Na telebimie ukazuje się bezpośrednia relacja na żywo z backstage'u. Oczom widzów ukazuje się Josh Matthews a obok niego zawodnik, którego będziemy mogli dziś podziwiać w walce wieczoru czyli Christian we własnej osobie.*cheer*

Josh Matthews: Jesteśmy na backstage'u i właśnie udało mi się złapać Christiana, który stoczy dziś main event z mistrzem tag-teamowym, Chrisem Jericho. Christian, dzięki że zechciałeś poświęcić nam chwilę swego czasu. Pozwól, ze od razu przejdę do sedna... 8 dni temu podczas Survivor Series brutalnie zaatakował Cię Austin Aries. Nikt nie miał pojęcia co było tym spowodowane, lecz nazajutrz na Raw w Los Angeles wyjaśnił swoje poczynania... A jak Ty sam się do tego odnosisz?
Christian: Pytasz jak się do tego odniosę... Hmmmm... Sam nie wiem jak to odbierać. Austin to dla mnie nic nie znacząca gwiazda niskiego pokroju. Przez te wszystkie lata kiedy walczył w innych federacjach cały czas sobie jobbował. Nie ma on ani charyzmy ani umiejętności. Nie mam pojęcia co on robi w WWE ale to już nie moja sprawa. Moim zadaniem jest teraz tylko pokazać amatorowi jak to się robi w WWE. Jak to się robi w królestwie wrestlingu. Muszę teraz zniszczyć go i zdegradować z powrotem tam skąd przyszedł, ponieważ w ringu nie ma miejsca dla nas dwóch. Austin Aries polegnie na tej w, gdyż jego wróg jest znacznie silniejszy.. Na TLC zobaczycie po raz ostatni jego szyderczy uśmiech! Ale zanim to nastąpi muszę skopać jedno aroganckie dupsko!

Po czym szybkim krokiem idę w stronę szatni...