"Cult of Personality" rozbrzmiewa na hali, a Punk zmierza w stronę ringu. Gdy już sie w nim znajdzie, unosi pas w górę i odbiera od technicznego mikrofon. Po chwili zaczyna przemowę.

CM Punk - Vince, ty stary skurczybyku. Znalazłeś sposób, by nas zaskoczyć. A myślałem, że ta dwójka nieudaczników już nic nam nie zrobi. Jednak zrobiłeś coś, czego nie powinieneś był robić- zmusiłeś tych dwóch pachołków do zaatakowania nas. Te dwa leszcze trzęsąc się ze strachu przed zwolnieniem zrobił co chciałeś. Nie winię ich za to, jednak uważam, że ktoś powinien być za to odpowiedzialny. Postawie sprawę jasno Vince. Na TLC chcę zawalczyć z tobą w walce 1 vs 1. Jeśli wygram, twoje miejsce jako GM'a zajmie ktoś inny. Jednak jeśli przegram, zrobisz z moim pasem co tylko chcesz. Mam nadzieję, że sie zrozumieliśmy. To by było na tyle. do widzenia.

Punk schodzi z ringu, szybkim krokiem zmierzając na Backstage.