Wchodzę pewnym krokiem na rampę, idę do ringu, w tym czasie witając się z moimi fanami.
Wchodzę na ring ściągam płaszcz i oddaję sędziemu i czekam na moich kolegów z tag teamu.

Usłyszałem gong, więc krążę w ringu, w tym czasie rozgrzewając nadgarstki i skupiając się wyłącznie na przeciwnikach. [1] Widzę, że AJ za bardzo nie chce angażować się w walkę to też powalam go Chloteslin'em za ring.[2] Teraz czas zabrać się za Johna, zaczynamy od tradycyjnego klinczu, lecz gdy John podchodzi, sprzedaje mu tak zwanego liścia i powalam go Dropkickiem.[3] Widze, że AJ, powoli wstaję, więc szybko rzucam Irish Wipem w narożnik Johnem i dobijam go Chloteslinem.[4] John leży, więc ciesząc się z mojej inicjatywy chwilę tantuję, co powoduje duży cheer, ze strony publiczności. [5] AJ chce wejść do ringu, lecz ja mu na to nie pozwalam i wjeżdżam mu z Low Dropkicka co powoduję leżenie Styles na ziemi, a co z tym idzie ? moja akcja Tornado Plancha.[6] Jak rzesz ta efektowna akcja zaskoczyła Stylesa, mam nadzieje, że się nie podniesie.[7] John wstaje, więc podnoszę się i wbiegam do ringu, aby mnie nie zaskoczył, po czym odbijam się od lin i powalam go Big Bootem.[8] Podchodzę do lin i biorę oddechów, lecz niespodziewanie, John podnosi się szybko i biegnie w kierunku mnie, ja po sobie nie daję się zaskoczyć i wykorzystując moją pozycję wykonuje mu Crucifix Driver.[9] Każdy mnie zna z tej znakomitej akcje, dlatego, że wykonuję tą akcje na takich słabiakach, jak John.[10] Morisson leży i lezy, nie zastanawiając sie długo podnoszę go na kolana, jeszcze "plackuję go" i dobijam go DDT, po czym tauntuję i czekam na dalszy przebieg walki.[11]

weny coś nie mam

Kiedy zorientowałem się że Aries się po woli podnosi nie chciałem tracić czasu wiec podszedłem do niego i wykonałem mu Starmaker. Natomiast leżący John Morrison zainklasował ode mnie Jumping Knee Drop. Obaj ponownie leżeli na macie a ja stałem nad nimi wysłuchując okrzyki fanów <Let's go AJ!> W tamtym momencie nic się dla mnie nie liczyło poza zadowoleniem fanów dlatego wpadłem na świetny pomysł. Chwyciłem Morrisona leżącego na macie i przesunąłem na leżącego Austina Ariesa. Po to aby po chwili wejść na apron i wykonać na nich obu Springboard 450° Splash. Po czym pinuję Morrisona...

brak weny i czasu, spieszę się.

Nie udało mi się wyliczyć JoMo, lecz nie dziwi mnie to zbytnio w końcu to dopiero początek tego starcia. Chwyciłem Austina Ariesa i irish whipem wrzuciłem w liny, czekając aż się odbije stałem w środku ringu. Niestety Aries chwycił się lin i zatrzymał się przy nich, wtedy ja wziąłem rozbieg i wyrzuciłem go z ringu poprzez clothesline. Gdy Austin wstał wykonałem mu Somersault Plancha. Wróciłem do ringu, do Morrisona. Chwyciłem jego rękę i szarpnąłem na środek ringu zapinając mu Flying Armbar.

48 h! Wygrywa AJ Styles!