+12 plz

Jej uśmiech w mig zawrócił mu w głowie. Co prawda, nie równał się z ustami Króla Cuteville, jednakże Tyler nieomieszkał przegapić tej gratki. Książę wpadł w ekstazę, ileż tu oczu oraz kamer. Przybrał charakterystyczny wyraz twarzy, wydymując wargi puścił oczko w stronę niewiasty. Ta zaś odwzajemniła gest Modela, rzadko, która się opiera. Chwilę później dziewczyna zniknęła, na jej drodze stanęła góra mięsa. Twarz Tyla ogarnęło zdziwienie, które błyskawicznie przeobraziło się w obrzydzenie. Dwa kroki naprzeciwko stanął długowłosy gigant, niczym kamień utkwnił w nim swe spojrzenie. Żołądek od razu dał o sobie znać, Książę zasłaniając usta oparł się o liny. Na szczęście sytuacja się uspokoiła, wstyd byłoby zwymiotować na oczach takiej widowni. Starając się uniknąć kupy mięsa, odwrócił wzrok w drugą stronę. Tam zaś warował potwór, czyhał na ruch Sułtana Selfie lub stosu tłuszczu. Spojrzenie miał drapieżnika, Tyler zatrwożył się, jednak to była cecha, którą zamierzał wykorzystać. Wystarczy zadać sobie proste pytanie, dlaczego gatunek ludzki rządzi Ziemią, zamiast zwierząt? Zwierz kieruję się czystym instynktem, musi walczyć o przetrwanie inaczej ginie. Człowiek jest inteligentny, nie koniecznie musi się poświęcać. Mózg jest wspaniałym narzędziem, w połączeniu z mową potrafi zdziałać cuda. Król wykorzysta to czego bestii brakuje - inteligencji oraz sprytu. Dwójka rywali skupiła na sobie uwagę, czyżby uznali Olśniewającego za nikłe zagrożenie? Błąd. Gdy Łowca powalił Górę, Tyler wykorzystał moment, wzbił się na narożnik, po czym wleciał nogami w oponenta (Missile Dropkick). W otwartym starciu miał mierne szanse, rozpoczął desant na nogę Niszczyciela, dopóki gigant tkwił na macie (Multiples Elbow Drops on Leg). Sułtan czuł się nieziemsko, triumf, kamery oraz on sam. Był spełniony...

Słowa: 262/250

W końcu nadszedł ten wieczór. Po tej z pozoru niewielkiej hali w Tampie, lecz dzisiaj wypełnionej po same brzegi można było poznać, że będzie miało tutaj miejsce coś wielkiego. Coś co dla jednych mogło być wielkim widowiskiem czy idealnym sposobem na spędzenie wieczoru, dla mnie było czymś o wiele większym niż tylko dobrą rozrywką. Wiedziałem o tym, że każdy czarnuch z dzielnicy tego wieczoru rzucił wszystkie swoje sprawy specjalnie na bok, aby móc trzymać za mnie przed telewizorem kciuki. Ostatnio w ringu mogłem gościć naprawdę dawno przez co jedyne czego byłem dzisiaj pewien to swoich wielkich ambicji...

Nie trzeba było długo się przyglądać towarzystwie zajmującym miejsca w kwadratowym pierścieniu, aby rozpoznać że kogo bym nie zaatakował to nie będę faworytem. Jednak nie zamierzałem się chować. Na dzielnicy wychowano mnie, abym nigdy się nie poddawał i według tej zasady zamierzałem teraz postąpić.

Po chwili na hali rozległ się dźwięk gongu, wybudzający najmniejszą komórkę w mojej głowie. Od razu dojrzałem cel idealny jakim wydawał się być Evans.  Oblizałem wargi suche jak pustynia, kątem oka spoglądając na sukinsyna. Sprytny, czekał na reakcję, wokoło krążył, widać było, że z jego strony nie zanosi się na akcje. Ponieważ, batalia zaczęła się już na dobre, na kwadratowym pierścieniu towarzyszył spory chaos. Można było powiedzieć, że w tej chwili poczułem się jak ryba w wodzie.

Wszyscy wokoło obijali sobie mordy, nie zwracając uwagi na nic - zupełnie jak na dzielnicowych ustawkach. Kryjąc się za plecami sporo większego Bułgara, nie widocznie przedostalem się do rywala i od razu poczęstowałem go Bulldogiem. Nara ziom!

257 słów/250 słów

Świat jest pełen destruktorów i patriotów, wszyscy walczą w imię własnej sprawy. Ci drudzy w obronie ojczyzny, zaś pierwsi byleby nasycić pragnienie chaosu. A pośrodku nich stoi on - Tyler Breeze, lekceważąc szare ambicje obojga. Kim oni są w porównaniu z Pięknym Księciem? Mistrzostwo NXT idealnie współbrzmi z przydomkiem "Super Model". Podarowanie go dzikusowi z dżungli lub tłustemu Bułgarowi będzie hańbą dla tytułu! Pan Cuteville przerwał desant na nogę Romana. Widząc, iż Rusev podnosi się z maty, błyskawicznie ruszył w jego stronę. Wyskok i fenomenalne kopnięcie (Enzuigiri)!  Tyler nie przerywając passy wbił łokieć w plecy Bułgara (Jumping Elbow). Z przerażeniem spojrzał na powstającego giganta, to nie czas na odpoczynek. Decydując się na dynamiczny atak wskoczył na środkową linę, aby odbić się i powalić oponenta (Springboard Clothesline)! Publika krzyknęła chórem "OUH!", a następnie zaczęła oddawać oklaski. Czyżby Breeze był ich faworytem w tym starciu? Na twarzy fanki Tylera ukazały się rumieńce, ten widząc jej reakcje natychmiast opuścił ring. Stojąc obok wielbicielki przybrał charakterystyczny wyraz twarzy, ta podała mu telefon by uwiecznić ten moment. Wspólne zdjęcie zapewne wyląduje na Twitterze. Książę uniósł triumfalnie dłonie ku sklepieniu podbudowując swą dominacje. Zdał sobie sprawę, że to jednak nie koniec. Samoański Niszczyciel powstał z martwych i był gotów do bitwy. Sułtan Selfie rzucił okiem na walczącego Irlandczyka z Wilkiem. "Patriota i niszczyciel, cóż za monotonia", pomyślał. "A po drugiej stronie raper oraz ... raper? Zły chłopiec? Cokolwiek, wygląda na to, że jestem jedynym okazem oryginalności w tym ringu", skończył...   


Słowa: 245/250.

Walka już się rozpoczęła, a ja czuję że zwycięstwo jest mi pisane. Jedyne co muszę zrobić aby zgarnąć całą pulę po zniszczyć wszystkich nieudaczników po kolei, jednak mam nadzieję że zanim ja ich dorwę powykańczają się na wzajem. Bez zwlekania kontynuowałem wyniszczanie pierwszej z moich ofiar, rudego imbecyla z wysp brytyjskich. Rozłożony na macie fizyczny niedorozwój najwyraźniej nadal nie miał zamiaru podejmować prób konfrontacji ze mną, i dobrze. Wystarczyły mi trzy kroki odstępu aby wyprowadzić Running Senton, coś czuję przyjacielu że dzisiaj nie zatańczysz, no chyba że do mojej muzyki. Kolejna faza ataku była wręcz idealnym przykładem mojej niezachwianej dominacji, wolną przestrzeń wewnątrz kwadratowego pierścienia wykonałem na tym europejskim wypierdku Pumphandle Neckbreaker. Patrząc na ciężko dyszącą kalekę życiową wiedziałem że on nie ma prawa zagrozić mojej niezachwianej dominacji, zaś wszyscy którym niepodobna się mój styl mogą iść w cholerę. To ja jestem najwyższym stopniem ewolucji, to ja jestem maszyną do wygrywania - terminatorem. To strefa wojny, a je jestem jak cała armia w jednym, jednak do upragnionej victorii było nadal daleko, śmieć pod moimi wiedział o tym lecz nie miał zamiaru nic z tym zrobić. Chwyciłem na wpół martwego oponenta za włosy, zaplotłem rękę na jego łbie dokonując tym samym kolejnego aktu wyższości nad tym podgatunkiem wyprowadzając jakże proste, a zarazem skuteczne DDT. Moja hegemonia jest faktem któremu żadna ze stojących w tym ringu niedojd nie mogła zaprzeczyć.

Ciężki temat, no ale myślę tak.

Skoro Tyler do ringu wchodzi pod dolną liną, to wątpię aby wychodził górną. Wiem, że jest to sporna sytuacja, jednakże no ciężko określić co i jak. Gdybyś napisał, że wyszedłeś dołem no to spoko, no ale w tej sytuacji? Powiem tak. Błędy się zdarzają, ale trzeba myśleć co się pisze. Bo właśnie przez takie braki wychodzą później tego typu sytuacje. Kierując się nagraniem, jestem w stanie przymknąć oko na ten brak i pozwolić kontynuować. Bo wydaje mi się, że jeżeli ktoś wchodzi pod dolną liną, to również nią wychodzi, ale to jest takie moje myślenie.

+5h Napisze jak wróce

Dzięki za szanse, zjebałem z tym troche XD Będę na przyszłość pamiętał o szczegółowości.

Hala zadrżała od głosu publiki. "BREEZE IS GORGEOUS!", skandowały panie. "HE IS SUCKER!", odpowiadali mężczyźni. Oto magia kwadratowego pierścienia, mimo iż przed chwilą zdominował ring to w ciągu 5 minut stał się nikim w oczach publiczności. No przynajmniej nie całej. W oczach Tylera błyskały ogniki determinacji, sceptycznie spojrzał na swych rywali, po czym wślizgnął się do ringu. Tam już czekał na niego Samoański Wojownik, zmusił Księcia do wymiany ciosów. Tylko ślepiec by nie zauważył batów jakie otrzymywał Model, wykorzystał jednak chwile odpoczynku Łowcy i czmychnął pod jego ramieniem. Roman nie domyślił się co następuje. Breeze błyskawicznie wskoczył na jego ramiona, aby następnie sprowadzić do parteru (Hurricanrana), a zaraz po tym wymierzyć serie ciosów w głowe rywala (Mounted Punches). Olśniewająca kombinacja wydawała się nie mieć końca. Sułtan Selfie wybiegł w stronę lin, dynamicznie odbił się aby zmiażdżyć czaszkę dzikusa kolanem (Knee Drop). Wieńczy swój atak kładąc się arogancko na przeciwniku. "To jest mój oponent?! Brudny Samoańczyk?! Tylko na tyle Cie stać?!", krzyczał raz do ludu, raz do Reigns'a. Szybko przekonał się, że żałuje tego co powiedział. Tuż za nim czyhał Bułgarski Brutal - Rusev. Patriota złapał Króla za szyje, a następnie wyciągnął na nogi. Tyler nie mógł ryzykować, w sekundę odwrócił się jednocześnie wyrywając z uścisku giganta. Nadeszło kopnięcie w podbrzusze, po czym zwariowana odmiana Backbreaker'a!* Książę leżąc na macie uśmiechnął się pyszałkowato, zaś publiczność, a w zasadzie kobiety, nagrodziły go gromkimi brawami. Mistrzostwo NXT należy do niego!

Spoiler:

* - Umiejętność Tactics, tak wygląda ten ruch.

Edit: Literówka

Ostatnio edytowany przez Slejd (2015-08-29 22:15:30)