Obraz z opisem jasnym i klarownym "Punk idę po Ciebie sukinkocie"- wypowiedzianym nawet nagłos przeze mnie o dziwo nie ocenzurowanym gdyż w domniemaniu wygłuszonym przez ostre buczenia i gwizdy .. Tak, jestem gotowy to pewne Niedziela będzie dniem chwały! Po czym cała salę wypełnił klarowny theme song stojącego po środku kwadratowego pierścienia Devitta!

Samozwańczy król podziemia, został zagłuszony przez piosenkę wejściową swego niedzielnego przeciwnika, Fergal spojrzał w stronę rampy oczekując wyjścia ów zapaśnika! Po chwili pojawił się Punk, na twarzy malowała się złość, już dość długo był zmuszony wysłuchiwać żalów i przechwałek Devitta. Wszystko było zagraniem perfekcyjnie wycelowanym w personę Second City Sainta, jednak ten na początku próbował ich bronić tłumaczył marne zagrania zwykłą próbą wybicia się jego kosztem. Lecz ostatnie tygodnie dokładnie pokazały iż nie należy lekceważyć oponentów, dlatego z dnia na dzień Brooks szukał możliwości, szukał furtki, szukał przede wszystkim prostej drogi by raz na zawsze odciąć narastający ogon. Stał na rampie bez żadnych emocji, patrząc się jak w obrazek na stojącego w ringu Fina. Trzymając mikrofon w ręce przyłożył go do ust, rozglądając się przy tym po całej arenie rozpoczął monolog...

- Strasznie dużo mówisz, po co czekać do niedzieli? Już dziś zobaczmy czy jesteś coś wart, a twe słowa nie są rzucone na wiatr.

Devitt czekał przygotowany w ringu na atak ze strony Punka, jednak ten niczym się nie przejął i biegnąc w stronę pierścienia, powalił przeciwnika wejściem z barka, atakując go mikrofonem. Gdy ściana odporności Fergala runęła, Philip zeskoczył z niego i zdejmując koszulkę gotowy był do położenia księcia spać. Ten jednak ześlizgnął się z barków i uciekł w stronę zaplecza. Zostawiając wściekłego Punka w ringu, Devitt tylko szyderczo śmiał się, patrząc na minę Punka!

*Reklamy*