Wchodzę :3

------
EDIT BEDZIE

Siła, jaka uśpiona jest w mroku w końcu znalazła godną powierniczkę. Mało kto zdaje sobie sprawę, jak potężne potrafią być cienie. Patrząc na moją dzisiejszą rywalkę doskonale wiedziałem, że jej dusza nie ma żadnych szans na ratunek i prędko trafi do mojej kolekcji, wzmacniając mnie. Zwyczajna blondi, która myślała, że jest w stanie coś zdziałać przeciwko mnie... nic bardziej mylnego! Już niedługo prawdziwa ciemność roztoczy swój blask, a ja będę stała na jej czele. Metaliczny dźwięk gongu dotarł do moich uszu bardzo szybko, wyrywając mnie tym samym z transu. Błyskawicznie oddzieliłam świat umarłych, w którym jeszcze przed chwilą się znajdowałam i usłyszałam nieprzeniknioną falę owacji i uwielbienia ze strony kibiców. To wszystko było dla mnie- idealna okazja, aby zebrać żniwo dodatkowej mocy. Beth nie zamierzała tracić czasu i szybko wyrwała w moim kierunku. Nie zamierzałam schodzić jej z drogi, po mimo widoku jej okazałych gabarytów. Nie bałam się, czułam całą potęgę mroku skoncentrowaną we mnie! Dlatego z zimną krwią wyczekałam do ostatniej chwili, aby zaskoczyć ją potężnym Side Kick'iem, po którym zgięła się w pół niczym szmaciana lalka. WWE Universe momentalnie wybuchło ładunkiem euforii, lecz kiedy dołożyłam Slap niepokornej blondynie zamarli w głuchym milczeniu. To zachowanie wyraźnie rozsierdziło siłaczkę, gdyż spojrzała w mą stronę z ogniem w oczach... lecz ja odwdzięczyłam się jej pustym, zimnym i martwym spojrzeniem Księżniczki Ciemności. Beth nawet nie drgnęła, więc mogłam zaaplikować Gut Kick, po którym ta złapała się za brzuch, a ja szybko przeszłam za jej plecy i chwytając za włosy wykonałam fenomenalny Reverse Bulldog, po którym hala znowu ożyła. Gromkie brawa spływały ku mej personie, a ja upajałam się widokiem trzymającej się za potylicę oponentki. Jej dusza była już na wyciągnięcie ręki!

250/250
29/30

Po przeczytaniu obydwu postów stwierdzam, że kontynuować powinnien Remik i jego Paige.

Fani szaleli, a ja byłam w swoim żywiole. Czerpiąc energię z ich okrzyków uwielbienia ładowałam akumulatory, aby dać upust potężnej sile drzemiącej wewnątrz mnie. Z pogardą spojrzałam na obolałe już ciało pustej blondi. Cóż z niej zostanie, gdy wydrę z niej duszę i posiądę na własność? Jedynie proch... dlatego, aby zbliżyć się do osiągnięcia celu osunęłam się na kolana i niczym kocica, z wdziękiem i gracją przeszłam nad ciało Beth. Kręciłam tyłeczkiem tak zgrabnie, że fani na trybunach nie mogli usiedzieć na miejscu. Było to jednak tylko preludium do dalszego ataku, gdyż pochwyciłam głowę siłaczki i kilka razy wymierzyłam w nią solidne uderzenie z główki. (Mounted Headbutt). Arbiter błyskawicznie zainteresował się moimi poczynaniami i począł odliczać, grożąc tym samym dyskwalifikacją. Nie chcąc przegrać tejże walki wstałam i kopnęłam ciało rywalki, aby odwrócić ją na brzuch. Sprytnie zajęłam się jej cierpieniem, gdyż momentalnie zapięłam Surfboard. miejsce było idealne, gdyż w dalszym ciągu znajdowałyśmy się na środku "kwadratowego pierścienia". Wydrę jej duszę w bólu i cierpieniu!

Efektowna akcja. Zdaje sobie sprawę, że mam niewiele czasu na wyjście z owej dźwigni. Ból z sekundy na sekundę zaczął się powiększać. Aplauzy i wrzaski widowni wcale mi w tym nie pomagały. Kręgosłup i nogi padają z wycieńczenia,a czasu coraz to mniej.
Wisząc 'w powietrzu' zaczynam energicznie wiercić się na każdą, możliwą stronę, aby Paige utraciła nade mną równowagę. Upadłam w tym momencie na żebra, które już dawno zdążyły dawać się we znaki. Ważne, że udało mi się pokrzyżować plany Brytyjki i w dalszym ciągu biorę udział w naszej batalii.

Kontroluję ten pojedynek od początku i do samego końca to się nie zmieni. Udało się jej uwolnić tylko i wyłącznie dlatego, że jej na to pozwoliłam. Moim planem nie było wygrać w krótkiej walce, szybko i bezboleśnie, ale majoryzować ją powoli, w torturach. Stając twarzą w twarz z Beth czułam się niezwykle pewnie. W jej oczach widziałam duszę, którą już niedługo posiądę! Fani tylko podsycali pożar, który we mnie płonął. Ich owacje dawały mi tak ogromną dawkę mocy, że mięśnie rywalki nie mogły się jej przeciwstawić. Już niedługo pokażę wszystkim, że moja absencja podczas Fatal 4 Way była pomyłką i jestem jedyną Divą godną dzierżenia naszego trofeum. Niebawem wydrę go z rąk Maryse, a demony włożą mi koronę na głowę. Wtedy zapanuje mrok... i tylko ja będę nim rządzić! Nim... i sercami ludzi. Teraz jednak wybuchłam szaleńczym śmiechem, który wyraźnie przestraszył Beth. Nie wiedziała dlaczego tak zareagowałam, lecz była to po prostu radość z wizji, którą przekazały mi cienie!

130/130
29/30

Gimmick w obu postach był, lecz w poście Remika był wyraźniejszy. Relacja z publicznością- tu na plus u Remika, bo zawarł w swoim poście relacje z publicznością. Treść- była dobra w obu postach. Biorąc wszystkie za i przeciw dalej powinna pisać Paige!