Przerażający wybuch ogni nastał zupełnie niespodziewanie, światła zapaliły się na czerwony kolor, a z ramp wydostawał się szary dym. Publiczność wypatrywała tego miejsca licząc iż w końcu wszystko się wyjaśni, jednak po dłuższej chwili czekania nic się wydarzyło. Wolna, straszna melodia dłużyła się by niespodziewanie z kłębów szarej powłoki zaczęła wyłaniać się duża, ciemna postać. WWE Universe patrzyli z przerażeniem na zbliżającego się potwora. Lecz to nie był koniec, po obu stronach dziwnego stworzenia wystrzeliły kolejne kolumny ognia, po których zamaskowana bestia ukazała się w całej okazałości. Wielka Czerwona Maszyna na głowie miała ciemną maskę, zakrywającą twarz, rękawice na prawej dłoni i ubrana była w czarny kostium z dodatkiem czerwonych płomieni.


Justin Roberts: Please Welcome, Way To The Ring, From Madrid Spain, "Big Red Monster" Kane !




Straszliwie wyglądający potwór, wolnym krokiem zmierzał do kwadratowego pierścienia. Nie podając reki nikomu, nawet nie zwracając uwagi na buczących fanów, podszedł bliżej ringu i stanąwszy na przeciw niego, spoglądał z zamyśleniem. Pp krótkiej chwili ruszył ku lewej stronie by po stalowych schodkach wejść do oktagonu. Stanął na środku kwadratowego pierścienia i uniósł ręce nad głowę by po chwili szybkim ruchem opuścić. Wywołało to przerażające, kolejne wybuchy płomieni w kwadratowym pierścieniu.

Ostatnio edytowany przez Macio (2014-01-08 17:49:50)

~Admin nWU™
The Axron - Dzisiaj 15:42:42 - [ 25541 ChatBox Postów ]

dobra nie marudź włax

więc beng beng beng wbijam

Czuł  się beztrosko, jak  dziecko w sklepie z zabawkami  spoglądające z zaciekawieniem na kolejne półki zapełnione kolorowymi przedmiotami. Chłopiec, który w głębokim podnieceniu, ogarnięty żądzą posiadania tych rzeczy, muska je delikatnym dotykiem, wyobrażając sobie kolejne godziny spędzone na zabawie nimi. Rozmyśla ile przyjemności może wydobyć z tych martwych , zimnych obiektów. I bólu. Dzieciak w końcu zdecydował się chwycić jedną z zabawek, mocno zacisnął na niej swoją dłoń.  To krzesło.


Cisnąłem krzesłem o ziemię obrazując tym samym swoją złość. Jej powodem był głód, który nareszcie będę mógł zaspokoić na wiele sposobów, wykorzystując tego wieczoru dodatkowe narzędzie. Spora ilość jego egzemplarzy otacza ring, na który właśnie się wspinam. To ekscytujące. Podobnie jak wizja rewanżu za ostatnią porażkę na niebieskiej gali. Tydzień temu miałem już go w garści, gdy ten niczym rajski wąż wyślizgnął się i zdominował resztę  walki,  niszcząc u źródła wszystkie moje próby oporu. Uczę się na błędach, tym razem niestety swoich. Lekcja, którą wyniosłem z pierwszego pojedynku z potworem nie pójdzie w las… DZIŚ DOPEŁNI SIĘ KRWAWA WENDETA!


Dźwięk uderzenia w metalowy gong dał mi sygnał do walki. Uwolnił on moje mięśnie z nerwowego drżenia, wprowadzając je w dynamiczny  ruch. Ruszyłem bowiem na Kane w szaleńczym szturmie, miażdżąc jego mięsień czworogłowy potężnym jumping low kickiem. Był to mały kubeł zimnej wody wylany na głowę Czerwonego, być może uświadamiający go o mojej dzisiejszej determinacji. Szefostwo, w ostatniej chwili wrzucając mnie do karty, dało mi wspaniałą szanse na odwet. Wykorzystuję ją, serwując kolejnego low kicka w obolałe udo potwora. Kolos na glinianych nogach, sprawia wrażenie potężnego, jest to tylko iluzja prawdziwej siły. Dzisiaj pokażę całemu uniwersum WWE, iż wielka moc  Czerwonej maszyny to tylko marne złudzenie.  Potwierdza to jego reakcja na kolejne niskie kopnięcie. Czas na sprowadzenie Kana do parteru. Przebiegam za niego, odbijam się od lin i chwytając tego głowę wbijam ją w mate efektownym buldogiem. Co ciekawe, na kolejne moje akcje publiczność reagowała bardzo żywiołowo, wręcz ciesząc się z kolejnych obrażeń otrzymywanych przez mojego rywala. Wydobyło to mały, ironiczny  uśmiech na mojej twarzy. Napędzany nienawiścią przystępuję do kolejnego ataku. Łapię nogę przeciwnika, unoszę ją i wykonuję knee drop na udo. Dokładam kolejny atak  dewastujący dolną kończynę oponenta. Tym razem jest to Leg drop w bardzo podobnej konwencji. To niewystarczające… Muszę zrobić więcej, by zaspokoić moje pragnienie. Po udanym leg dropie zapinam mu  knee bar.  (gif)
Przeciwnikowi udało się złapać liny, jednak ból jaki mu wyrządziłem wprowadził mnie w stan niezwykłej  ekstazy.

Ostatnio edytowany przez Azazel (2014-01-12 23:34:54)

Nie potrzebny spam w walce 1/3 warny