednak sędzia zaczął odliczać do 5 grożąc DQ, więc przerwałem na "4". Na chwilę pozostawiłem truchło, ale ni wytrzymałem ciśnienia! Ponownie dopadłem do ciała tym razem okopując je ze wszystkich sił! I ponownie przerwałem, gdy usłyszałem "4". Rywal był naprawdę zamroczony, wyraźnie nie wiedział co się dzieje i nie miał najmniejszego zamiaru wstawać... ale ja nie zamierzałem czekać! Brutalnie chwyciłem za głowę zwierzyny i poderwałem ją do góry razem z resztą ciała. Olbrzym chwiał się na nogach szukając równowagi, ale nie mogłem mu na to pozwolić. Praktycznie z miejsca dołożyłem mu jeszcze potężny Lariat, po którym Olbrzym wrócił na matę! Nie miałem czasu na odpoczynek, w moich żyłach płynęła adrenalina, którą musiałem wykorzystać! Jeszcze raz pomogłem Atlecie wrócić na nogi, jednak tym razem tylko po to, aby wynieść go na bark ukazując prawdziwą siłę! Fani skandowali, a ja dokończyłem wykonanie Front Powerslam'u! Kibice szaleli, a ja powoli szykowałem się do zakończenia tego starcia!

W pewnym stopniu plan jaki sobie założyłem udało się wykonać, Kazuchika został przeze mnie zdemolowany, teraz pozostało mi tylko rozprawić się z Batistą. Jako, że jestem jeszcze w miarę trzezwy muszę zapobiec kolejnej akcji ze strony rywala. Łokieć miałem przełożony za głową rywala toteż szybkimi i dość mocnymi uderzeniami łokciem w tył głowy oponenta zmusiłem go do puszczenia mnie, a samemu mogłem teraz zaatakować.

Kroplami toczący się po polikach pot, ukazywał trudy z jakim dane nam było dzisiaj stoczyć walkę. Wzmożony wysiłek od samego początku wykończył już nie jednego zapaśnika, jednakże ze mną nie będzie miał tak łatwo. Otarłszy zalegające na twarzy krople wody, skupiłem swe spojrzenie na postaci zwierzaka. Dostrzec można, iż nawet Dave'owi zaczęły również doskwierać jakieś problemy, widać było, że tak długodystansowa batalia nie jest dla niego. A pomyśleć, iż zaledwie pół minuty temu próbował wynieść mnie na swój bark, oczywiście wszystko zakończyło się niepowodzeniem, teraz już wiem dlaczego. "Spójrz tutaj Dave, te dwie ręce zrobią coś czego nie potrafiłeś zrobić ty" - wykrzyczałem w jego kierunku, po czym w zamierzonym celu wyładowałem swą złość zdzierając materiałowe obicie narożnika...

Bez mrugnięcia okiem wcisnąłem kolano w brzuch oponenta, po którym ten zgiął się w pół! Nie miałem żadnych oporów, aby kontynuować dominację, więc złapałem Olbrzyma za głowę, po to aby wykonać Hangman's Neckbreaker! Atleta był już porządnie obolały, w przeciwieństwie do mnie. Fani cheer'owali dla mnie i tag team partnera. Nie chciałem ich zawieść, toteż szybko postanowiłem atakować dalej. Momentalnie poderwałem go do góry, a Paul wyraźnie chwiał się na nogach. Sprawiał nawet wrażenie, jakby nie wiedział co się dzieje. Tłuścioch zrobił krok w moim kierunku, a ja bestialsko to wykorzystałem! Momentalnie chwyciłem za jego plecy, a drugą ręką za nogę, dzięki czemu bez problemu byłem w stanie wykonać niszczycielski Spinebuster! Plecy Big Show'a cierpiały bardzo mocno, ale to jeszcze ni był koniec. Wiedziałem dobrze, jak się nim zająć, aby zakończyć bitwę sukcesem! Dopadłem do lin, które chwyciłem i tupiąc nogą dziko krzyczałem w kierunku fanów, którzy całym sercem stali za mną. Już nie mogli się doczekać co będzie dalej. Chcieli, żebym to właśnie ja został pretendentem do pasa WWE! Musiałem poczekać jeszcze chwilę, aby Atleta był w stanie się podnieść. Robił to bardzo mozolnie i ociężale. Gdy w końcu próbował się wyprostować obrałem go sobie za cel. Szarżowałem na niego niczym nosorożec, świadom rychłego końca polowania! Bez wahania wykonałem Spear! Teraz Olbrzym padł na matę praktycznie bez przytomności. Znajdowaliśmy się w okolicach środka ringu, więc nie mogłem zmarnować tej okazji. Rzuciłem się dziko do przypięcia oponenta, czekając aż sędzia odliczy do trzech i ogłosi moje zwycięstwo!

Szybko wchodzę do ringu poprzez drugą line. Sytuacja jest nieciekawa, dlatego w jak najszybszym czasie podbiegam do Batisty który pinuje mojego partnera...

1...
2...

Corey zdołał przerwać pin! Po tym szybko wycofałem się na apron

Edytuję decyzję Aaron, bo jest w złym stadium walki. Big Show jest akurat w ringu, Corey był w nim tylko jako przerywający przypięcie, nielegalnie. Dlatego też Nole nie musi opisywać żadnego dojscia do zmiany. Wszystko inne pozostaje tak jak powinno być.

1...2...3... Batista & Kazuchika Okada wygrali i zostali pretendentami do WWE Championship. Gratulacje.