Spear!
1..
2..
..3!

Roman Reigns & Shannon Moore odnoszą zwycięstwo!

Post Romana bardziej przemawiał do mnie, aniżeli post Matt'a.. Dlatego też taki werdykt a nie inny..

No nie denerwuj się Sorka ale chciałem mieć tą walkę za sobą, ciężko żyć w niepewności

Ryback był coraz bardziej rozwścieczony. Stał przy linach i jedyne co mógł robić to wyciągać jak najdalej rękę, aby zmienić się ze swoim partnerem, ten jednak za każdym razem oddalał się, ciągnięty po macie to przez Reignsa, to przez Moore'a. Sytuacja wyglądała beznadziejnie i Big Hungry oddałby wszystko aby móc wyładować swoją złość na rywalach, nic jednak nie wskazywało na to, że dziś to mu się uda.

Jednak gdy wszystko wydawało się już stracone, Matt leżał bez sił, a Reigns zbierał się do pinu, z przeciwległego narożnika wychylił się Moore i coś krzyknął do swojego partnera wyciągając rękę. Roman zdziwił się, podszedł do niego i odsunął się raptownie gdy jego partner chciał go klepnąć, zmieniając go tym samym. Wkurzony Reigns zaczął głośno kłócić się ze swym partnerem TT. Po jakimś czasie panowie doszli do porozumienia - w ringu nadal pozostał Roman Reigns. Odszedł on parę kroków do tyłu, nadal patrząc się na swego wspólnika z teamie, odwrócił się... i spojrzał prosto w oczy rozjuszonemu Silverbackowi.

Podczas gdy przeciwnicy Rybacka i Hardy'ego kłócili się o to kto ma przypiąć bezwładnego Matta, ten resztkami sił doczołgał się do swojego narożnika i ledwo unosząc rękę klepnął się z Big Hugrym. Ten wszedł na ring i, w ogłuszającym cheerze publiczności, czekał aż Reigns zauważy jego obecność.

Roman stał jak sparaliżowany. Ostatnim co zdążył zrobić było nerwowe przełknięcie śliny. Ryback rzucił się na niego zasypując go gradem punchów i jednocześnie przesuwając go w stronę lin. Gdy doszli już do końca kwadratowego pierścienia Big hungry potężnym Irish Whipem posłał rywala w stronę przeciwległych lin, a sam podbiegł w tą samą stronę, w którą rzucił swego oponenta i gdy ten wracał, wykonał na nim potężny Thesz Press po którym nastąpił kolejny grad punchów.

Silverback, gdy już upewnił się że jego oponent szybko się nie podniesie, sam błyskawicznie stanął nad rywalem, po czym parę razy cisnął jego głową w matę. Po Multiple Mat Slams odwrócił się w stronę publiczności i ryknął głośno, napinając jednocześnie wszystkie mięśnie. To jednak nie był koniec znęcania się nad przeciwnikiem. Po krótkim popisie Ryback podniósł nadal oszołomionego rywala i potężnym Irish Whipem posłał go w pusty narożnik, przy którym nikt nie stał. Sam zaś biegł tuż za nim i gdy tylko Reigns uderzył plecami o gąbkę, Big Hungry dostarczył mocny Avalanche.

Roman zatoczył się, jednak nie zdążył upaść, gdyż silne ręce Ryana znów wcisnęły go w narożnik. Ryback bił swego oponenta wściekle nie zważając na to Co dzieje się dookoła. Sędzia zaczął odliczać. Gdy doszedł do 3 było już pewne, że rozwścieczony olbrzym nie odpuści - wyładuje swoją złość bez względu na wszystko, nawet jeśli będzie go to kosztować przegrany pojedynek. Hardy również to zauważył. Doszedł już do siebie i pomimo że nadal odczuwał zmęczenie to wbiegł na ring, złapał Silverbacka za ramiona i próbował odciągnąć swego partnera od bezbronnego rywala, tak aby nie doszło do dyskwalifikacji. Popełnił jednak fatalny błąd zbliżając się do rozjuszonego olbrzyma.

Big Hungry odwrócił się w stronę Matta i nawet nie zwracając uwagi, że jest to jego aktualny partner TT, podniósł go w Gorrilla Press po czym rzucił nim na środek ringu, byle tylko nikt mu nie przeszkadzał. Pech chciał, że na drodze rzutu stał bezradny sędzia, który "oberwał" Hardym i razem z nim leżeli teraz bezradnie na macie. Ryback zaś wrócił do Reignsa. Wymierzył mu jeszcze dwa silne punche w głowę i korpus, po czym wykonał Biel. Roman spadł na Hardy'ego i sędziego którzy leżeli mniej więcej na środku ringu.

Ryanowi nie dane było jednak odpocząć, gdyż chwilowe znokautowanie sędziego zamierzał wykorzystać Moore. Przeskoczył przez liny, dopadł do Big Hungry'egp i zaczął wymierzać szybkie punche oraz low kicki Silverbackowi. Było ich tak wiele że Ryback aż ukląkł na jedno kolano. Nie zamierzał się jednak jeszcze poddawać - nadal czuł furię, którą zrodziła frustracja, że nie mógł dotychczas w ogóle ingerować w pojedynek. Ryknął głośno, co sprawiło że Shannon przez chwilę się zawahał. Wściekły olbrzym nie omieszkał wykorzystać tej szansy. Chwycił swego nowego przeciwnika za nogi, podniósł go najwyżej jak mógł, jednocześnie podnosząc się na obie nogi i trzasnął przeciwnika o matę, dostarczając Spinebustera.

Następnie zaczął okładać Moore'a punchami wymierzonymi w miarę precyzyjnie w głowę, jednak tą bijatykę przerwała muzyka, pojawiającego się właśnie w tej chwili na rampie Generalnego Managera RAW...

Spoiler:

Booking napisany na prośbę Aid4ana.

Przepraszam, że tak późno, nie siedzę niestety cały czas przy komputerze, a nawet jeśli to nie zawsze mam pomysły jak i co pisać.

Ponad połowę tego tekstu napisałem wczoraj, więc nie chciałem żeby przepadł. Słowem - czy tego chcecie czy nie i tak go dopisałem i zapostowałem xD

Nie wiem co teraz będzie - czy przyjmiemy taki wynik walki jaki jest dotychczas, czy może przyjmiemy booking. Wydaje mi się że Aid4n ma tu najwięcej do powiedzenia, choć oczywiście możemy na ten temat dyskutować na Chatboxie albo gg.