Ogłoszenie




#1 2013-06-10 15:40:22

AbUk

http://i.imgur.com/Psxj5zD.png

Zarejestrowany: 2013-02-18
Posty: 311
Punktów :   10 

Segment Los Salvadores

Segment Los Salvadores


http://fc00.deviantart.net/fs71/f/2010/158/3/9/Kofi_Kingston_by_All4_Xander.png



» Karta postaci

» Kofi Kingston



» Streak:
1/0/0


» Achievements:

»

http://s6.ifotos.pl/img/Bez-nazwy_xppnnxs.png

Offline

 

#2 2013-06-21 00:32:01

Aid4n

http://i.imgur.com/Psxj5zD.png

Zarejestrowany: 2012-12-15
Posty: 453
Punktów :   15 

Re: Segment Los Salvadores

Bryan dopiero po chwili został dopuszczony do głosu przez coraz głośniej reagującą na jego widok publiczność. Mimo iż celem wizyty kilku tysięcy goszczących na trybunach fanów było oglądanie porywających pojedynków, chwila jaka lada moment miała nastać budziła niemałe zainteresowanie wśród fanów tej rywalizacji. Daniel zbliżył mikrofon bliżej swoich warg. Następujące sekundy miały wyklarować sytuację dotyczącą nowej, potężnej siły, zdolnej zmienić federację...

Bryan:
-Jak widzę, fani z Kentucky w pełni zasługują na show, jakim być ma kolejna walka z udziałem Daniel'a Bryan'a... jesteście znakomici!<cheer> Myślę, że to wspaniałe miasto w stanie Louisville jest dobrym miejscem na wyjaśnienie kilku istotnych spraw. Otóż, na wypadek gdybyście zapomnieli, nie będę prowadził walki singlowej, bowiem walce po raz kolejny przyglądać ma się stojący w moim narożniku Rey My..



Wyraźnie podirytowany zaledwie wstępem wypowiedzi Bryana, Rey, postanowił zainterweniować w sytuację, nim stanie się coś niepożądanego. Szybkim krokiem podszedł do technicznego, który przekazał mu mikrofon, a następnie wślizgnąwszy się do ringu, obdarował Daniel'a ponurym spojrzeniem.


Rey Mysterio:
Wybacz że przeszkadzam ci w kontynuowaniu tego jakże ciekawego monologu... przyszedłem tutaj, aby cię zaszokować. Ja nie mam zamiaru "przyglądać się pojedynkowi"!<cheer>

Mysterio opuścił mikrofon, oczekując reakcji patrzącego nań dość niepoważnie Daniel'a. Nastąpiła krótka szermierka na słowa, po której Bryan zdecydował się użyć mikrofonu.

Daniel Bryan:
Dobra dobra, widzę, że pomimo nie najlepszej dyspozycji, wciąż jesteś bardzo ambitny. Posunąłeś się nawet do tego, że skradłeś mi moją chwilę uwagi, zapowiadając przy tym, iż masz zamiar skraść mi show podczas pojedynku. Podziwiam odwagę, jednak trzeba mierzyć siły na zamiary. Powracając do federacji, postawiłem sobie cel jakim jest oczyszczenie WWE z nic nie wartych gnojków, którzy do swoich sukcesów doszli drogą na skróty, pozbawioną honoru i jakichkolwiek sportowych zasad. Teorytycznie chwilowo potrzebny mi partner, dlatego też jako czynnik neutralny twoja obecność mi nie przeszkadza. Znaj jednak swoje miejsce w szeregu, to, co robiłeś tydzień temu...

Rey Mysterio:
Znaj swoje miejsce w szeregu? Czynnik neuralny?! Naprawdę?!

Daniel Bryan:
Zgadza się. Nie jesteś już może genialnym zawodnikiem, jednak nie zmienia to faktu iż różnisz się pod względem postępowania od nieformalnych zarządców tej federacji, którzy już dawno porozstawiali wszystkich po kątach.

Rey Mysterio:
Naprawdę? A zatem jako przeciętny wrestler, masz zamiar uporać się z tą zarazą... rozumiem.

Daniel Bryan:
Hm? Ja nie bardzo... z resztą to nie istotne. Fakty są takie, że masz nie wchodzić mi w paradę, jasne?

Rey Mysterio:
Nie rozumiesz? Ja także.. jestem przeciętniakiem ta? Problem w tym kolego, że nie jestem w żadnym detalu gorszy od ciebie, dlatego nie rozumiem, jak mając o sobie tak niskie mniemanie, chcesz osiągnąć swój cel.

Przez chwilę panowała cisza, kiedy Bryan wybuchł śmiechem.

Daniel Bryan:
Ehh.. dobrze. Wypromowałeś się już, ukradłeś mi 2 minuty... a teraz idź, bo nie wiesz, w co się pakujesz.

Ponownie nastąpiła cisza.

Rey Mysterio:
Ja także powracając do WWE wyznaczyłem sobie taki cel. Nie interesuje mnie to, co o mnie myślisz bądź też jaką drogę wybrałeś ty. Przywrócę tutaj porządek, a ty masz trzymać się ode mnie z daleka, ok? Cóż, wygląda na to, że to ty nie wiesz, na co chcesz iść. Od powrotu do federacji mam wokół siebie samych wrogów, takich ja Bully Ray czy David Otunga, którzy wszelkimi możliwymi sposobami usiłują mnie wykończyć. Przestań więc robić z siebie pajaca, zejdź z tego ringu i pozwól działać jedynej mogącej naprawić sytuację osobie.

Daniel Bryan:
No proszę, nie tracisz wiary w siebie. Wiele nas co prawda różni... bardzo wiele, lecz łączy nas szczytny cel. Skoro uważasz, że jesteś aż tak dobry, możemy zawrzeć sojusz. Pamiętaj jednak, nie pozwolę ci być kulą u mej nogi i na pewno nie będę cię ratował w razie gdybyś wlazł się w jakieś gówno.

Rey Mysterio:
A więc dobrze... niech będzie, jednak pamiętaj, nie waż się mi przeszkadzać... i robię to tylko dla dobra sprawy.



PS: Tam resztę jutro dopracuję. Ogólnie sytuacja jako tako została przedstawiona, narratora wstawiać nie miałem już siły.




http://i153.photobucket.com/albums/s214/Qeef_photo/oczy-na-bloga-oko-4.jpg

Offline

 
tabelka nWU
(Kliknij obrazek powyżej a przejdziesz do historii mistrzów nWU)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
worldhotels Oтeли Эстрих-Винкель