Na hali zgasły światła i rozbrzmiał Theme Humana Tornado. Fani zgromadzeni podczas gali poderwali się z miejsc i rozniósł się głośny cheer po hali. Pojawiam się na arenie z bananem w ręku i tanecznym krokiem oraz jedząc banana podążam w stronę ringu, przy okazji przybijając „piątki” dzieciakom w pierwszych rzędach. Dokończyłem banana, a skórkę pozostawiłem przed ringiem, licząc na to, że mój rywal potknie się na niej wchodząc do ringu. Powoli i z uśmiechem na twarzy wszedłem do kwadratowego pierścienia, po czym stanąłem na narożniku i wykonałem Taut w stronę publiki. Chwilę później Theme ucichł

Ostatnio edytowany przez Wróbel (2012-03-02 22:10:52)

*Gong*

Kto ładniej !

Po dłuższej przerwie od walk, nadszedł w końcu czas na stracie! Walka zapowiada się bardzo ciekawie, przecież walczę z ciekawym Human Tornado...Obaj jesteśmy już w kwadratowym więzieniu, z którego nie ma już ucieczki...Spokojnie, bez większej tremy czy też zdenerwowania, spoglądam na przeciwnika, zaglądając w gąb jego duszy.. Z analizy jego ciała można wywnioskować, że jest podobny do mnie, co tylko ulepszy moje działania w ringu. Jak na razie same plusy, jednak w głębi duszy wiem, że nie będzie to taki prosty pojedynek. Sędzia dokładnie nas sprawdził, a następnie dał odpowiedni znak! Zabrzmiał Gong!

Mamy jeszcze chwile w swoich narożnikach na rozgrzewkę... Dokładnie rozmasowuje swoje nadgarstki, jednoczenie wykonując małe poskoczki, aby rozgrzać moje mięśnie i staw skokowy...Dla mnie jako Hight Flyer'a jest to ważne. Nadszedł jednak czas na bliższe poznanie z przeciwnikiem. Podniosłem swoją głowę do góry, zniżyłem się w kolanach i przyciągnąłem podniesione ręce do klatki piersiowej, dając do zrozumienia przeciwnikowi, że jestem jak najbardziej gotów do walki! Human zareagował podobnie do mnie, lecz nie ruszył w moją stronę.. Widząc to zacząłem okrążać przeciwnika, powodując jego ruch w przeciwnym kierunku...Szybko i sprawie zataczamy coraz to mniejsze kręgi, w końcu spotykamy się na środku ringu! Cały czas miałem podniesione ręce, które dokładnie chwyciły mojego przeciwnika za barki, powstał w ten sposób klincz! Żaden z nas nie chce odpuścić i oddać inicjatywy swojemu przeciwnikowi, powoduje to małą przepychankę na siłę o parę kroków do przodu i do tyłu! Po chwili powiedziałem sobie w myślach - dość. Dokładnie zaprałem się nogami o metę i przeważyłem swoje ciało na barki przeciwnika! Przez taki ruch spowodowałem przepchnięcie przeciwnika w stronę najbliższego narożnika...W trakcie przepychanki z moich ust można było usłyszeć parę obraz w stronę oponenta! Wszystko po to by opanować jego psychikę, w końcu walczy z nie byle kim, musi o tym pamiętać. Przepchnięcie spowodowało odchylenie się do tyłu, w skutek uderzenia plecami o narożnik, dając mi w tym momencie duże pole do popisu! Muszę to wykorzystać w jak najlepiej! Na początku zabrałem się do serii ciosów w żebra przeciwnika, kończąc na potężnym prawym w głowę Tornado... Następnie chwyciłem głowę przeciwnika i ostrożnie nachyliłem ją w moją stronę do przodu, potem ugiąłem swojego kolano i wykonałem serie uderzeń w klatę piersiową Humana! Sędzia jak zwykle przyczepił się do moich akcji, odliczając do 3! Zdenerwowany tą sytuacją oddaliłem się od narożnika, lecz nie na długo! Czas wykonać coś grubszego! Przez chwile popatrzyłem na publikę, która oddała mi szybkim heatem......Nic mi już więcej nie zostało... Cofnąłem się o parę kroków, zabrałem rozbieg i wykonałem Hardyac Arrest prosto na przeciwnika, leżącego w narożniku....Po tej przepięknej akcji z mojej strony, zabrałem się do szpanowania... Podszedłem na środek ringu, rozkładając ręce z niemocy.. Heat który dostałem napędza mnie jeszcze bardziej...

Czas przystąpić do drugiej akcji z mojego moves-setu....Stojąc jeszcze przez chwile, zabrałem duży oddech, a następnie ruszyłem w stronę oszołomionego przeciwnika...Szybko chwyciłem go obu ręcznie za głowę i podniosłem go do pionu. W tym trzymaniu zawlokłem go na środek ringu, gdzie dołożyłem jeszcze od niechcenia  łokieć prosto w czaszkę. Moralne mojego przeciwnika spadają w zastraszającym tempie, a mi pozostaje się tylko cieszyć... Z uśmiechem na twarzy chwyciłem za dłoń mojego przeciwnika, posyłając go na najbliższe liny... Wracając nadział się na moje wysunięte kolanko... Na pewno go to zabolało, ponieważ usłyszałem jego popis akustyczny w formię jęku.. Zdumiony jego możliwościami, pomogłem mu wstać, a następnie przesunąłem się za jego plecy, chwyciłem odpowiednio jego głowę i wykonałem Complete Shot wbijając jego głowę po raz pierwszy w dzisiejszym pojedynku... Mi pozostało tylko odpoczywać..Aha bym zapomniał.. Na sam koniec krzyknąłem z całej pary: You are loser!!! Co nie wszystkim się spodobało..

Ucieszony z przebiegu sytuacji, aż wykonałem ironiczny uśmieszek w stronę kamer... Wyglądało to tak zabawie, że część publiki po prostu się uśmiała. Ja jednak nie mam zamiaru bawić się razem z nimi, po prostu muszę wykonać swój plan na dziś... Ten plan to aktualnie skopanie dupska Tornado, w sumie jak na razie mi to wychodzi. Czas jednak przejść do dalszego ataku. Przeciwnik po poprzedniej akcji leży sobie smacznie na brzuszku, więc spokojnie obracam go na plecy, a następnie zaczynam okładać go podstawowymi stąpami w jego wszystkie kończyny, w końcu docieram go jego głowy, tam wykonuję coś extra, czyli 2 pady kolanem. Takie ciosy po prostu oszałamiają mojego przeciwnika. Zadowolony z przebiegu sytuacji, zbliżam się ponownie pod klatkę przeciwnika i wykonuje Leg Drop!! Musiało go to zaboleć, skoro ponownie popisał się swoją arią bólu.. Publika też się popisała swoim heatem, który dodał mi jeszcze więcej adrenaliny. W skutek niej podniosłem za rękę przeciwnika, następnie chwyciłem jego głowę tak jak pod ddt, lecz w tej pozycji dodałem jeszcze cios w czubek głowy! Wszyscy myśleli, że wykonam prostą akcje, jednak to tylko złudzenie! Ku zaskoczeniu, cały czas w tym uchwycie, zabrałem rozbieg na najbliższy narożnik, wykonując Corner Springboard Bulldog!! Uderzenie o matę było bolesne, lecz nic na to nie poradzę.

Ahh jak dobrze mi idzie..Nic tylko się cieszyć, tylko nie wiem czemu publiczności nie jest do śmiechu! Cały czas tylko buczą i coś tam wykrzykują, ehh ta dzisiejsza młodzież, która nie widzi prawdziwego talentu! Tornado po poprzedniej akcji ledwo się podnosi, pomagając sobie czym ino może.. Trzeba ulżyć mu w tym cierpieniu! Spokojnie i opanowanie zbliżam się do mojego przeciwnika! Gdy jestem już w odpowiedniej odległości, wykorzystuje fakt, że oponent jest na czworaka i wykonuje potężne kopnięcie w żebra! Ahh sam aż odczułem jego ból, straszne... Nie mam więcej pomysłu na dalsze działania, więc pomagam mu wstać na własne nogi... Po chwili namysłu, wykonałem kopniaka w jego brzuch, co spowodowało schylenie się Tornado do poziomu swojego pasa. Przygotowałem go w ten sposób pod akcje jaką jest Twist Of Hate z wykorzystaniem um Technics!! Ponownie witamy się z matą...Ehh monotonia.. Akurat tak się złożyło, że jesteśmy na środku ringu, co dodaje mi nowych myśli rozwojowych. Szybko zbliżam się do nóg przeciwnika i zapinam z całej swojej siły Spine Line! tornado zaczął jęczeć, a publika mocna buczeć, co dodało mi tylko motywacji.. Nie odpuszczę!

Głowę mam opartą o matę, tak samo jak ręce. Krzyczę aż z bólu i jesteśmy daleko z lin, co nie poprawia mojej sytuacji wyjściowej, jednak nie mam zamiaru się poddać... Zbieram swoje siły i podnoszę się delikatnie na rękach, co uwalnia mi drogę do skręcenia swojego ciała i wyjścia z uchwytu. Jestem już ułożony na plecach, a Jeff nadal trzyma nogi, usiłując mnie przewrócić do dźwigni... Jednak nie tym razem! Odpycham go z całych sił nogami, a ten leci na liny, od których się odbija. Wstaje błyskawicznie, ale wiem, że nie zdążę wykonać żadnej akcji, wiec padam na matę, a Jeff nade mną przeskakuje i odbija się od przeciwległych lin. Tym razem muszę wykonać jakąś akcję i tak się dzieje... Hardy nadziewa się na clohtesline, który zwala go z nóg! Nie jest zmęczony, wiec szybko wstaje. Nie zamierzam odpuszczać, więc tym razem Jeff nadziewa się na potężny Dropkick.

Po mojej ostatniej akcji mój opponent już tak szybko nie podrywa się do pionu. Wściekły na niego oraz na dotychczasowy przebieg walki przechodzę do zaciekłego stompowania Jeffa. Stopm za stompem ląduje na torsie Jeffa. Czas jednak wykonać inną, bardziej znaczącą akcję. Podnoszę trzymając za głowę Hardego. Nie puszczam jej nawet, gdy jesteśmy już na stojąco. Mianowicie blokuję jego rękę jak do nelsona, a drugą rękę przekładam pod jego nogami i wykonuję Half nelson driver. Jeff leży na plecach na macie wyłożony pod kolejne ataki, więc odbijam się od lin i gdy wracam wykonuję knee drop na twarz przeciwnika. Fanom podoba się aktualny przebieg walki i na hali słychać chanty "Let's go Human!!!".