Oczekuję powstania Miz'a w swojej charakterystycznej pozie. Ten jest już na nogach! Co się za chwilę stanie? Mike obraca się, a ja w mgnieniu oka przechwytuję go do odpowiedniego clutch'a, a następnie wręcz wtapiam matę potężnym Rock Bottom! To jeszcze nie konie gehenny Mizanin'a! Ustawiam się nad jego głową, a wszyscy zgromadzeni w tej hali wiedzą o co chodzi! Zdejmuję opaskę dzierżoną na prawym stawie łokciowym i wyrzucam ją daleko w trybuny. Odbijam się od lin i przeskakuję nad leżącym oponentem. Znowuż to odbijam się od gum ringowym i w drodze do Mr Awesome'a wykonuję jego taunt, czyli ukłon, a następnie zadrżała moje noga, a to oznacza wbicie łokcia w klatkę piersiową Miz'a, co chwilę potem następuję! People's Elbow pochwyciło publiczność i wzięło ją wprost do nieba. Całą tą sytuację uświetniam kolejnym pokłonem w stronę mojego oponenta, a następnie przypinam go. Moje serce bije zgodnie z klepaniem sędziego. Czyżby nadeszła chwila tryumfu?

Sorry za post pod postem, ale chcę by każdy to zobaczył. Axron, na kontrę masz tylk 24h! Czemu? Wchodzisz na forum, a w walce nie odpisujesz. Nikt nie chce czekać dwa dni na werdykt.

Starałem się łapać każdy oddech, każda próba schwytania odrobiny powietrza była dla mnie gigantycznym wysiłek.(1) Moje ciało było obolałe, próbowałem wstać przy pomocy linek jednak w sumie to co robiłem ciężko było nazwać próbami podniesienia się, moje ciało bezwładnie zawisło na linkach i przez kilka sekund odmawiało mi posłuszeństwa. (2) Wiedziałem, że jeżeli chcę się jeszcze liczyć w tej walce muszę wziąć się w garść, muszę zaatakować, muszę przejąć inicjatywę. (3) Ta walka była do wygrania, zresztą nie ma sytuacji beznadziejnych, musiałem tylko w odpowiedni sposób zaatakować, znaleźć słaby punkt, jakąś furtkę do drogi do zwycięstwa. (4) Czułem krople potu spływające po mojej skroni, po czym wpadające do mojego oka, na chwilę je przymrużyłem, to coś odmieniło moje życia, ta jedna kropla. (5) Chwilowo oślepienie zdenerwowało mnie, napiąłem mięśnie i dźwignąłem się do góry, tak mała rzecz sprawiła, że się przełamałem. (6) Kątem oka zauważyłem że rywal biegł w moją stronę, wiedziałem, że muszę go teraz zaatakować. (7) Zrobiłem desperacki wypad w przód i powaliłem biegnącego rywala Discuss Punch'em, cios od razu znokautował pędzącego People's Champa. (8) Wówczas zauważyłem cień szansy, teraz mam szansę by odmienić losy tego pojedynku, nadarzyła się wyśmienita okazja i grzechem byłoby ją zmarnować. (9) Bez zastanowienia zacząłem dziko okopywać leżącego rywala do momentu aż sędzia mnie odciągnął. (10) Byłem wściekły na arbitra za to, że ten to zrobił kiedy mówiłem mu o co tym myślę, Rock stanął na nogi, oprzytomniałem... wróciła mi trzeźwość umysłu. (11) Sędzia stał się dla mnie od razu rzeczą obojętną, od razu skupiłem się na przeciwniku, dopadłem do niego i zasypałem gradem punchy po czym dołożyłem do tego jeszcze Snap DDT. (12) Ciało rywala bezwładnie opadło na ziemię a ja pomknąłem w kierunku narożnika na który wskoczyłem. (13) Siedziałem na nim i czekałem aż rywal wstanie, na mej twarzy pojawił się lekko psychopatyczny uśmiech, czułem pragnienie zdobycia pasa mistrzowskiego, ten rywal to ostatni kamień milowy jaki muszę przejść by sięgnąć po złoto, wiedziałem, że nie mogę sobie pozwolić na wpadkę, przecież on ma coś co należy się mnie. The Rock wstał, odwrócił się i... Diving Double Axe Handle.

Dalej The Miz!

Figure Four Leg-Lock zapięte! 3 szanse na wyjście dla The Rocka!

Jestem próbnym GR'em, sędziowałem już w jednej walce na tejże gali (za zgodą Aigora), więc skoro walka stoi postanowiłem wykorzystać wolną chwilę (jakby co to z góry sory i śmiało kasować)


The Rock po krótkiej chwili walki z bólem bierze się w garść i w niezwykle wyrafinowany sposób wychodzi z opresji, na dodatek zadając tym samym ból rywalowi. Przez wzgląd na fakt iż, mimo początkowej przewagi Rock'a, to Miz przez ostatnie chwile był na fali, a obrońca tytułu nie zdążył się jeszcze w 100% zregenerować...


Kto ładniej!
The Miz powoli wspina się po narożniku usiłując wstać a wracający do siebie Rock stoi nieopodal niego!
przeciętnej długości post, dajmy na to hmm... 13 zdań

Chwila mojej nieuwagi bezpośrednio przelała się na sytuacją, w której się aktualnie znajduję - Mizanin wykonał mi kilka akcji i zapiął dźwignię, z której bezproblemowo wyszedłem. Doświadczenie ringowe, umiejętność gadki, waleczność - te wszystkie cechy składają się na wrestlera wręcz idealnego, wszystkie je posiadam, a jednak Mike nadal może stawiać mi czoła. Zdałem sobie sprawę, że muszę zmobilizować ciało do tego ostatecznego wysiłku i obronić ten cholerny pas, który leży właśnie koło stołu komentatorskiego. To teraz, właśnie w tym momencie, muszę dać się wykazać mojemu zwierzęcemu charakterowi, który zawsze okazuje się w bardzo brutalnej formie. Podszedłem spokojnym krokiem do Mike'a, który był do mnie odwrócony - nawet sam diabeł nie mógł znać teraz moich niecnych knowań wobec Miz'a. Szybko odwróciłem go i wbiłem w narożnika przy pomocy gwałtownego popchnięcia. Następnie zacząłem go bestialsko obijać punch'ami w rogu, nienawiść spadała na niego z każdym kolejnym uderzeniem. Aż do momentu, kiedy przez moje uszy przeszedł dźwięk liczby cztery, która natychmiast zastopowała jego katusze. Usłyszałem od arbitra kilka niemiłych słów, ale teraz to nie było najważniejsze, musiałem skupić się na moim złocie i jego obronie. Szybko sprowadziłem go do stójki, albowiem ten spłynął po narożniku na matę, a następnie wysłałem go na liny, a dzięki ich sprężystości - nabrał należytej prędkości i wrócił do mnie, co okazało się błędem, ponieważ otrzymał fenomenalny Powerslam! Oczekiwałem jego wstania, nie mogąc doczekać się momentu, w którym po raz kolejny zadam mu ból, pragnąłem, aby cierpiał! Kiedy Mike wstał, oberwał Dropkick'em, a ów dwunożne kopnięcie spełniło swoje zadanie, albowiem Awesome One padł na matę niczym szmaciana lalka. Wstałem, pomagając sobie rękoma, a następnie zacząłem okopywać rywala stompami, gdy nagle jak gdyby nigdy-nic przestałem i wzniosłem rękę do góry w geście tryumfu, co wzbudziło ogromny pop w tej wypełnionej do brzegów hali.

PS. Axron chce mi wykonać SM, choć nie wykonał regulaminowych 11 NM, a 8 NM + 1 w jego kto ładniej, jeżeli dobrze liczę.

Co się tutaj dzieję i dlaczego tak bardzo boli mnie głowa? Te krzyki.... dlaczego ci ludzie tak krzyczą?
Wtedy właśnie przypomniałem sobie, gdzie się znajduję i co teraz robię, nie pamiętałem niestety tego co wydarzyło się chwilę temu, a co jeżeli przegrałem? Nie, to nie możliwe, nie słychać theme'u a The Rock, gdzie on jest? Z trudem odwróciłem głowę w drugą stronę, zobaczyłem, że ten leży tuż obok mnie i znajduje się w takim samym stanie co ja. Uśmiechnąłem się, czyli, jednak nie przegrałem, wciąż mam szansę na, to by wyjść z tego starcia zwycięsko, wystarczy tylko , że zdołam jakoś ruszyć swoje ciało, jeszcze nie wiem jak, ale muszę, to zrobić. Delikatnie pokręciłem głową, by nieco się ocucić, po czym odłożyłem ręce pod swoje ciało i próbowałem się na nich podnieść, włożyłem w to całą swoją siłę, gdy tylko ciało drgnęło podłożyłem pod nie prawą nogę, chwilę potem drugą. Teraz znalazłem się w pozycji klęczącej, spojrzałem w górę, gdzieś w publiczność nie wiedziałem, gdzie dokładnie, po prostu moje myśli się jakoś rozwiały, uśmiechnąłem się, a chwilę potem powstałem podnosząc pięść do góry w geście zbliżającego się zwycięstwa.