Muzyka, która zabrzmiała na hali pobudziła ciekawość u widzów, no bo skąd mają wiedzieć kto używa takiego themu? Jednak spojrzenie na titantron zaraz uświadomiło nWU Universe z kim mają do czynienia. Na rampie pojawił się AJ Styles! Z tym że gruntownie odmieniony! Szare światła i atmosfera tajemniczości została gruntownie zamienione na różowe światła, nowy theme, oraz płaszcz z fretek! Owy płaszcz ma jednak kaptur, a na nim święcącymi diamencikami wyszyty napis "AJ SWAG". Zatrzymuję się przed titantronem i unoszę lekko owy kaptur, po czym rozglądam się chwilę po widowni by złożyć dłonie w rękawiczkach w swój charakterystyczny znak. Chwilę później jednak kucam i wstaję, gwałtownie zrywając przy tym kaptur z głowy i rozkładając ręce na boki w charakterystycznym tauncie.



Teraz publika może dokładniej przyjrzeć się Swagowi, a jest na co patrzeć ponieważ wychodzę na arenę w Ray Banach z różowymi oprawkami, koszulce z głębokim wcięciem, oraz... Płaszczem zrobionym z fretek! Włosy również wyglądają inaczej, zamiast fryzury w stylu Biebera Styles ma dokładnie ułożoną na żel zaczeskę! Po chwili przestoju w wędrówce do ringu nonszelanckim krokiem idę po rampie wsłuchując się w niejednolitą reakcję publiki, która sama nie wie czy cheerować czy na mnie buczeć. W tłumi zauważał jednak kilka nieprzychylnych dla mnie plakatów. Każę więc swojemu ochroniarzowi pójść po kilka z nich i je podrzeć, co ten bez żadnych protestów robi.





Christy Hemme: The following contest is set for one fall, on his way to the ring from Gainesville, Georgia weightin' 215 pounds, he is "The Swagest One" A.J. STYLES...

Dokładnie tak. "The Swagest One" to mój nowy nickname, ale kiedy wchodzę do ringu i ściągam płaszcz z fretek, który z niemalże czcią oddaję swojemu ochroniarzowi czujnie stojącemu poza ringiem nikt nie zwraca na to większej uwagi cały czas zbierając szczęki z podłogi po tym zaskakującym wejściu. Czas jednak przygotować się do walki. W tym celu najpierw oddaję okulary komuś przy kwadratowym pierścieniu, a potem seksownymi ruchami zdejmuję koszulkę i wyrzucam ją poza ring. Po tym popisywaniu się poprawiam włosy w obiektywie kamery poza ringiem i jestem gotowy na rozpoczęcie tego starcia.

Ostatnio edytowany przez sydalsztajn! (2013-10-28 21:24:05)

Mój theme zgasł wszystko nagle niespodziewanie ucichło.Byłem trochę nie pewny.Walka jest bardzo prestiżowa, Main Event a do tego brakuje w niej zasad! Popatrzyłem na rywala, w jego oczach było widać pewność siebie.Widać, że jest on tutaj dłużej a presja go nie miażdży tak jak mnie. Jednak, jestem zawodowcem i muszę się do tego przyzwyczaić.Moje rozmyślenia przerwał
G*O*N*G
Od czegoś trzeba zacząć.Powoli stawiam nogę za nogą krążąc w ringu.Mój oponent nie rzucił się na mnie w pierwszej sekundzie, też czekał na mój ruch.Może jednak, nie tylko ja czuje się nie pewnie?Myśli znowu przeszły po mej głowie. Jednak, nie czas teraz na rozmyślanie.Muszę zaatakować już teraz! Postanawiając bezmyślny atak postawiłem dwa pewne kroki i zawarłem klincz z dzisiejszym wrogiem.Był on dość mocny jak na swe rozmiary. Wyprowadziłem kolano w brzuch, rywal zerwał klincz.Stawałem się coraz bardziej pewny. Podszedłem ponownie do przeciwnika i uderzyłem go trzy razy w twarz za pomocą punch'ów.Nie zwlekając złapałem go arogancko za głowę i przeceniłem się! Styles zaczął mnie okładać, spanikowałem.Jednak wychwyciłem moment, i złapałem jego rękę.Szybko wbiłem się w niego z barku ogłuszając go lekko a następnie Irish Whip prosto w narożnik. A.J Stoi w nim lekko zamroczony to może być okazja.Podchodzę do narożnika łapę stojącego tam wrestlera i z impetem uderzam jego głową w narożnik.Ten niespodziewanie upada na plecy.Wykorzystując zwinność wskakuję na narożnik.Ułamki sekund i już jestem w powietrzu, lecąc w stronę rywala z kolanem ustawionym na jego głowę, wykonując Diving Knee Drop! Mata zahuczała a ja siedziałem obok już nieco obolałego oponenta.Serce zabiło mocniej w żyłach przyspieszyła krew zaciskam mocno pięści i podnoszę się.Spoglądam w stronę publiki, zauważając młodego chłopca trzymającego tablice z moją podobizną.Uśmiechnięty powiedziałem : ,,To dla Ciebie mały".Jednak moja chwila nie uwagi kosztowała mnie zdrowe kopnięcie w brzuch.Mr. S.W.A.G nie chciał odpuścić.Byłem w dość nie wygodnej pozycji, mogłem stracić to co do tej pory zyskałem w ringu. Przeciwnik podnosił mnie czułem jakąś akcje. Stoję już na równych nogach, ten uśmiecha się. Na to Ci nie pozwolę! Próbowałem wyprowadzić kopnięcie jednak rywal schwytał moją nogę i zaczął kiwać głową. Ja uśmiechnąłem się tylko arogancko po czym mamy Enzugiri!Ring lekko podskoczył, czułem się pewniejszy.Wyszedłem z ringu w poszukiwaniu czegoś co może pomóc mi w dzisiejszej walce...


ilosc słów: 402

Po dłuższym namyśle, dalej pisze AJ Swag. Jednak nie uważam, że post Nowego był gorszy, ale używaj spacji przy początkach zdań, przez co strasznie się mieszają mi.

dalej!

Rollins wcale nie ułatwiał mi podniesienia go gdy zachowywał się jak przysłowiowy worek kartofli. Po pewnym czasie udało mi się jednak dźwignąć go do pionu i wrzucić z powrotem do ringu, gdzie również się wturlałem. Seth nadal nie przejawiał znaku życia, więc wykorzystałem chwilę na popisanie się co równało się ze zrobieniem kilku pompek na jednej ręce, co oczywiście zostało skwitowane gwizdami po których posłałem całusa do widowni. W tym czasie rywal zaczął już powoli odzyskiwać przytomność, więc czym prędzej przewróciłem go na brzuch i zaplotłem jego nogi w moje własne czynią elegancki mostek po którym zapiąłem [SUB] Stylin' Crab. Klep, świnko!

Rywal wrzucił mnie do ringu, więc byłem blisko lin, których natychmiastowo łapę się.

Udało mi się, rywal nie uważał i uwolniłem się za pomocą lin. Mimo iż jest to dłużej to jednak teraz wydaje mi się on totalnym nowicjuszem. Strasznie szybko oddychałem, nerwy zżerały mnie od środka. Jak dotychczas nie było zbyt kolorowo dla mnie. Teraz jednak czas się odbić. Za pomocą lin, przy których leżę staję na równe nogi. Mój świat, stoi w miejscu. Serce bije jak szalone krew w żyłach już się gotuje. Widzę w oczach moich fanów nadzieje. Nie mogę ich zawieść, zostawić i dać patrzeć jak ich idol upada. Nie pozwolę na to! Oddech wraca do normy jednak nerwy nadal mnie zżerają. Rywal powoli wstaje na nogi. Chwileczkę spoglądam na jego menagera, pokazując : Tylko się tu zbliż to zapomnisz po co tu jesteś. Furia dopadła mnie w całości. Nie mogłem tego wszystkiego znieść. Moją głowę nachodziło milion myśli. Czuję wręcz na karku oddech całej publiki. Rywal już na nogach! To moja chwila, mój czas! Krok do przodu a reszta już z górki. Solidy rozbieg w jego stronę i mamy niesamowity Clothesline! Poprawiłem swe włosy, zarzucając na bok i czekałem w narożniku na dalszy ciąg mojego debiutu.