Wystarczyła mi chwila aby zdominować oraz zdyskredytować poczucie pewności łacha pod moimi stoami, już raz się spotkaliśmy, wtedy nie sprostał wyzwaniu, tak będzie tez i tym razem, oraz z każdym razem jeżeli stanie mi na drodze. Ja jestem tu w celu regulowania populacji niedorozwojów fizycznych jak i umysłowych, rudy koleżka należy właśnie do tej populacji, jednak zanim dojdzie do jego likwidacji zafunduję mu pamiątkę do końca życia. Odciągnąłem jego rękę jednocześnie przytrzymując ją stopą, Knee drop on the arm po raz pierwszy, drugi oraz trzeci, lądował na prawym ręku rywala. No cóż, powiadają że pozgniata bywają trudne, może i tak, lecz nie tym razem. Podniosłem do pionu zmiażdżoną przeze mnie niczym robak pod butem ta ofiarę, oparłem o liny aplikując idealny Lariat, po którym mówimy dowodzenia temu śmieciowi, miło było ale to cię posłałem na dno, a nie na odwrót. Z kogo teraz by się zabrać? Gwizdy widowni zdawały się nasilać, jednak jeżeli będą narastały z każdym wyeliminowanym rywalem to obiecuję że od dziś staną się moją ulubioną muzyka. Coraz mniej imbecyli, a czasu tak wiele.

Spoiler:

One versus All - Roman walczy tylko i wyłącznie dla siebie, a każdego uważa za rywala, nic go nie obchodzi poza słodkim smakiem zwycięstwa
Taki gimmick wprowadzam od tego postu, a dodam go do KP już za chwilę

Cholerny ból... To tylko towarzyszyło Romanowi pośród innych, nieważnych w obecnym momencie emocji i uczuć. Sposób, w jaki dał się zdominować Modelowi, tym bardziej pobudzało go do wysnucia refleksji na temat swoich błędów. Przebijając się przez kolejne zakłopotania, zdał sobie sprawę, z możliwości wyprowadzenia kontrataku. Gdy blondyn odbił się od pobliskiej liny i wzbił się w przestworza, wysuwając jedno kolano do przodu, Samotnik szybko przetoczył się. Tenże manewr spowodował upadek Sułtana Selfie, a zarazem umożliwił powstanie Wojownikowi... Just believe...

Arin[Roman] - Oczywiście udane, poatakuj trochę.. [Możesz atakować jedynie Breeza i Ruseva]

Jakubix[Sheamus] - Niestety nie odpisał i wygląda na to, że olewa grę... Zatem Lariat Corbina wykonany. Haris wyeliminował Jakubix'a.

Sitf[JTG] - No okej, udane wyeliminowałeś Evansa.

Teraz zrobimy tak. Haris oraz Stif napiszecie OS na max. 200 słów! Powodzenia pany!

Ostatnio edytowany przez Barni (2015-09-01 22:31:32)

Pozostał sam... Takowa była sytuacja Samoańskiego Niszczyciela. Odrzucił wszystkie pozostałe persony, które próbowały do niego przylgnąć. Stał się istotą, która sama rusza do boju i odnosi zwycięstwa. Solidnie zbudowany człowiek, powstał i dojrzał wstającego Tylera. Wykazując sporą mądrość, Reigns nie ruszył ku swemu oponentowi, aczkolwiek zaczekał na jego ruch. Tenże blondasek zaczął biec w stronę Wojownika, który zaproponował Mattiasowi Flapjack. Na nieszczęście Sułtana Selfie, zahaczył on o drugą linę, co wzmocniło uczucie bólu po otrzymanej akcji. Wtem Roman odwrócił się w stronę kolejnego przeciwnika. Był nim niejaki Rusev, bułgarski śmieć, udający bohatera. Chcący skarcić adwersarza, Leati przy pomocy rozbiegu, wyskoczył ku górze i wbił swe przedramię w szyję Bułgara(Jumping Clothesline). Oponent znalazł się na macie, a stojący Wojownik wykonał szybki obrót o trzysta sześćdziesiąt stopni, po czym wbił łokieć w klatkę piersiową rywala(Twisting Elbow Drop).

Breeze vs. Rusev vs. Roman - Tutaj mamy kontrę dla Ruseva przed Twisting Elbow Drop. Reigns wyskoczył już w górę, co zrobi Bułgar, aby uniknąć tej akcji?

Corbin vs. JTG - Haris dodał post jako pierwszy, więc zatrzymam się na nim. Gimmickowo wypadłeś słabo, można powiedzieć bardzo słabo... Po prostu nie czułem tego typowego "wilka". Mimo słabego gimmicku, nie dopatrzyłem się błędów ortograficznych, co mnie bardzo cieszy. Niestety, nadal popełniasz dużo błędów interpunkcyjnych, chodzi tu głównie o źle powstawiane przecinki. Podsumowując pod względem słownictwa wypadłeś dość dobrze, lecz musisz popracować nad gimmickiem.

Stif - Gimmickowo wypadłeś trochę lepiej niż Haris, jednak nie jest to jeszcze bardzo dobrze dopracowany gimmick. Nie dostrzegłem większych błędów oprócz jednego: "poza ringiem wylądował rudzielec, a oczywistym było," - "poza ringiem wylądował rudzielec, a oczywiste było". Podobnie jak u Harisona w niektóre miejsca źle zamieściłeś przecinki. Nie wiem co wy macie z wstawianiem wielokropków, ale w pierwszym akapicie dostrzegłem ich 4 w 4 zdaniach.

Podsumowując oba posty kiepskie, jednak muszę wybrać ten lepszy. Moim zdaniem prawo do dalszego pisania ma Haris. Sitf, była to bardzo trudna decyzja, gdyż te posty są niemalże na takim samym poziomie. Masz oczywiście prawo do odwołania się i ocenę jeszcze jednego arbitra.

Ostatnio edytowany przez Barni (2015-09-02 21:02:10)

Nikczemni Obcokrajowcy zdołali w przebiegły sposób dali radę przyjąć inicjatywę w tej jakże prestiżowej walce. Plamą dla mojego honoru jest to, że dałem się zaskoczyć. Karygodne zachowanie z mojej strony, lecz już czas by naprawić me błędy i ukazać bezapelacyjną klasę. Samoańczyk wyskoczył w mą stronę z zamiarem wbicia łokcia w moją klatkę piersiową. Szybkim ruchem przeturlałem się na prawą stronę przez, co ten zderzył się z szarą matą. Rękoma się podparłem i wstałem na swe kończyny, czas na zniszczenie.

Również popre Stifa. Oba posty bezbarwne ale treściowo Stif przeważył dużo.

Wreszcie czas naprawić plamę na moim honorze. Amerykanin w blond włosach niemalże na samym początku zdołał wywalczyć inicjatywę w walce, co nie skutkowało niczym dobrym. Po pewnym czasie brudny Samoańczyk wpadł w szpony amoku i to on rozdawał karty, lecz teraz czas ukazać destrukcyjną siłę. Roman pod wpływem uderzenia z impetem nadal leżał na macie, ja wykorzystując okazję wbiłem się swą głową w klatkę piersiową adwersarza (Falling Headbutt*).

*- Atomic Attack