Uniknął mojej akcji, a nawet próbował zerwać się na nogi i mnie zaatakować, jednak organizm mu na to nie pozwolił. Ręka paliła żywym ogniem, więc chwilę toczyłem się po macie, próbując zwalczyć ból. Oddychałem powoli, ale próbowałem brać coraz większe dawki tlenu. Zerknąłem na Jeff'a, który podobnie do mnie zaczął podnosić się na własne odnóża. Chciałem być szybszy od mojego przeciwnika, jednak ból ręki był nie do zniesienia, więc musiałem sobie poradzić właśnie bez niej. Momentalnie krew w żyłach przyśpieszyła, a serce uderzało niczym dzwon. Adrenalina, która znikąd pojawiła się w moim organizmie dała mi potrzebną siłą do działania. Kilka sekund później stałem już wyprostowany przed stojącym Jeffrey'em, który spoglądał na mnie z nutką strachu, ale również z odrobiną zdziwienia. Nie spodziewał się za pewne, że przechytrzę go na początku pojedynku i przejmę inicjatywę. Byłem świadom swoich umiejętności i talentu, dlatego byłem pewien, że ta batalia skończy się dla mnie zwycięstwem. Antychryst nie robił żadnych agresywnych ruchów, więc powoli rozejrzałem się po arenie, zatrzymując wzrok na czerwonowłosej kobiecie. Uśmiech ponownie pojawił się na mojej twarzy, który był skierowany tylko w jej stronę. Byłem czujny na jakiś zryw ze strony mego rywala, ale jak podejrzewałem nie miał na to siły oraz odwagi. Cofnąłem się na kilka kroków od niego i oparłem się o liny za sobą. Nagły ruch z mej strony wystraszył Nero, ale poprzestałem tylko na wystawieniu pięści przed siebie. Widziałem w jego oczach przerażenie, więc wykrzyknąłem napis wypisany na palcach i gwałtownie opuściłem ręce w dół.

Oba naprawdę dobre posty, jednak bardziej podobał mi się post Luqa i to on kontynuuje.

Bez zbędnego czekania i dania rywalowi na odpoczynek, przeciągam go za nogę na środek kwadratowego pierścienia. Moment później założyłem moją akcje kończąca, a bardziej dźwignię o nazwie 13 Step, która już od początku zmusiła Jeff'a do wydarcia się na całe gardło z powodu bólu. Submission zapięty na środku ringu, a dodatkowo dociskam dźwignię (Um. Iron Grip), żeby skończyć już tą nudną walkę.

Sędzia kazał uderzyć w gong, a zwycięzca tej walki został Corey Graves. Sterling ani myślał puścić dźwigni, ale po kilku silnych szarpnięciach przez arbitra, odpuścił i podniósł się na nogi z uśmieszkiem na ustach. Eva Marie momentalnie znalazła się na schodach i z pełną gracją przeszła pod drugą liną, kierując się w stronę Graves'a. Nikt się nie spodziewał, że odepchnie go w stronę narożnika, a podejdzie do Antychrysta, któremu pomogła wstać. Jeffrey nie wiedząc, co ona robi zrobił się podejrzliwy, ale po przybliżeniu się Evy w stronę jego policzka, był nie ostrożny. Eva nagle schyliła się i wyprowadziła Low Blow wprost w krocze Jeff'a, którego odwróciła w stronę przygotowanego już do ataku Graves. Rozpędzony zbawiciel przewinień, wbił się barkiem w brzuch Enigmy, wykonując tym samym Spear po którym Jeff był już w innym świecie. W świecie w którym odczuwał tylko ból i strach. Czerwonowłosa kobieta podała mikrofon zwycięzcy pojedynku, a ona od razu powiedział kilka słów.

Graves: Mówiłem, że twoją pokutą będzie ból... Anarchia nadchodzi... Wszystko się zmieni... Nikt nie będzie spokojny.. Bezpieczny... Szczęśliwy... Ból, krew i strach... To wszystko będziecie czuli i widzieć... Everyone will STAY DOWN!

James wystawił pięści do przodu i trzymał je dopóki Eva nie pocałowała go w policzek. Powiedziała mu coś na ucho, a on odwrócił się w stronę Hardasa, który nadal leżał na macie. Ponownie założył swoją dźwignię 13 Step, jednak tym razem trwała ona krócej, ponieważ sędziowie przybiegli na ratunek Nerowi. Graves musiał puścić, więc najzwyczajniej w świecie to zrobił i ruszył w stronę Evy, która stała zgrabnie na rampie. Zwinnie przeszedł pod najniższą liną i moment później kierował się wraz ze swoją menedżerką, a być może ze swoją "dziewczyną" w stronę zaplecza...