Dalej..

Sleeper Hold zapiete! 3 szanse na wyjscie z sub'a!

Dupa, Dupa, Dupa. Nie ma nic uzgodnione ani ze mną, ani tym bardziej z Wróblem. Poza tym, nie wiem o jakie DQ ci chodzi TEA. To Maricha wychodzi z suba, nie Wróbel. Czyli nawet jeśli, to Wróbel by wygrał. Poza tym, ma na odpisanie dwa dni, a jak wiesz forum było wczoraj zamknięte do godziny 20. Czyli wczorajszy dzień się nie liczy. Do jutra do godziny 14 Maryśek ma czas na odpisanie.

Ostatnio edytowany przez Jakub ;x ~HBK~ (2012-03-06 22:55:37)

Udowodniłem to Krzysztofowi

Z tego opisu o tyle wiem, że praktycznie nic! Nie dostałem filmiku, żeby po prostu to zobaczyć. Tyle z tego zrozumiałem, że jestem na plecach i leże nimi na brzuchu tornado.....Więc:

Powoli dochodzę do siebie jednak nie jest to takie proste...Widok z moich oczu robi się coraz to bardziej ostrzejszy...Widzę bardzo mało, tylko górę hali. Dźwięk publiki dochodzi coraz to wyraźniej do moich uszu, krzyczą coś tylu: Tornado, tornado.. o co im chodzi? Ah tak przecież walczę z tym osobnikiem. Po chwili jednak zorientowałem  się, że jestem w submissionie i leże na brzuchu mojego oponenta. Jestem w bardzo nie wygodnej sytuacji, jego ręce są oplecione na mojej szyj, co sprawia po wole moje duszenie.. Na swoich nogach czuje jego nogi trochę oplecione.....Czas coś zrobić, przecież zaraz mnie udusi!! W lekkiej panice swoich ruchów po woli zaczynam szarpać swoimi kończynami dolnymi, przez co odciągam skupienie Tornada od mojej szyi.. Wolną ręką uderzam w okolice nerek Tornada ( leży pode mną, a wyprostowaną rękę mam w tych okolicach). Takie uderzenia sprawiają olbrzymi ból u przeciwnika.. Human po woli poluźnia uchwyt na moich nogach, przez co staranie próbuje wyciągnąć jedną nogę... Udaje mi się ta sztuka bez żadnego problemu. Dzięki wolnej nodze zaczynam uderzać drugą blokująca nogę Tornada. Po krótkim czasie obje są wolne... Tlen mi się kończy, jednak nie przestaje uderzać moimi rękoma. Uchwyt na szyi jest coraz to bardziej poluźniony! Odczekuje na odpowiedni moment do ataku, w końcu się doczekałem! Chwytam gwałtownie za ręce Tornada, jednocześnie podpierając się coraz to bardziej na moich już wolnym nogach. Human nie chce tak prosto puścić uchwytu na szyi, więc dokładam jeszcze raz cios w nerkę, a następnie jeśli mi się uda, uderzam nogą, a właściwie stopą w okolice ud jego nóg! Ból jaki w tym momencie dostaje, jest coraz to bardziej nie możliwy do wytrzymania! Wiem o tym, że muszę już teraz zrobić coś więcej, bo nadal brakuje mi tlenu! Teraz albo nigdy! Po woli udaje, że odchodzę na inny świat, to znaczy tracę siłę i nie wiercę się już. Human przez to poluzował jeszcze bardziej uścisk z pewności, że już mnie pokonał! Jednak ja mam inny plan! Nagle rzucam swoje ręce na jego dłonie i rozchylam uchwyt! Oczywiście podniosłem lekko swoje ciało na nogach! Zaskoczony Human nie wie co robić, a ja uciekam głową z uchwytu! Szybko zbieram się na swoje nogi!! Human za mną szybko wstaje, jednak ja szybko wykonuje Roundhouse Kick!! Przez co pada na matę! Publika nie wierzy w to co zrobiłem! Buczy strasznie, jednak to dodało mi sił.

Ku zaskoczeniu publiczności, to ja jestem ponownie na fali!! Nie mam zamiaru się podać, przecież myślę o zwycięstwie!! Przeciwnik po ostatniej akcji upadł na matę jak pień...Ojj nic nie mogę poradzić na jego bezmyślność. Jednak nadszedł czas na dalsze show w moim wykonaniu. Po woli kieruje się w stronę leżącego przeciwnika, jednocześnie mając na twarzy wielki banan.. W końcu docieram do jego wywłok! Schylam się bardzo ostrożnie, następnie jedną ręką chwytam jego dłoń, a drugą jego sweataśne porteczki, w ten sposób pomagam mu wstać na własne kopyta. Human jednak za długo się nie pocieszy staniem, ponieważ od razu dokładam serię w klatkę piersiową, a kończąc na potężnym łokciu w szczękę..Następnie z wielkim zapałem, chwytam rękę oponenta i wysyłam go na najbliższe liny, powodując odbicie...Na wracającego przeciwnika mam już niespodziankę. Gdy jest już odpowiednim odstępie, wykonuje mu Sitout Jawbreaker! Akcja nie spowodowało odrzucenia przeciwnika do tyłu, lecz tylko oszołomienie. W sumie o to właśnie mi chodziło!! Publika jest coraz to gorsza dla mnie, ale właśnie to napędza mnie do wykonania kolejnej akcji! Szybko i zdecydowanie podnoszę ręce, chwytam jego głowę i zaciągam z całej swojej siły wykonując na dokładkę Jumping Cutter!! Po raz kolejny mata co?? Ahh udaje się do narożnika, w celi odpoczynku.

[i] Czuje się coraz to lepiej...Adrenalina przeszywa moje ciało...Ahhh jednak czas się obudzić. Otwarłem oczy z zadumy i zobaczyłem leżącego na macie obiboka...Już mam go trochę dość, skoro mamusia go nauczyła, to niech sam wstanie... Podchodzę po woli pod ciało przeciwnika i czekam aż choć trochę się podniesie. Mogę sobie tak czekać, wkurzyłem się troszeczkę, więc chwyciłem za jego głowę obu ręcznie i przeprowadziłem go na środek ringu, jednocześnie pilnując by nic mi nie wykręcił. Następnie z nudów, przechyliłem go bardziej pod moje kolano i wykonałem parę kolanek w jego głowę.. Bolało muszę przyznać. Human jest już odpowiednio oszołomiony, toteż od razu przechodzę przed niego, następnie z nudów dorzucam kopniaka w brzuch, który aksamitnie spowodował schylenie się jego tułowia do poziomu pasa. Teraz czas już na coś lepszego! Chwyciłem obu ręcznie jego boczki i wykonałem Powerbomb Flapjack!! Wow! Uderzył na prawdę mocno...Zebrałem szybko swoje wraki, następnie od razu bez zbędnym rzeczy podniosłem przeciwnika w tradycyjny już sposób, chwyciłem odpowiednio i wykonałem bez zawahania Twist Of Fate [SM].... Buuuuuu!!!! Ahhh zostało mi tylko odpoczywać.