To ja się odwołuję, stosowanie umiejętności na przykład w walce na Smackdown #101 walka Champion vs Champion

Post sędziego -> Użycie umiejętności -> Zaliczenie, pozdrawiam

Pentagon klepie w matę, zwycięzcą walki zostaje Matt Morgan!

Wysłannik Hadesowy nie podołał, padł ofiarą dźwigni prostej, lecz takiej, na którą nie miał pomysłu. Wszystkie pomysły wydawały mu się bezsensowne, wręcz głupie i nie mające sensu. Jednakże wśród nich pojawił się ten, którego powodzenie mogło się sprawdzić. Luchador szybko podniósł tułów i bez namysłu złożył dłonie w pięści i obijał uda oraz brzuch oponenta. Ból narastał, aż do pewnej granicy, po której to przekroczeniu Morgan puścił dźwignię. Śmierć znowu zaśmiała mu się w twarz...

A ja znów się odwołam XD Jak dla mnie wyjście nie przyniosło by skutku, gdyż Pentagon nie może na tyle się podnieść by swoimi łapami sięgnąć do ud Morgana.

Sorry panowie, ja tego nie widzę. Jeżeli Pentagon to wykona to tylko i wyłącznie nabawi się kontuzji, więc nie uznaję takiego wyjścia.

▬▬▬▬▬▬ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Przebieg walki Morgana z przedstawicielem stylu lucha libre można śmiało określić mianem tytanomachii. Amerykanin niczym legendarny władca tytanów, syn Uranosa i Gai, kończył akcje Meksykanina w zarodku. Zgodnie z przepowiednią, ostatni potomek  Kronosa miał pozbawić go władzy. Tak zakończyło się panowanie małżonka Rei, a rozpoczęła się era Zeusa. Nieznajomy, przesunął się w stronę krańca kwadratowego pierścienia, aby przy pomocy lin powstać. Oczywiste było to, iż postać oponenta również się podnosiła, lecz to nie stwarzało żadnego zagrożenia wobec luchadora. Enigmatyczny wytwór mitologicznego boga podziemi, pewnie ruszył w stronę Matta, by będąc w jego pobliżu wyskoczyć ku górze. Spójnym elementem tejże szarży było wbicie obu stóp w klatkę piersiową antagonisty, wywołując jej upadek < Dropkick >. Położenie Blueprinta umożliwiało Pentagonowi zaprezentowanie światu akcji podwyższonego ryzyka. Zamaskowana postać stanęła nad głową umięśnionego Amerykanina, by wykazać totalny brak respektu. To stanowisko, Meksykanin poparł charakterystycznym dla niego gestem "Zero Fear", a taunt ten został poparty słowami "Tak skończy każdy". Krótka wypowiedź skierowana była do publiczności, która skwitowała wystąpienie Enigmy gromkim hate'm. Nieznajomy olewając dźwięki płynące z trybun, wdrapał się na corner, aby następnie niczym Syzyfowy kamień, opaść na dno < Diving Crossbody >, wtulając się w powłokę ziemską. Ekwilibrystyczna akcja Hadesowego Wysłannika spotkała się z niespodziewanym wybuchem radości tłumów istot żywych, lecz jego misja nie polegała na dostarczaniu rozrywki tym nędznym śmiertelnikom. Tej postaci zależało na kolejnych duszach, a także na dominacji, której pragnął Hades. Stojącemu Pentagonowi nagle zamknęły się oczy, co oznaczało wizję, bądź kontakt z Panem Podziemi. Enigma nagle rozsunął powieki, pośród których ukazały się białe białka, a z jego strun głosowych wydobył się tekst "Marny świecie, umrzyj". Po chwili wszystko powróciło do normy, albowiem w pełni świadom już luchador, stanął przy rywalu i wyprowadził kopnięcie w płat czołowy Amerykanina < Grounded Superkick >. Ofiara spoczęła na śnieżnobiałej macie, proces zbawczy powoli się wypełniał...

▬▬▬▬▬▬ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬▬

Sędziego proszę o zapoznanie się z następującymi linkami:
http://pl.mitologia.wikia.com/wiki/Tytanomachia [podpunkt "Początek"]
http://pl.mitologia.wikia.com/wiki/Kronos [dokładniej akapit piąty]

▬▬▬▬▬▬ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬
Edit v.1 - Literówka

▬▬▬▬▬▬ஜ۩۞۩ஜ▬▬▬▬▬

Ostatnio edytowany przez Arin (2015-12-28 10:08:22)

Batalia nabrała niespodziewanych obrotów, w jednej chwili byłem bliski zakończenia starcia, a zaś musiałem bronić się przed klęską. Z pozycji mocno uprzywilejowanej spadłem na samo dno, stałem się marionetką w rękach przeciwnika, nie zdolną do obrony, obrywającą z każdej strony. W autorytatywny sposób uniosłem całe swe ciało ku górze i przystanąłem nad człapiącym ku linom rywalowi. Wzrokiem zmierzyłem całą arenę, gdzieniegdzie nieco dłużej zatrzymując spojrzenie i wpatrując się w płeć przeciwną zgromadzoną na hali. Nagle jednak poczułem coś dziwnego... Miałem wrażenie, iż coś wspina się po moich nogach. Czułem gorący, a jednocześnie mrożący krew w żyłach dotyk. Gdy spuściłem głowę, wszystko się wyjaśniło. To ten cholerny Luchador desperacko próbował się podnieść. Nie był w stanie zrobić tego o własnych siłach, dlatego pełzał po mnie niczym parszywy wąż. Kiedy Pentagon podniósł wzrok do góry i zrozumiał, że nie ma już szans, jedną ręką trzymając mnie za spodnie drugą zacisnął w pięść i desperackimi atakami celował w mój korpus. Publiczność widząc zachowanie Meksykanina zareagowała ogromnym cheerem. Ja z kolei, takiej złości nie czułem w sobie jeszcze nigdy. Ta parszywa, reprezentująca styl lucha libre gnida w jednej chwili straciła szansę na łagodny koniec. Gniew, który wypełnił moje ciało był nie do opanowania. Momentalnie oba łapska zacisnąłem na szyi konkurenta, tak też i podnosząc go do pionu. Lewą ręką trzymając jego czaszkę nie pozwoliłem przeciwnikowi na upadek, natomiast prawą wyprowadziłem kilka solidnych ciosów otwartą dłonią w jego lice. Korzystając z okazji uniosłem knypka w górę i zaaplikowałem potężny Two Hand Chokeslam! Czułem jak wielka przepaść dzieliła nas obu, jeszcze chwilka a ten pieprzony latynos wraz ze wszystkimi swoimi marzeniami wyląduje właśnie w niej... Gdy już stanąłem na nogi po skutecznie wykonanej akcji poczułem się nie wyobrażalnie lepiej, nowe siły niczym ogień prometejski zstąpiły na me ciało. Czułem się jak Rocky Balboa - mimo przeciwności losu zawsze wracałem silniejszy, i tak samo jak on drzemał we mnie ogromny apetyt zwyciężania, który zamierzałem lada moment zaspokoić. Widząc ociężale czołgającego się po macie oponenta, w moim umyśle nie panowała już wiara w to, że mogę wygrać ten pojedynek, lecz pewność. Cofając się nieco zwiększyłem odległość między nami, a to za sprawą przygotowanego planu. Niczego nie spodziewający się Pentagon wrócił do stójki, jednakże i ten pobyt nie trwał zbyt długo. Nabierając rozpędu wykonałem obrót który sfinalizowałem potężnym ciosem w tył głowy Luchadora. Discus Clothesline wykonany z tak monumentalną siłą oraz precyzją niewątpliwe na dłuższy czas poskładał przeciwnika, dając mi powody do radości...