Staram się jak najsilniej i jak najsprytniej wyciągnąć głowę między nogami, pomagając sobie rękoma obluźnić uchwyt. Jedną ręką uderzam jeszcze w udo Czerwonej Maszyny kilkakrotnie by ten, pod oporem mojej próby wydostania się i osłabiania uchwytu w końcu mnie puścił.

Nadal wiercę się i z całych moich sił pomagam sobie rękami wydostać moją głowę spod nóg Kane'a. Niemiłosiernie krzyczę, przy tym uwalniając wiele energii wkładu w wydostanie się spod dźwigni. Kolejne serie ataków rękoma w udo Kane'a poluźniają chociaż minimalnie uchwyt, który zaciągnął zamaskowany przeciwnik. W myślach wiem, że jestem w tarapatach, fani dopingują mnie, uderzając w bandy na arenie w Berlinie. Słysząc to, chyba wiem co jeszcze mogę zrobić oprócz ataków i wkładu siły... Swoją dłoń kieruje na maskę Kane'a po czym, wkładając palce w otwory na oczy, mocno przeciągam do góry, tak jakbym chciał zdjąć mu ją. Kane lekko zaczął panikować i nie wytrzymując napięcia i mojej walki z uchwytem, puszcza mnie.

Wydostałem się w dźwigni i widzę bardzo rozzłoszczonego Kane'a, który podnosi się z kolan na nogi. Ja też szybko reaguje i turlam się w stronę lin, następnie wychodzę z ringu. Chwilę patrzę na Wielką Bestie, która rzecz jasna nie jest zachwycona tym co chciałem jej zrobić. Wiem, że nie lubię ale muszę dokonać jakiegoś przekrętu by dostać się na ring. Zdenerwowany Kane, który przez dłuższą chwilę myślał o czymś trzymając się za maskę, bez ceregieli szybko postanowił zejść z ringu. Pod dolną liną wysunął się ale żeby mnie dopaść musiał do mnie dobiec. Patrząc na rozzłoszczonego rywala, który zaczyna biec w moją stronę, udaję że uciekam. Po kilku sekundach zatrzymałem się na zakręcie i szybkim ruchem odwróciłem się do dobiegającego rywala i posmakowałem go potężnym Big Bootem prosto w twarz. Na sekundę wszedłem na ring, by sędzia nie doliczył do 10, następnie znowu zszedłem z ringu. Przypatrywałem się leżącemu Kane'owi, bardzo mocno zamroczonego po mocnym kopnięciu. Ulubiony Demon Diabła zamierzał wstać pomagając sobie podtrzymaniem się o ring blisko rurki od narożnika. Widząc to, mogłem zrobić prosty, lecz dobrej jakości ruch. Kiedy Kane był już jedną stopą na podłodze, a drugą na kolanie, przytrzymując się rękoma o ring, biorę 3 kroczki w tył i w żwawym biegu przeciągam głowę Kane'a na narożnik, wkładając w to sporo mojej siły. Kane pada na podłogę a ja znowu na chwilkę wchodzę i zaraz schodzę z ringu. Kane leży na plecach więc to idealna pozycja dla mnie do przeprowadzenia kolejnych ataków. Blisko stojąc mojego rywala, wykonuje na nim kilka stompów w brzuch, następnie jeszcze kilka w głowę rywala. Mając dawkę honoru w żyłach, nie mogę zawsze trzymać się go, walcząc z takimi groźnymi i wielkimi przeciwnikami. Klękam na jedno kolanko obok głowy przeciwnika, a drugie kolanko kładę mu na szyi i chwilę go podduszam, tak by wyraźnie go osłabić. Sędzia dolicza do 7, wtedy sprawnie podnoszę rywala i wpycham go na ring. Sam też wchodzę. Kane leży blisko lin, zatem trzymając się górnej liny rękoma, jeszcze kilka razy stompuje go po jego ciele. Podnoszę ręce do góry wykonując dłońmi znany wszystkim znak, tak by pobudzić publiczność. Nie jest mi dłużna, ponieważ mając bardzo wielu fanów, dopingują mnie a ja w końcu czuje się w odpowiednich warunkach. Czekam aż podniesie się Kane, ale po takich rozpraszających atakach troszkę mu zeszło. Dla mnie to nie problem, czekałem uporczywie, stojąc metr od niego za plecami. Kiedy w końcu wstał podtrzymując się lin i odwrócił w moją stronę, złapałem go w Cutter Clutch i z mocnym impotentem wykonałem Cutter! Fani troszkę się ożywili, po lekkiej "zamułce" z mojej strony. Padam na kolana i pinuje przeciwnika do 2. Po nie udanej próbie przypięcia, wstaje i wpatruje się w rywala, głęboko oddychając.

Dalej Kane!

Po wykonaniu mej SM'ki rywal znajduje się na środku ringu więc ponownie zapinam Triangle Choke. Tym razem przykładam do tego wiej siły aby mój rywal nie miał tak łatwej sytuacji jak ostatnio.

Już raz wyszedłem z tej dźwigni więc nie widzę aż tak wielkiej trudności by to powtórzyć. Czuje, że dostaje baty, wszystkie ataki Kane'a jakoś z łatwością mu wychodzą. Czuje, że uciska uchwyt dość mocno dlatego przez pierwsze kilkanaście sekund nie robię nic. Przeczekałem swoje, a trzymanie takiego ataku coraz dłużej, jest coraz bardziej męczące. W końcu poczułem, że Kane słabnie, od napinania ucisku, łapią go bóle i bezsilność mięśni. Czując swoją szansę na wyjście, więc zaczynam kombinować. Widząc na filmiku, nogami oplątał moją głowę i złapał za prawą rękę. Jak już mówiłem, logiczną rzeczą jest, iż mocne trzymanie, mocno męczy. Tak jest i w tym przypadku, dlatego lewą, wolną ręką zaczynam obijać żebra Kane'a, mocno przy tym drażniąc go, nie przyjemnymi atakami. Kane jest wytrwały i twardy, dlatego póki co nie zamierza mnie puścić, ale wyraźnie mu to nie w smak. Po kilku takich atakach osłabiających uchwyt, z całych sił przyciągam swoją głowę, tak by wyjść z trzymania nogami. Jest bardzo ciężko, pomagam sobie ręką, odpychając się na możliwy sposób. Po chwili siłowania odpuściłem... ale tylko by zmylić mojego rywala. Wiem co zrobić, by Kane puścił. Robię identyczną rzecz co przed chwilą, czyli próbuje wyciągnąć głowę z trzymania, przy tym "uklękając" na lewe kolanko, a prawą nogę wyprostowuje. W tej chwili jestem w pozycji pół stojącej. Nie zwlekając z czasem, zaczynam wyprostowaną nogą kilku krotnie, z kolana uderzać w udo mojego rywala. Przeciwnik nie wytrzymuje, po takim bólu musi puścić. A ja uwalniając się szybko czołgam się do narożnika. Powoli wstaje, Kane jednak wstał pierwszy i ruszył na mnie próbując wykonać Clothesline! Uwiodło go to, iż myślał, że nie kontaktuje, dlatego szybko schyliłem się a on mocnym impetem uderzył w narożnik. Odbiłem się od przeciwległych lin, a kiedy odwrócił się zamroczony przeciownik w moją stronę, wykonałem Spinning Wheel Kick! Obaj leżeliśmy dłuższy czas, jednak pozornie myląc, to ja wstałem pierwszy. Za nogi przeciągnąłem swojego rywala na środek ringu i ustawiając się nad nim, trzymając go za nogi, fani zrozumieli co chcę im pokazać! Zapinam mocnego Sharpshootera na odpowiedź, suba mojego rywala!

Wzorowałem się na:
http://www.youtube.com/watch?v=1os_ECakIeA

Materiał pomocniczy

_____________________________________________________________________________

Edge przeszedł do zapięcia Sharpsooter'a. Zacząłem czuć ból. Nie zainkasowałem jednak dużej ilości ciosów. Dzięki temu będę mógł wytrzymać trochę dłużej. Nie mogłem znaleźć w swojej głowie pomysłu na wydostanie się z tej trudnej dźwigni. Nadal walczyłem z bólem który z czasem stopniowo się nasilał. To nie wróżyło nic dobrego. Oberwałem jednak jedynie Wheel Kick'a a dla mnie to było zbyt mało aby zaraz po zapięciu SUB'a miałbym odklepać. Wciąż nie mogłem się skupić na obmyśleniu strategi gdyż ból zakłócał me myśli. Opponent coraz silniej zaciągał Sharpsooter. Nagle zapaliło się światełko w tunelu. Napiąłem wszystkie mięśnie nóg po czym z całych sił wyprostowałem je. Edge odlatuje na liny. Oboje w szybkim tępię wstajemy. Oportunista biegnie w moim kierunku z zamiarem ataku. Na szczęście w odpowiedniej chwili zdążyłem zareagować. Wyciągnąłem swą nogę do góry a Edge trafia na silnego Big Boot'aKtóry wyprowadziłem. Rated R superstar pada na deski. Ja szybko zmierzyłem do narożnika o który się oparłem i odpocząłem.