Jest i on - Johnny Gargano!

Booking pojawi się jutro

Nie spodziewałem się, że tak łatwo rozprawie sie z osobnikiem, z którym przyszło mi się mierzyć. Jestem pretendentem do tytułu głównego, a przede mną stanął jakiś młokos, który nie był godzien ze mną rywalizować. Już po dwóch minutach walki wyglądał jak wrak człowieka, a gdzie podziały się jego pokłady energii na kolejny etap pojedynku? Sam nie wiem, ale Kofi wyglądał tragicznie. Zmęczony był już zaledwie po dwóch minutach i przyjęciu paru ciosów na swoje bezwładne ciało. Byłem naprawdę bliski zakończenia jednostronnego pojedynku, a wzmagający się doping fanów jedynie motywował mnie do tego, aby jak najszybciej przypiąć rywala i odliczyć go do trzech. Kofi wystawił się, wstając na kolana, a to sprawiło, że wyprowadziłem w jego szczękę Super Kick’a, po którym bezwładnie padł, a ja odliczyłem go do trzech. Triumfowałem w chwale i glorii fanów.

Ostatnio edytowany przez Lord Grand (2019-03-13 22:26:00)