Ogłoszenie




#1 2011-12-15 17:12:51

Culten

http://i.imgur.com/Nd0V0pi.png

Zarejestrowany: 2011-08-23
Posty: 278
Punktów :   

Księgozbiór Culten'a

Witam w mojej galerii. Tutaj będę zamieszczał własne wiersze oraz opowiadania. Oczywiście opowiadania pojawią się w częściach, ponieważ nie mam aż takiej weny

Inne galerie z mojego arsenału:
Galeria Graficzna


"Jedyny"

Info na temat opowiadania: Akcja toczy się w stanie Arkansas w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej w mieście Little Rock. Tam mieszka Morgan Fierri. Urodził się we Włoszech, ale odmówił ojcowi pracy jako gangster. Więc jego ojciec postanowił, iż Morgan musi wyjechać z Włoch. Ten wybrał się na Kostarykę, gdzie zaczął pracować jako żołnierz. Jednak cały jego oddział powędrował do Stanów Zjednoczonych. Tam Morgan się zatrzymał. Ukończył pracę jako żołnierz w wieku 34 lat. Aktualnie ma 36 lat i jest bezrobotny. Mimo wszystko ma dość luksusowe mieszkanie. Znany z tego, że boi się wydawać pieniądze i , że jest alkoholikiem , czasami widziano go z używkami.

Rozdział I: Więzy okrucieństwa

Była ciemna noc. Morgan spał jeszcze, gdy nagle usłyszał hałas. Wstał powoli z łóżka i sięgnął po broń schowaną w szufladzie należącej do drewnianej komody. Komoda znajdowała się w przytulnym i na tamtą chwilę mrocznym pokoju tenże człowieka. Ściany były koloru niebieskiego, w mroku wyglądały na lekki szary. Morgan mając w ręce rewolwer, powoli doszedł do drzwi, które otworzył. Wyszedł na korytarz. Korytarz był wąski, panele podłogowe były brudne i lekko podniszczone. Sufit był w kilku miejscach pęknięty. W korytarzu były 3 drzwi i jedna framuga. Framuga ta prowadziła do bogato ozdobionego salonu, skąd dobiegały dźwięki. Morgan wyjrzał zza rogu i zauważył postać z grubą sylwetką. Wymierzył rewolwer w stronę owej postaci i wykrzyknął
-Ręce do góry, śmieciu!
Postać gwałtownie się odwróciła i pospiesznie wyjęła coś z kurtki. To był przedmiot na wzór pistoletu. Postać ta wycelowała w Morgana z zamiarem strzału. Nagle rozbrzmiał głośny grzmot, cały salon na niecałą sekundę zabłysnął światłem, a na białym suficie i żółtych ścianach było widać, jak krew spływa na bukową podłogę. Okazało się, że mroczna postać padła na panele martwa. Lekko oszołomiony Morgan spojrzał na telefon. Chwycił za słuchawkę. Już miał wybrać numer, ale się powstrzymał. Odłożył rewolwer. Chwycił za nogę zwłok i zaciągnął do pokoju gościnnego. Tam otworzył szafę i włożył trupa. Zamknął drzwi i udał się do salonu, gdzie wziął ścierkę i wytarł ściany i podłogę z krwi. Stanął na krześle i wytarł również sufit. Rzucił ścierkę do zlewu w kuchni i wrócił do łóżka...
  Na następny dzień wstał o godzinie 13.20. Obudziło go pukanie. Podszedł do mosiężnych drzwi i otworzył je. Za drzwiami stał facet , ubrany w czarny garnitur, czarny krawat i okulary przeciwsłoneczne.
-Pan Morgan Fierri...?-zapytał, patrząc jakby z ignorancją na Morgana
-Tak, to Ja... Co się stało?-odrzekł, lekko zdziwionym głosem.
Facet pchnął go mocno. Wszedł do mieszkania , zamknął drzwi i wyjął pistolet. Wymierzył w Morgana
-Wiem, że zabiłeś.
Z poirytowaniem rozejrzał się po ścianach, po suficie i po podłodze
-Widzę krew. Zabiłeś go tutaj
Schował broń i wyjął sznurek. Uderzył Morgana w twarz, po czym związał mu ręce i nogi
-Rozejrzę się , a Ty... Ty módl się, abym nie znalazł zwłok
Skierował się do korytarza. Tam widocznie poczuł wstręt. Otworzył drzwi do sypialni Morgana i zaczął się rozglądać. Morgan w tym czasie zaczął się turlać do kuchni. Tam chwycił ustami nóż i położył na podłogę. Związanymi z tyłu rękami chwycił za nóż i rozerwał sznur. Wziął pistolet, który wciąż był na stoliku. Skierował się do swojego pokoju. Tam widząc patrzącego pod łóżko faceta, skierował na niego lufę.
-Rusz się, a będziesz miał kulkę we łbie!
Facet w garniturze widocznie osłupiał. Zdziwiony powoli wstał i spojrzał na Morgana
-Widzę, że mam do czynienia z kimś więcej...
Wyskoczył szybko przez okno. Wylądował profesjonalnie, szybko wbiegł do auta i uciekł. Morgan cały czas obserwował gangstera. Temu na podłodze wypadła legitymacja. Morgan podniósł Ją w nadziei, że dowie się kim jest zamachowiec.

Imię i nazwisko: Ross Fierri

Po przeczytaniu tego, zaskoczony zaczął bełkotać
-C..Co!? K..Kim jest t-ten czło-owiek?!
Zdziwiony siadł na łóżku, rozmyślając, kim jest człowiek, który go zaatakował. "Bratem? Wujkiem?" wymyślał Morgan. Postanowił, że musi się dowiedzieć.


Koniec Rozdziału I


OCENIAĆ!


http://mypsn.eu.playstation.com/psn/profile/the22_-.png

Offline

 
tabelka nWU
(Kliknij obrazek powyżej a przejdziesz do historii mistrzów nWU)

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Hotels Montserrat CHEZ CODOU MEDINA