Na hali zgasły światła i rozbrzmiał Theme Humana Tornado. Fani zgromadzeni podczas gali poderwali się z miejsc i rozniósł się głośny cheer po hali. Pojawiam się na arenie z bananem w ręku i tanecznym krokiem oraz jedząc banana podążam w stronę ringu, przy okazji przybijając „piątki” dzieciakom w pierwszych rzędach. Dokończyłem banana, a skórkę pozostawiłem przed ringiem, licząc na to, że mój rywal potknie się na niej wchodząc do ringu. Powoli i z uśmiechem na twarzy wszedłem do kwadratowego pierścienia, po czym stanąłem na narożniku i wykonałem Taut w stronę publiki. Chwilę później Theme ucichł

Ostatnio edytowany przez Wróbel (2012-02-21 19:44:29)

Przyszedł czas na mój drugi pojedynek na RAW. Po zwycięstwie nad Kane’m na 14 tygodniówce czerwonej gali, tym razem moim przeciwnikiem będzie Alex Shelley. Sędzia zapytał go, czy jest gotowy do walki, a następnie to pytanie skierował do mnie. Oczywiście obie odpowiedzi były pozytywne, więc usłyszeliśmy GONG!
Nie ma między nami nienawiści, więc nie rzucamy się na siebie niczym dwóch największych wrogów. Dogrzewam jeszcze nadgarstki stojąc w narożniku, po czym spoglądam na fanów. Alex czyni to samo. Jako, iż obaj jesteśmy pozytywnymi gwiazdami, fani są podzieleni, co powoduje, że na hali rozległy się Chanty „Let’s go Human”- „Alex Shelley”- „Let’s go Human!”- „Alex Shelley!”. Motywuje nas to do walki. Zaczynam tańczyć w swoim stylu w ringu, by po chwili wejść w klincz, z którego przechodzę do bocznego Headlock’u, jednak Alex upada razem ze mną na matę tak bym był na łopatkach i mamy pierwszy pin z jego strony 1. Sędzia ledwo klepnął raz w matę, a już cover został odbity. Z tej pozycji to ja przechodzę do pinu 1.. To samo co ja wcześniej czyni teraz Shelley i ponownie to ja jestem na łopatkach 1.. Jednak odpowiadam tym samym 1.. I pin przerwany, a my puszczamy siebie nawzajem i udajemy się do narożników. Uśmiechnąłem się z sympatycznym wyrazem twarzy do mojego rywala. Podchodzimy do środka ringu i podajemy sobie ręce, na co fani reagują głośnym cheerem. Czas na nowo rozpocząć walkę... Oboje wykładamy ręce niczym do klinczu, ale to tylko podpucha,  wyprowadzam mocne kopnięcie w brzuch, które spowodowało, że Shelley  się zgiął. By mu „pomóc” w ustabilizowaniu odpowiedniej pozycji dokładam mocny Slap w twarz, prostujący Alexa. Postanawiam już na początku walki przejąć inicjatywę, więc rzucam się z serią punchy na przeciwnika, przez co ten jest zmuszony cofnąć się do narożnika. Nie przestaję go atakować, dopóki sędzia nie zacznie mnie liczyć 1..2…3… i odchodzę na krok. Referee udziela mi słownej reprymendy, której nie mam zamiaru słuchać. Znów biorę się za obijanie przeciwnika, jednak tym razem w prezencie ode mnie dostaje 3x Shoulder thrust.  Po tych atakach Alex wyraźnie czuje ból w okolicach brzucha, przez co podąża lekko zgięty, trzymając się za brzuch w okolice środka ringu. Nie chcąc przerywać natarcia wykonuję Niski Dropkick od tyłu w zgięcie kolana Shelley’a, co powoduje, że ten przyklęka na jednym kolanie. Automatycznie po tej akcji wstaję, biorę rozbieg odbijając się od lin i gdy wracam częstuję Dropkick’iem twarz dzisiejszego opponenta. ”Tylko na tyle Cię stać, He?!”. Zadowolony z przebiegu walki wykonuję Taut w stronę fanów, którzy przyjmują to cheerem. Część ludzi dopingujących Alexa umilkła widząc przebieg walki. Jest to dopiero początek bitki, z czego wynika, że Shelley jest jeszcze świeży i zaczyna powoli wstawać. Gdy jest już na kolanach, podnoszę go trzymając za głowę. Nie puszczam jej i wykonuję Suplex. Po wykonaniu tej akcji uśmiecham się, wchodzę na narożnik ringu i zachęcam fanów do jeszcze głośniejszego dopingu, otrzymując za to burzę oklasków.

Zielone to Normalny move-set kolory mi się pomyliły

Po wykonaniu Knee drop'a siadam chwilkę na macie i spoglądam na mojego rywala. Otrzymał serię ataków, jednak to nie czas, by spocząć na laurach, a czas na dalsze ataki. Wstaję i przechodzę do stompów na tors Alexa. Ich siła jest coraz mniejsza, gdyż tu właśnie uwikłany jest plan. Shelley zaczyna wstawać,a ja mu kompletnie w tym nie przeszkadzam. Gdy jest już na kolanach, przechwytuję jego głowę, wstaję z nim do końca i wykonuję Inverted facelock backbreaker, co wywołuje uśmiech na mojej twarzy... Z brzucha przeturlałem się na plecy i wstałem w wymykiem, w stylu HBK'a. Uśmiech nie schodził mi z ust. Zakręciłem jeszcze palcem dookoła, wyskoczyłem i z UM.Technics wykonałem Standing moonsault.

Mam problemy z netem i dopiero 25 i 26 będę maił normalnie wtedy napisze posta problemy z routerem muszę kupić nowy

Ostatnio edytowany przez Xeroxik (2012-02-23 20:32:56)

Kompletnie zaskoczony sytuacją podnoszę się powoli. Nie wiem co o tym myśleć. Na hali słychać buczenie, jednak gdy jestem już na nogach fani skandują moje imię. Obolały schodzę z ringu, chwiejąc się przy tym. Podążając po rampie na BS mruczę coś pod nosem.

Ostatnio edytowany przez Wróbel (2012-02-26 17:49:54)