1... 2... 3... Yankess -.-

Wygrywa Kapitan Christan XDD

(spokojnie, Jeff miał zostać zniszczony XD)

Po walce Jeff Hardy nie mógł uwierzyć swoim oczom. Przegrać i to w takim stylu? To chyba niepoważne jeśli ma zamiar myśleć o wyższych trofeach. Mistrz US praktycznie zniszczył go w dzisiejszym pojedynku. The Charismatic Enigma błądził po kwadratowym pierścieniu nie wierząc w to co właśnie się wydarzyło, a wydarzyło się i to wiele, niestety wiele niedobrego. Publika starała się pobudzić go jakimiś okrzykami w jego stronę. Jednak bardzo dobrze znane "Hardy! Hardy!" nie przynosiło żadnych rezultatów. Enigma rozglądał się po publice, która go wspierała. Ten jednak nie drgnął nawet na chwilę aby podziękować. Wyszedł z ringu i podszedł do stolika komentatorskiego i zarzucił..
Jak to się mogło stać Jerry, jak?! - wydukał z siebie w stronę komentatorów. Jedynym znakiem jaki okazali, to wzruszenie ramionami. The Charismatic Enigma zaczął kręcić przecząco głową, po czym uderzył w stół komentatorski. Przechadzając się jeszcze w stronę ringu, zaliczył kopniaka w stalowe schodki. Następnie wyciągnął spod ringu krzesełko i zaczął nim rzucać jak oszalały.
CO się dzieje do cholery?! - wyrzucił z siebie chwytając się obiema rękoma za głowę. Zaczął nią potrząsać, kierując sie w stronę wyjścia. Fani wyciągnęli ręce aby Jeff w nie przybił, jednak omijał ich szerokim łukiem, nie odzywając się ani słowem. W końcu opuścił arenę, przy lekkim heel heat'cie ze strony publiki.