Udało się, role w tym pojedynku wreszcie się odwróciły. Kontrując tą akcję, poczułem się bardziej pewny iż nie Dallas nie wtrąci się do bijatyki pomiędzy mną a jego sojusznikiem. Klęcząc na kolanach blisko narożnika, spoglądam na Davey'a, który nerwowym krokiem zbliża się w moją stronę. Wiedząc co robić w takiej sytuacji, posyłam w jego brzuch prawy łokieć, przeciwnik poczuł to na swoim ciele i inkasował jeden po drugim. Łokcie spowodowały mały ból brzucha w Richardsa, więc korzystając z tej sytuacji podnoszę się za pomocą lin i częstuję go tradycyjnym clotheslinem. Po krótkich akcjach z mojej strony, słyszałem jak grupy publiczności dopingują swoich faworytów, widziałem kilka transparentów z moją podobizną albo cytatami. Przez chwilę nabierając coraz większej pewności, uderzyłem się kilka razy w umięśnioną klatę, a widownia krzyknęła czekając na ten taunt.. Wróciłem z powrotem do walki i skupiłem się oczywiście na Richardsie, który powoli wstawał na równe nogi. Żeby było szybciej, pomogłem mu wstać i wymierzyłem headbutt z mojej twardej głowy dla rywala. Wiedziałem że te uderzenie z głowy zamroczyło przeciwnika, więc wyprowadziłem kopnięcie w brzuch i przechwyciłem go w dogodną pozycję pod swoją akcję. Tak! To jest potężny Death Valley Driver, Davey padł na mate odczuwając ten cios na swojej skórze. Wstałem ślimaczym tempem na nogi, chcąc odpocząć po ostatnich minutach walki, na razie znęcanie się nad przeciwnikami szło bardzo łatwo. Davey zainkasował tą potężną akcję i krzyknął z bólu, trzymając się za swój kark. Widownia też była zadowolona z mojej inicjatywy, chodziarz wśród nich byli hipokryci, którzy mieli inne zdanie na mój temat.. Będąc już na nogach, podszedłem do Dallas, który był tuż na przeciw mnie i przywitałem go z krótkim kopnięciem w korpus przeciwnika. Przyszło mi do głowy, że prawa ręka przeciwnika jest osłabiona po nieudanej akcji, więc łapiąc jego ramię wykonałem z wielką skutecznością Arm DDT! Prawe ramię Dallasa bardzo zostało osłabione, po tej znakomitej akcji wyleciał z ringu i nie powinien mi przeszkadzać. Kamery przeniosły swój obiektyw na celtyckiego wojownika, który z uśmiechem na twarzy spoglądał na widownię, wychodząca z dawką cheer'u zmieszana z heath'em. Jakoś mnie to nie obchodziło co się dzieje na widowni, bardziej skupiłem się na Davey'u, który zaczął się powoli ruszać, ponieważ musiałem coś zrobić zaszedłem go od tyłu i czekając na odpowiedni moment ponownie zaatakowałem. Znienacka przechwyciłem Richardsa w bardzo niewygodną pozycję, trzymajac go tak przez chwilę wykonałem na nim potężnym Reverse DDT Backbraker! Kolano wbiło się w plecy biednego Davey'a, po czym padł jak mucha na matę. Oparłem się o liny, czując jak pot spływam mi ćurkami po twarzy i innych częścoach ciała, a ból wyczuwałem wszędzie.. Jedynie co to samopoczucie poprawiło mi znęcanie się nad członkami stajni ''WolfPac''

''WolfPac'' obrywa w dupę od celtyckiego wojownika, żaden nie spodziewał się takiego rozwoju sytuacji. Richards leży w narożniku, a ja podchodzę do niego i wysyłam do niego takie słowa.. ''I Co sukinkocie, nie jesteś już taki kozaczkiem co?''. Rywal widocznie to przyjął i zaczął się gotować, jakby miał zaraz wylecieć z tego narożnika, lecz ja ochłodziłem go prostym slapem w czerwone policzki. Po chwili namysłu , zacząłem go stompować w całe ciało, lecz to wszystko przerwał sędzia i kazał mi się odsunąć od narożnika. Tak też zrobiłem, chwilę odpocząłem i ruszyłem do akcji, tym razem na Dallasa, który powoli wstawał na nogi. Doskonale widziałem, że jego ramię było osłabione, dlatego też podszedłem do niego i wyprowadziłem krótkie kopnięcie oraz parę prawych w twarz. Dallas się odsunął do lin, lecz ja posłałem go na nie Irish Weap'em i poczęstowałem clotheslinem. Prawa umięśniona ręka trafiła z samej chwili przeciwnika i padł na twardą mate. Spacerując po ringu podszedłem do kolejnego przeciwnika i stompowałem go tak długo aż nie wyleciał z ringu. Sędzia sprawdził czy wszystko jest dobrze z Davey'em, więc ja pewny siebie ruszyłem do Dallas'a, który ledwo co kontaktuję ze światem. Czekając na odpowiednią chwilę, ponownie go przechwyciłem za prawe ramię iiii... Arm DDT! Ponownie ujrzeliśmy jak ramię Dallasa jest brutalnie osłabiane przed celtyckiego wojownika. Klęcząc na kolanach, spoglądałem na widownię w tym miny hipokrytów, którzy nie tak wyobrażali sobie ten pojedynek, lecz ich przekrzykiwały grupy publiczności, które lubiły Sheamus'a w akcji. Szybko oddychając po całej serii ataków dla obu rywali, wiedziałem że trzeb a któregoś z nich poddać, lecz to były jeszcze plany na przyszłość.. Moje myślenie przerwało wstawanie rywala, postanowiłem jednak to przerwać i ponownie wspiąć się na sam szczyt w tej ciekawej walce. Mianowicie ponownie wyprowadziłem kopnięcie dla Bo i przechwytując jego ramię bez żadnych przedłużeń wykonałem kolejne już w tej walce Arm DDT! Ramię na 100% musi być osłabione, bez względu na to czy trzeba jeszcze wymęczyć Dallasa, który jest w moim świecie. Ale całą dobrą passe przerwało wejście Richardsa do ringu, szybkim krokiem podążyłem w jego stronę, aby zastopować kego nadzieję na jakiekolwiek inicjatywy w tym pojedynku. Mianowicie kiedy ten był za linami, uderzyłem go w twarz i przekręciłem go, blokując ręce w linach..

1..

2..

3..

4..

5..

6..

7..

8..

9..

10..


Cała seria Chest Thumps, została dobrze użyta. Widownia liczyła ile razy to powtórzyłem, a ja krzyczałem za każdym razem czując jak adrenalina buzuję mi w żyłach, a silę czuję w całym moim ciele. Aby dokończyć zabawę z Richardsem, wykonuję kolejny clothesline, który pomógł mi wyeliminować z ringu intruza..

Oj niedobrze, jest bardzo niedobrze. Irlandzki wojownik zebrał się w sobie i teraz to ja jestem w złej sytuacji. Ból przeszywa moje ramię od barków aż do dłoni, lecz nie jest to sprawa bez wyjścia. Wolną ręke podsuwam pod ciało, dzięki czemu mogę się lekko podnieść i obrócić bezboleśnie na plecy. W tej pozycji dźwignia nie jest szkodliwa, a co ważniejsze bolesna. Jednak Sheamus nadal trzymię moją rękę, lecz i z tego wybrnę. Zaciskam lewą dłoń, po czym częstuję rywala kilkoma potężnymi punchami w twarz, dzięki czemu przeciwnik już puszcza uchwyt.

----------------------------------------

http://www.youtube.com/watch?v=JEzylTX2pt0 < Na tym się wzorowałem. Według mnie to najlepszy sposób.

Powoli podnoszę się na kolana. To daje mi przestrzeń pod mym ciałem. Punchuję rywala w ramię za które mnie trzyma. Jego uchwyt się mocno rozluźnił, a to dało mi możliwość wyjścia z dźwigni.

Ouhh....Bardzo odczuwam ból zadany przez Irlandczyka.Ledwo co mogę wstać z pomocą barierek.Staram się normalnie stanąć na nogi.Kątem oka widzę,że mój partner ze stajni ma wielkie kłopoty z Sheamusem.Rudy założył na nim Fujiwara Armbar,z którego ciężko jest wyjść.Jednak widać,że Dallas cały czas próbuje wyjść z tej całej sytuacji.Po cichu wślizguję się do ringu i zaczynam serię punchów prosto w głowę Stephena.Rudzielec jest bardzo wkurzony z tego powodu.Jeszcze dla pewności,że puści uchwyt kopię go kilka razy w nogę,w międzyczasie rozrywam uchwyt.Irlandczyk dalej siedzi na Dallasie wytwarzając duży ból u niego,więc podnoszę go i kopię go w głowę powodując upadek.

Teraz po moim ataku ten tchórz uciekł z ringu.Widać nie jest taki twardy jak każdy sądził.W ringu pozostałem tylko ja i mój przyjaciel Bo.Mieliśmy walczyć ze sobą dopiero po tym jak Sheamus będzie zdychał w oddali.Rotunda już stoi na własnych nogach.Po kontakcie wzrokowym było widać,że on też na razie nie chce ze mną walczyć,jednak sytuacja nas do tego zmusiła.Wchodzimy w zwarcie,które nie przyniosło żadnego efektu.Jednocześnie zerwaliśmy je i ponownie weszliśmy w tak zwany klincz.Udało mi się przejść do Headlock'u,z którego to przeszedłem do Waist Lock'u.W tej oto pozycji cały czas ściskałem jego żebra,aby jak najbardziej osłabić jego ciało.Po kilku sekundach przerzuciłem go przez siebie wykonując German Suplex.Nie chciałem dłużej czekać i miałem zamiar szybko wygrać,więc natychmiast w German Suplex Holdzie przypiąłem Dallasa.1....2...Thr...Kick Out!W ostatniej chwili jakimś cudem podniósł swoje barki z maty.I w tej chwili,gdy przerwał pin byłem bardzo zły.Nie dał mi innego wyboru...Musiałem go dalej atakować.Spojrzałem na Farrella czy przypadkiem nie ma zamiaru wrócić do ring i mnie zaatakować.Na szczęście nie,siedział przy barierce i zwijał się z bólu.Pewny,że nie zainterweniuje podczas mojego ataku wykonałem na Dallasie Elbow Drop.Szybko zerwałem się z niego i wykonałem tym razem Knee Drop,powodując lekki ból jego głowy.Cały czas wspinałem się ze schodku na schodek do tego,żeby stać się pretendentem do pasa NXT.Nikt mi nie mógł i nie miał prawa mi w tym przeszkodzić.Podniosłem Dallasa i uderzyłem go pięścią kilka razy.Po punchach podskoczyłem na obu nogach i dwie stopy wbiły się w twarz Taylora,a ja byłem zadowolony z ładnego Dropkicku

Legenda:
Pozycja
NM
Akcje uniwersalne

To jest to! Davey jeszcze się zwijał z bólu po poprzedniej akcji, a to dało możliwość ponownego zaatakowania. Nie tracąc czasu postawiłem rywala na nogi, a zaraz po tym wykonałem Irish Whip. Gdy ten był dostatecznie blisko, schyliłem się co dało mi możliwość wykonania Back Body Drop. Davey znowu na łopatkach, a Sheamus powoli podnosi się za ringiem. Teraz na dobrą sprawę mógłbym spróbować przypiąć przeciwnika, lecz w głębi duszy czułem że tak czy siak odkopie. Cóż, nie mam wyboru - muszę atakować dalej. Podniosłem Daveya, który ledwo trzymał się na nogach. Czas na jakąś wiekszą akcję. Przeszedłem na plecy rywala, po czym złapałem go w pasie. Z tamtąd już prosta droga do wykonania Sidewalk Slam. Kolejny rozsądny ruch z mojej strony. Byłem coraz bliżej zostania nowym pretendentem do pasa NXT.

Edit: Literówka

Ostatnio edytowany przez AbUk (2013-04-03 07:23:59)

Dalej!