John Cena dziś zawalczy w Walce Wieczoru z " Stone Cold'em ". Ciekawe co nam ma do powiedzenia Mr. You Can't See Me. Czy w tym speech'u przeszkodzi mu SCSA. Musicie to zobaczyć!
___________________________________
ALEISTER BLACK
___________________________________
S T R E A K
2 - 0 - 2
Win - Draw - Lost
___________________________________
A C H I E V E M E N T S- 1x Contender to WWE Champion (Jeff Hardy)
- 2x Contender to United States Champion (Crimson and AJ Styles)
- 1x Contender to Tag-Team Champion (Alex Shelley - MCMG)
- Last Two in Royal Rumble Match 2012 (Jeff Hardy)
Offline
Rozbrzmiewa theme Johna Ceny i na rampie pojawia się... Joh...Stone Cold Steve Austin! Zmierza ku rampie przy piosence wejściowej Ceny... Niebywałe. Posłuchajmy co ma do powiedzenia..
Ej, co to kurwa ma być? Wyglądam na tą divę, że puszczacie jego theme? No najwyraźniej nie. Chcę też powiedzieć, że nie zgadzam się na warunki mojej dzisiejszej walki. Jeśli ja mam walczyć dla ogólnego dobra Edge'a to chyba was pojebało. Jeśli nie zmienicie stypulacji to zobaczycie na co mnie stać. Teraz pomyślcie, jeśli nie chcecie stracić jedynego wartościowego wrestlera w tym brandzie... pomyślcie o tym!
Rozbrzmiewa tym razem jednak Theme SCSA i on wolnym krokiem rusza w stronę apronu... chyba czeka aż wyjdzie Cena lub Vince McMahon.
Time to create new world...
,,Expose yourself to your deepest fear; after that, fear has no power, and the fear of freedom shrinks and vanishes. You are free"
Offline
Na całej sali słychać theme My Time is Now! Tym razem na rampę wychodzę ja z mikrofonem w ręku. Spojrzałem na Stone'a rozbawiony i powiedziałem:
- Stone. Wiesz, mi to lata o co walczysz. Czy dla Edge'a, czy dla siebie - wiedz jedno. Dzisiaj dostaniesz dobrą lekcję. Przegrasz i się skompromitujesz.
Podszedłem bliżej i spojrzałem mu w oczy.
- Czekaj na swoją kolej stary zgredzie. Na chwilę obecną wracaj do szatni, przygotowywać się na mocny łomot.
Po tych słowach znowu rozbrzmiało moje theme i ostrożnie, przez chwilę nie spuszczając wzroku z rywala udałem się na Backstage.
Offline