J

Walka trwała kilka minut. Już gołym okiem dało się zauważyć spływający pot po ciałach zawodników. Można by rzec, że starcie było
wyrównane, a nawet, ku zdziwieniu wszystkich z lekką przewagą. No prawie wszystkich, bo mimika twarzy młodego wrestlera nie wykazywała jakichkolwiek emocji. Jakby był wyprany z uczuć. Mimo trwającej wrzawy na trybunach, ten po prostu opierając się jedną ręką o narożnik nabierał tlenu. Co prawda, spoglądał cały czas na klęczącego,obolałego rywala, ale nie wyglądał jakby chciał kontynuować ofensywę. W końcu doczekał się, aż "Straight Edge" wróćił do trzeźwego myślenia. Wydawałoby się, że wtedy batalia rozpocznie się od nowa, bynajmniej była to myśl błędna. Młodzieniec prawiający wrażenie ociężałego całkowicie przejął pałeczkę w pojedynku i to pomimo tego, że człowiek pochodzący z Chicago wyraźnie chciał zaatakować pierwszy. Johnny jedynie szybkim, żwawym unikiem przed ciosem przeciwnika sprawił, iż trybuna znów wybuchła. On sam wyglądał w tamtym momencie, jakby chciał
wygrać, jakby pragnął tego najbardziej na świecie. Tym bardziej, że
nie przestał, wręcz przeciwnie. Zaczął napierać. Początek końca
adwersarza rozpoczął od uderzenia z prawego łokcia w okolice szęki, do
którego następnie dołączył lewy uppercut wprost na wątrobę, co
całkowicie zdezorientowało Phillipsa. Oczywiście, "ex-Mr.Wrestling"
nie zaprzestał i najpierw oddalając się odrobinę powalił rywala za
pomocą Step Up Enzuigiri. "Blackheart" oddalił się ponownie.
Tym razem jednak o wiele dalej, bo aż do narożnika. Ba, wręcz runął, z
impetem uderzając plecami o jeden z czterech kątów ringu, całkowicie
wlepiając się w niego. Punk układając się w pozycji klęczącej z
pewnością usłyszał trzepocące się liny wraz z kornerem, lecz na bank
nie myślał zbytnio produktywnie. Wniosek dało się wyciągnąć z faktu,
iż tylko jak unsiół swą głowę, wyeksponował szczękę, zauważył jedynie
wędrującą podeszwę Gargano. Superkick
trafił do celu, a Johnny jedynie rzucił się na leżące na plecach
cielsko. Potrójne uderzenie w matę przez arbitra było formalnością.
Walka się zakończyła, jak przystało ręka zwycięzcy "ex Mr.Wrestling"
powędrowała w górę, a na hali powtórnie wybuchły salwy okrzyków
radości. Całkowicie zdezorientowany Johnny po prostu wyszedł trzymając
się za głowę. Jakby coś go gryzło albo zastanawiało...