Wchodzimy (później się to edytuje)

Calgary w Kanadzie! To właśnie tutaj stanie się coś, co powinno rozpocząć się już na Smackdown, dziś rozpocznie się dominacja grupy Sword. Chris Jericho & Dean Ambrose staną twarzą w twarz z byłym mistrzem WWE The Mizem i Alberto Del Rio. Pojedynek można nazwać odkupieniem, ponieważ za równo Jericho jak i Ambrose wygrali swe walki a Miz i jego tag tam partner je przegrali. Dziś mają jednak szansę na pokazanie iż był to zwykły wypadek przy pracy, dzisiejsza wygrana pokazała by ze Miz jest gotowy do rewanżowej walki o WWE Championship. A Alberto mógłby rywalizować o pas Stanów Zjednoczonych, jednak Sword odcisnęło swe piętno w pojedynczych walkach a jak pokażą się w walce drużynowej? Tego będziemy mogli dowiedzieć się już niedługo ponieważ sędzia każe uderzyć w gong, rozpoczynają Jericho & The Miz. Przyglądałem się uważnie memu dzisiejszemu rywalowi a raczej rywalom, Miz starał się nie pokazywać ale cholernie zależało mu na zwycięstwie. A mi na ukazaniu w jakiej jestem formie, na ostatnim Smackdown poddałem mistrza wagi ciężkiej i mogłem zrobić Crash a jednak tego nie zrobiłem ponieważ wiedziałem ze jeszcze nie jest pora. Po co byłby mi pas wagi ciężkiej jakbym miał go zaraz stracić? Nie mogłem zakrzątać sobie głowy bzdurami a  powinienem dokładniej skupić się na walce. Złapałem dwa głębokie oddechy po czym unosząc ręce w górę próbowałem wejść z Mizem w stabilny klincz. Ku memu zaskoczeniu przeciwnik zgodził się na to i za chwilę obaj siłowaliśmy się pokazując, który z nas jest lepszy, bardziej zdeterminowany po prostu najlepszy w tym co robi. Nie chciałem wkładać w to całej siły, dlatego w pewnych chwilach opponent przepychał mnie w tył a a nic z tym nie robiłem. Miałem w głowie cały plan, silnym kopnięciem w brzuch zerwałem klincz i przeszedłem do ofensywy wyładowując całą frustrację na swym dzisiejszym przeciwniku. Chwyciwszy go za uda podrzuciłem go do góry tak by ten spadł wprost na moje kolano przepięknym Atomic Dropem po czym bez trudu wykonałem kolejną akcję zwaną Snap Suplex. Wstając wiedziałem iż nie mogę dać przeciwnikowi nawet chwili wytchnienia gdyż może przejąć inicjatywę dlatego od razu rzuciłem się na niego z serią stompów na klatkę piersiową. Po czym chwyciłem go za rękę i podniosłem, wpychając go w narożnik silnym szarpnięciem, od razu doskoczyłem do niego wbijając go jeszcze bardziej mocnym Clotheslinem. Teraz był gotowy, odsunąłem się na chwilę po czym ściąłem Miza z nóg przy pomocy Step-up Enzuigiri. Miz słaniał się po czym opadł na drugą linę, dosłownie był ustawiony pod 619 brakowało tylko Reya Mysterio by zakończyć cały spektakl swoim rytualnym tańcem. Podszedłem do niego i chwyciwszy go za głowę wykonałem Snap DDT przeciwnik leżał na środku ringu nie dają oznak życia a ja miałem dla niego jeszcze jedną niespodziankę, wykorzystałem całą sytuację by wykonać Running Senton i tak się stało. Po wszystkim wstałem i zacząłem tauntować...

Dalej

No nic, wygląda na to że będę musiał wypromować sobie nową gwiazdę do Main Event'u...

Miz klepie kurrwa!