Mysterio wyszedł na swoją walkę. Poczekałem chwilę i podszedłem pod jego szatnie. Mimo iż miałem zamiar zrobić jemu krzywdę, to jednak nie będę na niego czekał i zrobię mu nieład w szatni - wyjdzie na to samo.
Drzwi są zamknięte, więc bez chwili zawahania kopię je mocno, w celu rozwalenia. Szatnia stoi przede mną otworem. Kamerzysta chyba zauważył co się dzieje i zaczyna wszystko kamerować, niech sobie nie przeszkadza, Rey powinien widzieć kto to zrobił. Po wejściu do szatni biorę cokolwiek długiego (kij, łopatę, miotłę, deskę (weit, AJ chyba tu nie ma), zaczynam uderzać, rozwalać, niszczyć wszystko co się da. Zaczynając od najbardziej wartościowych rzeczy, kończąc na tych najmniejszych i najtańszych. Rozwalam ewentualny sprzęt Rey'a, telefon, komputer, cokolwiek co może go dużo kosztować. Na końcu zbieram rzeczy Misterio na środku szatni i podpalam je zapalniczką, którą zawsze mam przy sobie. Kamerzysta wszystko nagrał, podchodzę do niego i dodaję tylko krótkie "Bądź gotów, klaunie" a następnie wychodzę z szatni zostawiając operatora jak i cały ten burdel, ogień prawdopodobnie złapie jeszcze kilka rzeczy a znając życie kamerzysta zawoła pomoc i razem ugaszą ogień, tak czy siak będzie to kosztowna gala dla Rey'a.