Na arenie rozpoczął podbój umysłów theme song "Cult of Personality". Od dłuższego czasu, wieść o zawodniku wywodzącym się z używania tej piosenki zniknęła. Ludzię zasiadający na arenie domagali się aby Punk wkońcu się pokazał, wyszedł z ukrycia dając faną to czego chcą. Po krótkiej chwili, na arenie pojawił się "Najlepszy na świecie" ubrany w bluzę z kapturem i tradycyjny strój zapaśniczy, stanął przez chwilę na rampie, rozejrzał się po arenie, ujrzał wiele transparentów i koszulek ze swoją podobizną. Lecz nie bardzo się tym przejmował, upadając na kolana spojrzał na swoją rękę patrząc, która godzina. Po czym wykrzyczał głośno...IT'S CLOBBERIN TIME!!!!!!!!!!!!!!

Introduce to the ring, from Chicago, weightin'
218 Pounds... CM PUNK!!

Wciąż grający theme rozbrzmiewał w głośnikach, jednak to ani trochę nie pobudziło Punka do pojawienia się w ringu, aż do pewnego momentu. Kiedy to spiker głośno wymówił kto właśnie zmierza w stronę kwadratowego pierścienia. Po czym powolnym krokiem ruszył, w głowię miał milion myśli jak rozpocząć pojedynek, lecz tylko jedną z nich mógł wybrać, a była to spontaniczna decyzja. Wszystko co miało rozegrać się w ringu, było wyimaginowanym obrazem w głowie Brooksa. Wchodząc po schodach do pierścienia, nadal rozglądał się po arenie, przeszywał każdego wzrokiem, wszedł na narożnik by po chwili zatauntować i wreszcie w spokoju poczekać na swego przeciwnika!

----
Spajk jako mistrz zacznie batalię

Ostatnio edytowany przez #Rafincognito (2014-10-05 15:18:48)

Dinero oraz Christian w ringu! Czas na Main Event RAW! Walnijcie sympatyczne KŁ na 370 słów.

Ja również +12h.

Tygodniowa przerwa po wygranej na Wrestlemanii walce o pas dała mi czas na odetchnięcie i zrelaksowanie się. Podczas tego uświadomiłem sobie że jedno zwycięstwo to nie wszystko - teraz muszę udowodnić iż ten tytuł zdobyłem w pełni zasłużenie. Dziś postanowieniem nowego Gm'a w walce Tag Team zmierzą się obecny WWE Champion, który stanie w parze z byłym posiadaczem tego tytułu kontra dwóch żółtodziobów. "Swieże mięso" jak zwykło sie nazywać takich zawodników wcale nie muszą oddać nam inicjatywy i pozwolić na przegraną, choć jedno jest pewno - po tej walce nic nie będzie takie samo.

W związku z brakiem walki bezpośrednio po Wrestlemanii zadeklarowałem się od rozpoczęcia walki. Mam nadzieję że starcie zweryfikuje iż to nie był zły pomysł. Drużyna przeciwna wystawiła swojego przedstawiciela - wielkiego, czarnego zawodnika którego imie brzmiało - D'Angelo Dinero. Prawda jest taka że pierwszy raz słyszę to nazwisko, nic nie wiem o tym rywalu, więc starcie nie zapowiada się tak sielankowo jak jeszcze chwilę temu. Jednakże postanowiłem pójść w ciemno i z przytupem rozpocząć tą batalię...Gdy tylko sędzia nakazał zabić w gong wyruszyłem w stronę rywala z potężnym kopnięciem wycelowanym w jego klatkę piersiową. Atak trafił w dziesiątkę, lecz nie osiągnął zamierzanego celu - zawodnik zamiast przewrócić się został jedynie posłany na liny co dałoby mu wspaniałą okazję ataku. Na szczęście Angelo nie miał doświadczenia ringowego, a jego bierna postawa w tej sytuacji dała mi czas na przygotowanie akcji którą okazał się być Flapjack. Reakcja fanów była natychmiastowa - podnieśli oni swój doping, a chant "Champ! Champ!" wydawał się nie milknąc przez parę długich chwil. Niesiony tą falą przystąpiłem do dalszej ofensywy. Po złapaniu rywala za nogi zaciągnąłem go do narożnika w którym nudził się Brooks i Katapultą wbiłem w niego rywala.

Gdy czarnoskóry zawodni spływał z trzeciej liny przekręciłem go i uderzeniem z kolana zmusiłem do klęknięcia. Ta pozycja pozwoliła mi na wykonanie akcji o nazwie Snap Suplex

Po szybkim zaaplikowaniu dwóch ataków przeszedłem do zadawania kolejnych ciosów. Ustawiłem się za plecami rywala tak aby gdy ten będzie na kolanach być w stanie wykonać Half Nelson Facebuster. Po raz kolejny twarz rywala złapała bolesny kontakt z matą - a to dopiero początek. Po podniesieniu rywala Irish Whipem skierowałem go w stronę narożnika mojej drużyny. Tam skopałem go aby następnie wykonać Russian Leg Sweep i przeprowadzić zmianę z Punkiem.

Przechodząc nad środkową liną, w głowie miałem tylko jedną rzecz, uczynić najstraszniejszy reżim jaki kiedykolwiek wiedział świat. Od mojego powrotu nie było dane udowodnić jak wiele rzeczy zaszło w moim życiu, furtkę do tego wydarzenia otworzył mi właśnie Christian! Ów zmiana z tym zawodnikiem, postawiła mnie w świetle reflektorów, nic nie mogło się zepsuć! To był mój czas! Delikatnie podnoszący się Elijah nie zauważył iż za nim ustawiła się bestia rządna krwi! Przybierając klasyczną pozę The Rocka głodny zwycięstwa wyczekiwałem aż worek kości podniesie się i stanie ze mną twarzą w twarz! DA'POPE! Delikatnie spojrzał w moją stronę, a ja niczym wygłodniała zmora złapałem go za głowę by powalić go silnym Swinging Neckbreaker! Unosząc się na laurach upadającego anioła, jakim był Angelo, rozejrzałem się po całej arenie widząc tysiące twarzy i wzrok skierowany w środek ringu! Wiedziałem wtedy iż jestem tam gdzie powinienem, Christian popatrzył na mnie, rozpoczynając głośne bicie brawa! Delikatna ironia? Skierowana do mojej persony po wywiadzie, gdzie delikatnie ukułem jego świetne powiedzenie? No more... oponentów lista narastała, z jednej strony DA'POPE i Spider-Man Devitt... po drugiej stornie cała szatnia! Jedynie Christian stał i bacznie obserwował moje poczynania, bijąca z jego serca charyzma pochłonęła mnie całkowicie, poczułem jak energia uchodząca z mistrza, przechodzi na mnie! Jego doping, sprawiał wrażenia ironiczne, lecz bardzo poważny wyraz twarzy całkowicie obalał pierwszy tok myślenia! Elijah Da'Pope powolnie unosił się niczym worek kości rzucony na pożarcie wściekłym psom, nie wyczuł momentu, w którym Superkick powalił go na matę, rozlewając po całym ringu! Znajdowaliśmy się na środku ringu, dlatego bez problemu postanowiłem pobawić się rywalem zapinając kolejną zaskakującą dźwignie .45 Special *UM - IRON GRIP*, krzycząc do Dinero, ze koniec jego świata jest bliski...

Były mistrz WWE poniewierał mną i rzucał niczym szmacianą lalką. Na więcej nie mogłem sobie pozwolić. Czas udzielić mu pieprzonego rozgrzeszenia! Popatrzyłem poważnie w stronę Devitta. "Help me!" - wykrzyczane z moich ust słowa doszły szybko do podświadomości Prince'a, która kazała mu wejść do ringu. Senshiro ruszył w stronę Punka i błyskawicznie powalił go na matę, zrywając uchwyt. A to wszystko za pomocą low dropkicku wykonanego niemalże książkowo. Devitt, pomógłszy mi wznieść się na równe nogi, wyszedł z ringu za rozkazem sędziego. Ja natomiast teatralnie strzepnąłem pył z ramienia, czekając na szansę do ataku i zemsty.