Strony: 1
Wątek Zamknięty
vs.
Czuje kto ma wenę! Czuje kto ma przekaz!
Czuję kto w ten polski hip hop z buta wjechał!
Mam bit jak huki petard! Hałas w górę ręce!
Torreador bitów dziś u ciebie w mieście
Byłoby nudno, gdyby nie znaleźli mnie w kapuście.
Byłoby smutno, gdybym nie zlał się na biuście.
Moje jaja czekają by się wypróżnić!
Pusta faja - siusiak się spuścił.
Offline
Wchodzę.
*KP*
Record:
» Wins: 24; Draws: 0; Losses: 6.
Achievements:
»1x United States Champion (Current 01.07.12 - 14.11.12)
»Pretendent do tytułu WWE
Last Match:
» Goldust vs Kurt Angle - Wygrana po Final Cut
Offline
Ach, na talerzu został mi ponownie poddany kolejny niemal nic nie znaczący zawodnik tej federacji. Świetna kolacja, udekorowana okrzykami publiczności, który z każdą chwilą brną wraz ze mną w otchłań, otchłań szczęścia i radości, jakie sprowadza moja osoba. Jeszcze wczoraj męczyłem się z nowikiem tej federacji jakim był Bo Dallas, ale udało się i to mistrzostwo Ameryki nadal zwisa na moich biodrach. Kocham te momenty przepełnione miłością i szczęściem, kiedy publika z oklaskami i piskami reaguje na twój drobny prawie nie widoczny gest. Nagle rozbrzmiał gong, który rozwiał moje myśli niczym huragan Katrina. Skup się, skup. To jedna z podstawowych zasad bez niej nic nie zdobędziesz, nigdzie nie zajdziesz, a już na pewno nie dotrzesz na sam szczyt. Ruszyłem wraz z sygnałem mimicznym od sędziego. Oboje spotkaliśmy się na środku kwadratowego pierścienia, gdzie zaszliśmy w typowy klincz. Narzuciłem ręce na jego barki mocno ciągnąc i obijać. Choć moja masa przewyższa jego, to nie czuję się silniejszy. Przede mną uroki walczenia co 24 godziny. No cóż takie życie, ale na pewno się nie poddam i spróbuję go pokonać szybko i zwięźle. Nagle uniosłem ręce do góry i strzepałem jego dłonie z moich barków dynamicznym ruchem. Wszystko przerwane, zaś ja wykorzystam mój atut - spryt. Zarzuciłem dłoń na jego bark i stanąłem obok, niego swoją kończyną dolną zablokowałem jego nogę i nagle upadłem inkasując tym samym jedną z akcji z wyższej pułki noszącą tę piękną nazwę *SM*Goldon Age. Pierwsze koty za płoty. Wraz z upadkiem publika powstała i podziękowała ogromną falą oklasków. Robię to dla nich i tylko dla nich. To oni napędzają w moim ciele maszynę, która pozwala mi zwyciężać, bez nich byłbym nikim. Podniosłem Gabriela za włosy i ustawiłem go do pionu. Momentalnie zablokowałem jego ciało wkładając głowę pod moją pachę, zaś rękę niczym szmatę zarzucając na bark. Złapałem go za majtki i naprężając wszystkie zakwaszone mięśnie wyniosłem do góry, gdzie wykonałem szybki obrót i nagły upadek. Cała kombinacja nazywa się *F*Final Cut, a większość osób ją dobrze zna, gdyż słynie z tego, że po niej cięzko jest odbić. Ułożyłem się na jego ciele, a sędzia szybko rozpoczął odliczanie.
1...
2...
3...
Wszyscy wskakują z siedzeń. Moja osoba ponownie zwycięża. Jak on to robi - niektórzy zadają pytanie. mój sposób nie jest w utajniony. Mogę wam powiedzieć wprost. To dzięki wam publiczności. Uniosłem złoto do góry.
//Booking na szybko : )
*KP*
Record:
» Wins: 24; Draws: 0; Losses: 6.
Achievements:
»1x United States Champion (Current 01.07.12 - 14.11.12)
»Pretendent do tytułu WWE
Last Match:
» Goldust vs Kurt Angle - Wygrana po Final Cut
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1