Strony: 1
#6. Tag Team Match:
Otis & Aleister Black vs. Kane & Lio Rush
Sędziowie: Ryse & Spajk
Sędzia główny: Grand
Offline
No man is ever truly good
No man is every truly evil
I do the things you never could
And we won't ever be equal
Na arenie rozbrzmiewa "Root of Evil", a na rampie pojawia się mgła oraz zapalone świece. Już po chwili z mgły wyłania się Aleister Black, który błyskawicznie, pozostając w pełni wyprostowany przenosi się z pozycji leżącej do stójki i dopiero wtedy otwiera oczy. Zawodnik przez chwilę stoi w miejscu, wsłuchując się w dźwięki swojej muzyki wejściowej, a następnie w pełnym skupieniu rozpoczyna swój powolny marsz do ringu. Widzimy, że ma na sobie swój charakterystyczny strój do walki, a także skórzaną kamizelkę. W końcu wchodzi na apron, chwyta za górną linę i ponad nią wskakuje do ringu, ląduje robiąc przewrót w przód i całą akrobację kończy w siadzie skrzyżnym.
Offline
» Otis:
» Achievements:
- 1x WWE United States Championship - 1 x Otis (current)
- 1x WWE Intercontinental Championship - 1 x Kane (111 days)
-1x WWE United Kingdom Championship - 1 x Kane (7 day, last)
Vintage nWU
- 2x WWE Championship - 1 x CM Punk(91 days) 1 x The Miz(21 days)
- 2 x World Heavyweight Championship - 1 x Drew McIntyre (57 days) 1 x The Brian Kendrick (20 days)
- SmackDown Money in the Bank - 1 x The Brian Kendrick
Offline
Mogę jeszcze?
~ The Devil's Favorite Demon ~
Streak:
Wins: 2 || Draws: 0 || Loses: 2
» Achievements (nWU Season 3)
#1 Contender for the Intercontinental Championship
» Achievements (nWU Season 1)
United States Champion (as Kane)
Offline
Lio Rush nie pojawia się w ringu, co jest dziwne, więc pojedynek odbywa się bez mistrza Stanów Zjednoczonych.
Nie będę kombinował i wymyślał wam różnych dziwnych akcji, z których musicie się wywiązać. Jako, że jesteśmy świeżo po TLC, to chętnie przeczytam coś więcej niż walkę. Kane i Otis swoje pojedynki przegrali, Aleister zaś pokonał Setha. Zatem napiszcie mi początkowe kto ładniej na 350 słów, pamiętając o tym, że margines wynosi 30. Chciałbym żebyście podzielili post na dwie części: emocje, uczucia po TLC i walkę. Niech będzie 50 procent emocji i 50 procent walki.
Limit słów: 350
Edit' Zapomniałem dodać, że walka zmienia się w pojedynek pomiędzy trójką zawodników, więc obojętnie kogo zaatakujecie i w jaki sposób.
Ostatnio edytowany przez Lord Grand (2020-05-16 12:45:42)
Seth Rollins
8 | 0 | 4
WHC Champion (Cesaro)
IC Champion (Seth Rollins)
"Lazur, piasek, ja i ona, życiem pijani na skałce
I odsłonięte ramiona, jej głowa na mojej klatce"
Offline
Jako, iż pojawił się Lio Rush i dodał on zgodę od zawodników tego pojedynku, to wszystko się zmienia. Jest to ponownie normalna walka tag teamowa.
Otis vs. Lio Rush
Aleister vs. Kane
Odnośnie rywalizacji pomiędzy Otisem, a Lio. Napiszcie kto ładniej na maksymalnie 300 słów, w którym chciałbym abyście zawarli więcej emocji, uczuć które towarzyszą waszym postacią, bo Lio w końcu został mistrzem Stanów Zjednoczonych, a Otis swój pojedynek przegrał. Zostawicie trochę miejsca na walkę, może być to jedna akcja. Zbyt dużo walki nie wymagam, jeśli o to chodzi.
Limit słów: 300
Jeśli chodzi jednak o walkę Kane'a i Aleistera to chciałbym ujrzeć środek pojedynku. Powiedzmy, że Otis przeważał nad Lio i teraz w ringu pojawia się Kane, który sprytnie dokonał wymiany z Lio. Czerwona maszyna zemściła się na Otisie za wcześniej wyrządzone krzywdy jego partnerowi, lecz Otis powalił Big Bootem swojego przeciwnika. Z trudem dokonał zmiany i w ringu pojawił się Black.
Napiszecie kto ładniej na 350 słów, w którym poprowadzicie dalsze losy pojedynku. Sytuacja wygląda tak, że Kane zbiera się po wcześniej otrzymanym kopniaku przez Otisa, a do ringu wskakuje świeży Aleister, który chce utrzymać przewagę swojej drużyny.
Limit słów: 350
Seth Rollins
8 | 0 | 4
WHC Champion (Cesaro)
IC Champion (Seth Rollins)
"Lazur, piasek, ja i ona, życiem pijani na skałce
I odsłonięte ramiona, jej głowa na mojej klatce"
Offline
Wielka Czerwona Maszyna zwykle budząca grozę i lęk, zdawała się być już jedynie karykaturą dawnego bezdusznego zabójcy. Ulubiony Potwór Lucyfera pragnął odzyskać dawną chwałę, pragnął, by zapach strachu jego ofiar znów towarzyszył mu w drodze do kolejnych bitew. Opętany przez gniew stracił On kontrolę nad swym ciałem. Instynkt zabójcy prowadził go ku zemście, ku odkupieniu za wszystkie porażki, których gorycz musiał przełknąć w ostatnich tygodniach. Niczym ognista lawa w sercu wulkanu, przeogromna wściekłość rozpalała go od środka, a adrenalina i demoniczna siła pozwoliła mu podnieść się na równe nogi. Kane, gotowy do kolejnego zwarcia, odwrócił się w stronę obozu nieprzyjaciół, gdzie ujrzał rywala stojącego już na szczycie narożnika. Aleister, napędzany okrzykami uwielbiających go fanów, wyskoczył chcąc powalić Zamaskowanego oponenta. Ten jednak wykorzystując swą nadludzką siłę, mocarnie pochwycił lecące ciało Blacka, które po chwili trzymał już w powietrzu na swych wyciągniętych rękach. Przerażeni widzowie drżący o zdrowie swego idola mogli jedynie bezsilnie patrzeć na jego truchło spadające na poza ringową matę. Gorilla Press Slam wykonany ponad linami kwadratowego pierścienia był efektownym pokazem potęgi Mrocznej Bestii, która momentalnie udała się w pobliże cierpiącego oponenta. Wysłannik Piekieł nie zamierzał czekać, aż jego konkurent podniesie swe wytatuowane ciało. Kane złapał go za jedną z górnych kończyn, postawił do pionu, by po chwili wbić Holendra w stalowe schody prowadzące do kwadratowego miejsca walki. Uderzenie było na tyle potężne, że huk rozległ się po całym nowoczesnym koloseum. Półprzytomny Aleister mógł jedynie czuć na sobie demoniczne spojrzenie Potwora i brutalność, która biła z dwóch górnych otworów jego przerażającej maski...
Wtem, za plecami Demona pojawił się drugi z jego przeciwników. Otis, widząc katusze, jakie przeżywał jego partner, postanowił przerwać morderczą ofensywę Zamaskowanej Kreatury, lecz jego brak roztropności i głośny krzyk podczas próby ataku pozwolił Kane'owi na unik i wyprowadzenie potężnego podbródkowego. Następnie, wahający się na nogach brodacz, zainkasował perfekcyjny Moonsault w wykonaniu mistrza Stanów Zjednoczonych, który swym czynem pozwolił swemu mrocznemu sprzymierzeńcowi na kontynuowanie napaści. Black nadal wydawał się nieobecny, a jego obite ciało zostało wrzucone na śnieżnobiałą matę. Lecz pomimo swej nieudolności, Otis podarował mu kilka sekund na złapanie oddechu i gdy tylko zauważył, iż ulubieniec Szatana podąża za nim, spróbował skontrować, co ponownie zakończyło się dla niego w bardzo bolesny sposób... Atak, który miał przynieść kontrolę, zakończył się Big Boot'em w wykonaniu Demona.
~ 379 słów
~ The Devil's Favorite Demon ~
Streak:
Wins: 2 || Draws: 0 || Loses: 2
» Achievements (nWU Season 3)
#1 Contender for the Intercontinental Championship
» Achievements (nWU Season 1)
United States Champion (as Kane)
Offline
Czułem się lekko zestresowany. W niedzielę doszło do mojej kolejnej porażki w karierze. Wiedziałem, że ponowna przegrana nie wchodzi w grę. Mandy bardzo by się na mnie zawiodła. Nie mogę pozwolić na to, by moja ukochana była smutna. To zawsze powoduje u mnie brak apetytu...
Stałem w rogu narożnika, obserwując stojącego przede mną przeciwnika. Nie wyglądał zbyt okazale, w zasadzie wydawał się lżejszy od kurczaka, którego zjadłem na śniadanie. Wiedziałem jednak z własnego doświadczenia, że nie należy go lekceważyć.
Oczekiwałem sygnału do rozpoczęcia starcia. Ta walka to była dla mnie walka szansa. W końcu dzięki niej mogłem udowodnić swoją wartość. Z pewnością ewentualne zwycięstwo nad mistrzem Stanów Zjednoczonych może być swoistym motorem napędowym dla mojej kariery. Tym razem walka była o coś więcej niż uśmiech na twarzy mojej ukochanej, seksownej Mandy, która z pewnością h wynagrodziłaby mi trudy w przypadku zwycięstwa. Nie, tym razem chodziło o coś znacznie więcej. Walka toczyła się o moją karierę. To moje być albo nie być, tylko... czy aby na pewno dam radę?
Tuż za moimi plecami stał wyglądający na bardzo silnego Aleister Black. W mojej głowie narodził się przebiegły plan wpuszczenia go za mnie na ring. Z pewnością jego szansę byłyby większe niż moje. Dzięki temu udałoby się sprytnie zdobyć zwycięstwo, bez zbędnego narażania siebie.
Nie! Otis weź się w garść, jesteś ogromną kulą mięśni, chodzącą jednoosobową armią. Nie możesz bać się jakiegoś kościotrupa!
Wydałem z siebie donośny okrzyk bojowy. Lio cofnął się o krok. Wyglądał na lekko przestraszonego. Trudno u się było zresztą dziwić, różnica w naszych warunkach fizycznych była kolosalna. Ruszyłem. Rozpędzony niczym rakieta, wpadłem w mojego przeciwnika, powalając go przepotężnym Clotheslinem. Dla Rusha było to niczym zderzenie z górą lodową. Afroamerykanin z impetem uderzył o matę. Ja zaś okrążyłem go i stanąłem za jego plecami.
Tym razem to ja zwyciężę!
» Otis:
» Achievements:
- 1x WWE United States Championship - 1 x Otis (current)
- 1x WWE Intercontinental Championship - 1 x Kane (111 days)
-1x WWE United Kingdom Championship - 1 x Kane (7 day, last)
Vintage nWU
- 2x WWE Championship - 1 x CM Punk(91 days) 1 x The Miz(21 days)
- 2 x World Heavyweight Championship - 1 x Drew McIntyre (57 days) 1 x The Brian Kendrick (20 days)
- SmackDown Money in the Bank - 1 x The Brian Kendrick
Offline
Jakże wielkimi szczęściarzami byli wszyscy zasiadający zarówno na hali jak i przed swymi ekranami... Przyszło żyć im w erze najbardziej uzdolnionego zawodnika pod słońcem - Lio Rusha. Stojąc oparty o narożnik błogo wsłuchiwałem się w dźwięki migawek aparatów chcących uchwycić najznakomitszą gwiazdę WWE. Od tego dnia nie byłem już przyszłością federacji, młodym i perspektywicznym zawodnikiem...zaczynałem być jej "teraźniejszością", najlepszym z najlepszych na dzień dzisiejszy i następne długie lata! Oczywistym potwierdzeniem tego faktu było nic innego jak pas United States, który przyszło mi zdobyć z niewyobrażalną łatwością. Pomyślicie pewnie, że w tamtym momencie przepełniało mnie niewyobrażalne szczęście? Nic z tych rzeczy. Zdawałem sobie sprawę, że wydarzenia z ostatnich tygodniówek i przede wszystkim TLC to był tylko wierzchołek góry lodowej. Byłem stworzony do o wiele większych rzeczy, a nędzni zarządzający nie potrafili tego zauważyć. Co tydzień powinienem znajdować się w walce wieczoru, a tymczasem musiałem promować trójkę jakichś beztalenci w walce drużynowej. Niepohamowana furią wewnątrz mnie podpowiadała mi, abym dopadając w swoje ręce adwersarza, wyrzucił z siebie całą rozsierdzającą mnie od środka agresje. Publika oczywiście wspierała swojego ulubieńca - Otisa. Halę przepełniało na przemian głośne dopingowanie mojego rywala jak i buczenie skierowane w mym kierunku. Wiedziałem, że na próżne było szukać swojej szansy w pojedynku siłowym. Przeciwnik, warunkami fizycznymi przewyższał mnie kilkukrotnie co zapewne można było zauważyć na gołe oko... Dodatkowo przewaga rysowała się na stronę Otisa, który odbijał sobie każdą sprytną zaczepkę jaką kierowałem w jego kierunku. Nie mogłem już dłużej znieść tłumionej wciąż we mnie złości. Czując żar na swych plecach w panicznym geście brutalnie wszedłem z kolana w żebra antagonisty. Ten momentalnie zgiął się chwytając za bolące miejsce, tym samym pozwalając mi na zaaplikowanie jakże skutecznego Dropkicka! Z sekundy na sekundę temperatura w ringu zwiększała się, z uśmiechem na twarzy poddałem się niosącej mnie na przód wściekłości, atakując z nieopisaną satysfakcją coraz to kolejnym punchem grube cielsko Otisa.
Lio Rush
1# United States Champion (Lio Rush)
1# United Kingdom Champion (AJ Styles)
Offline
Wkraczając do ringu Black był nadludzko skoncentrowany. Nigdy nie lekceważył swoich przeciwników, bez względu na to czy był to doświadczony Christian czy pyszałkowaty Seth Rollins. Teraz wyrastał przed nim Wielki Czerwony Potwór... przewaga rozmiarów zmroziłaby krew w żyłach niejednego zawodnika, ale na pewno nie Holendra. Pozbawione strachu spojrzenie musiało zaskoczyć Kane'a, to była dla niego nowość. A tak naprawdę był to pierwszy krok do owładnięcia umysłu Ulubionego Demona Diabła. Co prawda sam jeszcze tego nie wiedział, ale już przegrał złożoną grę psychologiczną przygotowaną przez Dutch Destroyera. The End nie tracił czasu, natychmiast wyprowadził Low Kick, aby już po chwili dołożyć punch. Big Red Machine odpowiedział potężnym Uppercutem. W oczach Blacka pociemniało... skonsternowani fani wstrzymali oddech kiedy ręka Demona powędrowała na szyję Helliona. Nagle szybkie uderzenie zerwało uchwyt, a Leg Sweep ściął wielkie drzewo, jakim był Kane! Atmosfera grozy zniknęła w oka mgnieniu. Zgromadzona gawiedź natychmiast poczuła ulgę i zareagowała żywiołowo. Właśnie tak rozpoczął się koszmar Glenna. Wielki Czerwony Potwór powoli zbierał się z maty, a rozpędzony Aleister już zmierzał w jego kierunku. ObłędnyBasement Single Knee Strike zgasił Kane'owi światło, a The End z łatwością wykonał swój charakterystyczny Kip Up i z szeroko rozpostartymi ramionami wszedł w interakcję z publicznością. Kiedy jednak odwrócił się Ulubiony Demon Diabła już stał twardo na nogach. Holender momentalnie ruszył do ataku. Przemknął tuż pod ręką adwersarza i popędził do lin, z których wybił się wykonując nieziemsko dobry Springboard Moonsault Press, ale Hiszpan wyłapał go i nie miał najmniejszego zamiaru wracać na deski! Po wykonanym Snake Eyes lęk ścisnął gardła całego audytorium. Hellion bezwładnie oparł się o narożnik, a Kane wziął rozpęd, aby bezlitośnie zmiażdżyć swoją ofiarę Corner Clothesline'em. Nic z tego! Dutch Destroyer w ostatnim momencie czmychnął na apron, a Potwór z impetem odbił się od pustego rogu ringu! Nawet nie zauważył kiedy rywal wspiął się na jego szczyt i zaatakował. Diving Meteora jeszcze raz zmusiła Glenna do kapitulacji. Jego horror dopiero się rozkręcał, bowiem Aleister po lądowaniu natychmiast przeszedł do siadu skrzyżnego tuż obok Kane'a. Jego posępny wzrok utkwiony był w Czerwonej Maszynie. Absolutny brak bojaźni nie pozwalał mu się karmić. Trybuny szalały, a Black spokojnie czekał. Doskonale wiedział, że Ulubiony Demon Diabła zapadł się w ciemność i pogubił w chaosie świata przedstawianym przez Helliona. Labirynt okazał się zbyt skomplikowany...
Offline
Wybaczcie, ale dzisiaj nie będzie jakiejś mega wielkiej analizy z mojej strony, a jest to najzwyczajniej w świecie spowodowane moim zmęczeniem. Zacznę od pierwszej pary, gdzie w wytycznych dostaliśmy wyraźnie zaznaczony nacisk na gimick, no to lecimy. Ogólnie w postach waszej dwójki wyraźnie czuć postać w jaką się wcielacie. Otis jako słodki grubasek, i taki gówniarz z przerośniętym ego Rush, naprawdę posty czytało się przyjemnie, aczkolwiek w moim osobistym odczuciu cały opis bardziej podobał mi się u Otisa. Może jest to spowodowane tym, że od panującego mistrza oczekuję po prostu więcej, bo ten post też nie jest zły. W drugiej parze mieliśmy zobaczyć więcej walki i tej było zdecydowanie więcej u Remika, ale w tym poście widziałem bardzo mało gimmicku, aż za mało patrząc na jego ostatnie popisy w ringu. Macio znalazł równowagę między walką i gimmickiem, do tego zaciekawił mnie akcją z Otisem, za to leci mały plusik. Ostatecznie moje głosy trafiają na konto: Axrona i Macia
Byli zawodnicy
Jeff Hardy
Streak:
11-1-8
Achievements
1x US Champion(22.07.2018- 16.09.2018)
As Willow:
2-0-1
Offline
Chcecie szybki odpis to zrobimy tak. Podam na czyje posty oddaje głos, a około godziny 20 pojawi się w tym miejscu jakąś większa analiza.
Tak więc moje głosy lecą na Stifa i Macia
Achievements
1 x United States Champion
2 x WWE Champion
nWU Awards 2015: Player of the Year
3 x Intercontinental Champion
7 lat bez zmiany postaci - Christian
Offline
Otis vs. Lio Rush
Jeśli chodzi o parę numer jeden, to posty naprawdę mi się podobały. Nie obyło się bez błędów, bo oboje pisaliście na szybko żeby zdążyć przed czasem i pewnie nawet ich nie sprawdziliście. Lio w swoim poście zawarł bezpośredni atak kolanami na żebra Otisa na początku walki, co wydaje mi się lekko naciągane. Wydaje mi się, że świeży Otis raczej uniknąłby ataku, aniżeli stał bezczynnie i czekał aż Lio umieści swoje kolana na jego żebrach, tym bardziej że chwilę wcześniej był zaczepiany. Posty gimmickowo utrzymywały się przez całe posty, a o to mi chodziło, dając wam takie wytyczne. Bardziej do gustu przypadło mi to, co napisał Otis. Po prostu kupuje tego grubaska w stu procentach. Chyba najlepsza postać Axa.
Typ: Axron
Aleister vs. Kane
Jeśli chodzi o parę numer dwa, to tutaj miałem większy dylemat jeśli chodzi o lepszy post. W wytycznych chciałem, aby pojawił się środek pojedynku i Remik praktycznie od początku zaczął opisywać pojedynek, co jest na plus. Macio jednak skupił się na oddaniu gimmicku i sytuacji ze zmianą Otisa z Blackiem. Swój głos oddam jednak na Kane, który pomimo mniej wykonanych ataków potrafił wpleść gimmick swojej postaci, zawarł słownictwo które pasuję do jego zawodnika, oraz podobało mi się, jak wykorzystał Otisa do próby uratowania Blacka.
Typ: Macio
No to podliczymy punkty par.
Macio - 3 punkty, Stif - 1 punkt
Remik - 0 punktów, Axron - 2 punkty
4-2 dla drużyny heeli.
Końcówkę pojedynku niech opiszę Lio Rush, który po szybciej zmianie z Kanem zaczyna rozprawiać się z Blackiem. W między czasie Otis chciał przerwać katusze swojego sprzymierzeńca, jednak na jego drodze stanął Kane, wyrzucając go z ringu. Przypinasz Blacka, który w tej walce zgromadził najmniej punktów. Ja Ci w skrócie napisałem jak ma wyglądać końcówka walki, a Ty opisz to jakoś ładnie. Ilość słów nie gra roli, ale chcę żeby to było właśnie ładnie opisane. Gratulację!
Seth Rollins
8 | 0 | 4
WHC Champion (Cesaro)
IC Champion (Seth Rollins)
"Lazur, piasek, ja i ona, życiem pijani na skałce
I odsłonięte ramiona, jej głowa na mojej klatce"
Offline
Strony: 1