Kilka chwil po zakończeniu walki jedna z reporterek złapała na zapleczu zwycięzcę - TJ Perkinsa. Jak się okazało chłopak już zmienił strój ringowy na prywatne ubranie i właśnie zmierzał ku wyjściu z hali. Nie czekając wiele dziewczyna podeszła do zawodnika.
Reporterka: Hej James, miałbyś chwilę, aby udzielić mi i fanom kilku słów wyjaśnień?
Nieco zaskoczony obecnością reporterki chłopak ściągnął słuchawki i poprawił okulary.
TJP: Oh, hej. Nie zauważyłem Cię. - poprawił włosy - Jasne, pytaj o co chcesz. Zasadniczo należą się wam jakieś wyjaśnienia
Reportera: Po pierwsze - co miały znaczyć te słowa kierowane do Chrisa? Zawiodłeś się na nim? Czujesz się oszukany? I po drugie - jak się czujesz po nieobecności? Zaszły u Ciebie jakieś zmiany?
TJP: Wow wow wow, spokojnie. Zaczynając do końca - tak, zaszły u mnie pewne zmiany. Wróciłem do korzeni, odwiedziłem kilka starych miejsc, odwiedziłem kumpli i przejrzałem stare zdjęcia. Wiesz, co Ci powiem? Teraz jestem przystojniejszy. A tak na poważnie - ułożyłem sobie kilka spraw i starałem się wyeliminować przyczyny porażek. Co do dzisiejszej walki, cóż... Starcie z duchami przeszłości nigdy nie jest lekkie i proste, jednak każdy powinien to zrobić. Powiem jedno, będę iść naprzód i ściągną na ziemię każdego chodzącego w chmurach i myślącego, że stoi ponad wszystkimi. Chrisa był pierwszy, teraz czas na kolejnych. Idę po was, ale najpierw idę na imprezę.
Po tych słowach Perkins odszedł do reporterki w stronę wyjścia, a obraz z kamery znikł